U progu trzeciej dekady XXI wieku podejmuję nowe zadania. Datą przełomową był 22 grudnia 2020 roku. W tym dniu złożyłem w SGH nową deklarację o wyborze dziedzin i dyscyplin naukowych. Zewnętrzny impuls, który doprowadził do dokonania tego formalnego aktu, stanowiły prowadzone w naszym środowisku rozmowy o zawiłościach procedury ewaluacji dorobku naukowego szkół wyższych. Nie był jednak czynnikiem, który doprowadził do punktu przełomowego w mojej karierze akademickiej, zapoczątkowanej wraz z rozpoczęciem studiów w SGPiS w 1974 roku.
Od połowy drugiej dekady tego wieku z coraz większym zaangażowaniem śledziłem rozwój znaczenia nowych technologii w systemie społeczno-gospodarczym. Za swoje ważne osiągnięcie (które formalnie jest „wycenione” zaledwie za bardzo skromne 5 pkt. w procesie ewaluacji) uznaję opublikowanie w 2019 roku artykułu pt. Aquarium: augmented knowledge and wisdom in the age of the Fourth Industrial Revolution1. Zawarte jest w nim stwierdzenie, że „roboty i boty korzystające z technologii określanych mianem sztucznej inteligencji, przede wszystkim technologii maszynowego uczenia się, nie posiadają zdolności do wykreowania mądrości”. Wynika to z faktu, że świat maszyn pozbawiony jest własnego systemu aksjologicznego, występującego jedynie w świecie człowieka (human being). Trafność tego stwierdzenia potwierdziło w latach 2019 i 2020 załamanie się amerykańskich programów R&D, których celem było wprowadzenie pojazdów autonomicznych (autonomous vehicle level 5) do eksploatacji na drogach publicznych. Mimo zapewnienia dostępu do wielkich zbiorów danych urządzenia te nie wykazały zdolności adaptacji do ruchu drogowego, w którym nie daje się przewidzieć wydarzeń mających wystąpić w kolejnej sekundzie lub minucie. Indukcyjna analiza danych odzwierciedlających zdarzenia, które wystąpiły w przeszłości, połączona z obserwacją otoczenia w czasie rzeczywistym nie doprowadziły do społecznie akceptowalnego rozwiązania, służącego do zarządzania ryzykiem związanym z ruchem pojazdu autonomicznego w permanentnie niestabilnym otoczeniu.
Dyskwalifikacja kosztujących miliardy dolarów rozwiązań przygotowanych przez Waymo, Ubera i inne podmioty zaangażowane w rozwój wywrotowych innowacji (disruptive innovation) wynika z jednoznacznej oceny, że nadal urządzenia korzystające z rozwiązań wąskiej sztucznej inteligencji (narrow artificial intelligence) nie są zdolne do takiego autonomicznego zachowania w sytuacjach krytycznych, które zasługiwałoby na akceptację społeczną. Zgodnie z powszechnie uznawanymi regułami społeczność całego świata dopuszcza ryzyko wystąpienia tragedii śmierci lub poranienia człowieka, wystąpienia szkód w środowisku naturalnym lub w majątku rzeczowym, będących następstwem nieszczęśliwych wypadków, a także błędu człowieka. Jednak zgodnie z uniwersalnym systemem aksjologicznym nadal muszą być odrzucane procesy zachodzące poza jakąkolwiek kontrolą (omylnego) człowieka, jeśli przebieg tych procesów może wywołać negatywne skutki.
Przedstawiając w treści wspomnianego artykułu znaczenie subdyscypliny kognitywistyka uwzględniłem wybrane wątki nauk humanistycznych i ich wpływ na transformację cyfrową. Po odbyciu kursu akademickiego online na University of Helsinki w zakresie Elements of AI2 utwierdziłem się w przekonaniu, że przebieg Czwartej Rewolucji Przemysłowej, która jest stymulowana rozwojem i upowszechnianiem rozwiązań określanych potocznie „sztuczną inteligencją”, w większym stopniu będzie zdeterminowana postawą przedstawicieli nauk humanistycznych, niż nauk technicznych i przyrodniczych. Odwołuję się w tym miejscu do stanowiska Jürgena Habermasa, że zadaniem filozofii nie jest doprowadzenie do lepszego zrozumienia świata, jest nim natomiast opisywanie skutków społecznych rozwoju nauki i techniki3. Zakładam, że nauki społeczne (w tym przede wszystkim dyscypliny uprzednio przypisane do zlikwidowanej dziedziny nauk ekonomicznych) będą spełniać jedynie rolę uzupełniającą w rozszerzaniu wiedzy o współczesnym świecie, bowiem relacje ekonomiczne bazujące na destrukcyjnym podporządkowywaniu sobie środowiska naturalnego przez człowieka, dominujące w systemie społeczno-gospodarczym epoki kapitalizmu, stracą na znaczeniu w kolejnej epoce. Przecież doskonalenie np. technologii high-frequency trading nie przyczyni się w sposób disruptive do budowy gospodarki o obiegu zamkniętym, choć – być może – dzięki tej technologii z większą precyzją, niż przy zastosowaniu innych technik zarządzania operacjami giełdowymi, będzie można przeanalizować spadek wartości akcji przedsiębiorstw kontynuujących eksploatację wyczerpywalnych źródeł paliw pochodzenia organicznego.
Na początku 2020 roku podjąłem współpracę z zespołem tworzącym Zakład Filozofii w SGH. Dzięki bezpośrednim kontaktom z przedstawicielami tej dyscypliny mogłem utwierdzić się w przekonaniu, że dla mojego dalszego rozwoju akademickiego niezbędne staje się studiowanie rozważań filozoficznych i budowanie własnego poglądu, dotyczącego konieczności kształtowania odmiennych relacji człowieka z otoczeniem od tych, które były ukształtowane w minionych trzech wiekach, tj. od początków Pierwszej Rewolucji Przemysłowej. Zapewne ideą przewodnią, która w dobie Czwartej Rewolucji Przemysłowej uzyska powszechną akceptację populacji zamieszkującej na planecie Ziemia, stanie się „just because we can, does not mean we should”4. W środowisku ekonomistów w SGH, a także z innych ośrodków akademickich w kraju i za granicą, spodziewam się wnikliwej i owocnej debaty, co mogą i powinni zrobić Europejczycy, aby przyczynić się do wykształcenia nowych relacji społeczno-gospodarczych, które będą służyły budowaniu harmonii człowieka ze środowiskiem naturalnym.
Połączenie badań w zakresie obu wskazanych przeze mnie dyscyplin może przyczynić się do osiągnięcia efektów w formułowaniu propozycji, jak debatę filozoficzną o cechach epoki „antropocenu”5 i działaniach niezbędnych dla zahamowania procesu pogłębiania się niestabilności planetarnej wzbogacić o wątki pragmatyczne. Prowadzenie badań o takim charakterze w środowisku osób reprezentujących dyscyplinę ekonomia i finanse (a z tego grona wyszedłem, wycofując moją poprzednią deklarację, że w 25% prowadzę badania w zakresie tej dyscypliny) może stanowić szczególne wyzwanie, zarówno dla mnie, jak i ekonomistów. Spodziewam się, że w nurcie rozważań filozoficznych łatwiej będzie kreować wizję świata bez kapitalizmu, niż byłoby to możliwe rozwijając teorię ekonomii.
Rozpoczynając trzecią dekadę XXI wieku środowisko akademickie w Polsce stoi przed wyjątkową szansą. Wyniki naszych badań w zakresie analizy funkcjonowania systemu społeczno-gospodarczego i przez nas formułowane propozycje transformacji tego systemu mogą mieć znaczenie w kraju i za granicą. Do tej pory w żadnym regionie świata nie są jeszcze zaawansowane badania poświęcone ewolucji tego systemu pod wpływem nowych idei zahamowania procesu niestabilności planetarnej. To oznacza, że funkcjonując na SGH, czyli w polskiej uczelni, nie musimy nadrabiać zaległości wobec innych. Jednocześnie właśnie w Polsce w naszym bezpośrednim otoczeniu możemy eksplorować przejawy dwóch zachowań jednostek i społeczności, które można uznać za typowe dla epoki antropocenu. Po pierwsze, osoby, które tworzą gospodarstwa domowe, są od trzydziestu lat niezwykle zmotywowane do ciężkiej pracy, nawet o charakterze „śmieciowym”, aby móc rozszerzać swoją konsumpcję indywidualną według zasady, zarabiam, to stać mnie na więcej i więcej (dni na urlopie „all in” spędzonym na Wyspach Kanaryjskich, w Egipcie itd.). Po drugie, w Polsce nadal rozbudowywany jest sektor przemysłu energetyczno-wydobywczego, a wsparcie społeczne dla zmian strukturalnych w przemyśle, sektorach mobilności i logistyki, handlu oraz rolnictwa, które są pożądane w świetle strategii Europejskiego Zielonego Ładu, jest znacznie mniejsze niż w wielu krajach w Europie i innych regionach świata.
Jestem przekonany, że moja deklaracja, że w 50% będę kontynuować badania nad zagadnieniami przypisywanymi do dyscypliny nauki o zarządzaniu i jakości, a w 50% podejmę badania w nowym zakresie, tj. w dyscyplinie filozofii, będzie mieć ogromny wpływ na moją indywidualną działalność akademicką. Ale przecież może mieć także znaczenie dla innych.
Zapraszam zatem wszystkie Koleżanki i Kolegów – bez względu na poziom zaawansowania w kształtowaniu swojej indywidualnej ścieżki rozwoju naukowego – a także Studentki i Studentów, Doktorantki i Doktorantów SGH, do współpracy. Jeśli sami się zorientujecie, że trzecia dekada XXI wieku to właściwy czas, aby:
- przyłączyć się do kreowania nowych idei, które są niezbędne aby skutecznie zapobiec dewastacji naszej planety,
- włączyć się do procesu adaptowania się globalnego społeczeństwa do funkcjonowania w systemie społeczno-gospodarczym, w którym dojdzie do odtrącenia złudnego paradygmatu powiązania jakości życia (dobrostanu) ze wzrostem PKB kalkulowanym przy zastosowaniu świadomie skancerowanych narzędzi pomiaru efektów i nakładów oraz strat w środowisku,
to możecie sami dokonać autokorekty „oświadczenia o dziedzinie i dyscyplinie, którą reprezentuję”. Ten akt nie musi mieć formy formalnej i nie o to przecież głównie chodzi. Ważny jest akt zredefiniowania swojej świadomości, jaka działalność naukowa zasługuje w najbliższych latach na poświęcanie naszego wysiłku oraz na kształtowanie oraz wyrażanie naszych indywidualnych oraz zbiorowych emocji.
BIBLIOGRAFIA
1. Journal of Management and Finance Sciences Volumne XIV, Issue 36 (March 2019).
2. Certyfikat uzyskałem 5 stycznia 2020 r.
3. H. Klingen, Die Philosophie muss nicht zur Verbesserung unseres Wissens von der Welt beitragen – sie soll darauf reflektieren, was diese Wissensfortschritte für uns bedeuten: Jürgen Habermas entwirft Perspektiven eines Denkens für das 21. Jahrhundert, Neue Zürcher Zeitung, 14.11.2019, www.nzz.ch (odczyt 14.11.2019).
4. A. Indset (2018), What leaders and CEOs can learn from philosophy, www.businessphilosopher.com (odczyt 1.03.2020).
5. E. Bińczak, Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2018, s. 11.