Dokument European University Association (EUA), zatytułowany University without walls. A vision for 2030, to kolejny głos w ramach strategicznej debaty na temat rozwoju szkolnictwa wyższego w Europie. Debata ta to trójgłos: administracji (od europejskiej, przez krajowe, po instytucjonalne), interesariuszy tworzących otoczenie społeczne szkół wyższych oraz środowiska akademickiego.
Dokument European University Association (EUA), zatytułowany University without walls. A vision for 2030, to kolejny głos w ramach strategicznej debaty na temat rozwoju szkolnictwa wyższego w Europie. Debata ta to trójgłos: administracji (od europejskiej, przez krajowe, po instytucjonalne), interesariuszy tworzących otoczenie społeczne szkół wyższych oraz środowiska akademickiego. Równowaga głosów i wpływów tych trzech aktorów jest warunkiem harmonijnego rozwoju edukacji wyższej, gwarantującej ochronę wartości czysto poznawczych, właściwe rozpoznawanie i zaspokajanie potrzeb społecznych oraz sprawne zarządzanie (przede wszystkim pieniędzmi publicznymi).
Jesienią 2020 r. usłyszeliśmy głos administracji europejskiej i krajowych w postaci komunikatu rzymskiego. Za globalny „głos interesariuszy” uważa się ONZ-owski Sustainable Development Goals (SDGs) z licznymi komentarzami, które pojawiły się po jego publikacji. W marcu 2021 r. wypowiedziało się środowisko akademickie poprzez swój przedstawicielski organ – European University Association, publikując (po dwu latach prac i konsultacji) wspomniany dokument Universities without walls, zawierający wytyczne do realizacji strategii rozwoju instytucji szkolnictwa wyższego w Europie do 2030 r. W niniejszym artykule przedstawiono główne jego tezy.
Zaznaczyć trzeba, że zarówno streszczenie tez dokumentu, jak i przedstawienie komentarza do nich nie jest zadaniem łatwym. Tekst jest bardzo zwarty i syntetyczny, każde jego zdanie ma znaczenie, trudno je przeselekcjonować według ważności. Dlatego warto go samodzielnie przestudiować, tym bardziej że myślą przewodnią dokumentu EUA jest wzmocnienie autonomii akademickiej, co oznacza także wzmocnienie odpowiedzialności środowiska akademickiego za własne instytucje, a to z kolei wymaga możliwie głębokiej świadomości co do jego położenia, zagrożeń i wyzwań, które przed nim stoją. Wydawać się może, że w dokumentach strategicznych pisze się o sprawach oczywistych i dobrze znanych, jednakże warto pamiętać, że ich spisanie i poddanie pod debatę jest istotnym zabiegiem odświeżającym „samoświadomość” środowiska akademickiego, które upominając się o autonomię, powinno mieć rozeznanie w tym, co się w nim dzieje, i zabierać głos w swoich sprawach.
Znaczenie strategii rozwoju szkolnictwa wyższego jako systemu i strategii poszczególnych instytucji akademickich wzrasta w naszych czasach: uniwersytety mają ważną rolę do odegrania w obliczu najważniejszych problemów globalnych – od rewolucji technologicznych, przez fundamentalne zmiany społeczne, po zagrożenia klimatyczne, epidemiologiczne i inne. Uczelnie muszą pomóc rozpoznać i zrozumieć te zmiany oraz znajdować środki zaradcze na pojawiające się zagrożenia. Same uniwersytety nie są teraz w kryzysie, wprost przeciwnie – kwitną. To świat jest w kryzysie, a obecna dekada jest decydująca dla losów ludzkości i niezwykle zależna od rozwoju poznania „dostarczanego” przez szkołę wyższą. To wymaga od uczelni pracy nad samoidentyfikacją i wizją rozwoju, zaś dokument EUA ma służyć jako uniwersalny przewodnik formowania takiej strategii na najbliższe 10 lat. Kierowany jest do środowiska akademickiego, administracji i otoczenia społecznego szkół wyższych.
Uniwersytet jest dziś hybrydą: autotelicznych wartości poznawczych i służebności społecznej, a ponadto – znak naszych czasów – kampusu fizycznego i wirtualnego, instytucji narodowej i transnarodowej.
Zacznijmy od tytułu dokumentu. Jak rozumieć postulat University without walls? Chodzi tu o „mury” oddzielające szkoły wyższe od świata poza nimi i można przyjąć, że w języku polskim dobrym tłumaczeniem jest „Uniwersytety bez murów dzielących je od świata”. European University Association interpretuje to jako takie zaangażowanie uczelni w rozwiązywanie problemów globalnych, które jest właściwe dla nich i chroni ich specyficzne wartości, np. wolność, autonomię, odpowiedzialność akademicką. Jednakże warto zauważyć, że są to wartości wtórne, które powinny być podporządkowane wartościom i celom autotelicznym oraz ekskluzywnie przynależnym instytucjom tworzącym nową, wartościową poznawczo wiedzę. Zwykle wartości te są ujęte w pojęciu „prawda”, lecz EUA w takie subtelności teoriopoznawcze i aksjologiczne nie wchodzi. Pytanie, czym uzasadnić ważność autonomii akademickiej, pozostaje więc otwarte. Ten sam niedostatek można zauważyć przy charakterystyce wspólnoty akademickiej, która, jako społeczność, powinna mieć twardy rdzeń autotelicznych wartości, wszelako tu niewymienionych i bardzo słusznie „odesłanych” do dookreślenia przez środowiska akademickie. Mamy w dokumencie passus, mówiący o tym, że podstawowym zadaniem takiej wspólnoty jest wytwarzanie nowej wiedzy, której nie ma jeszcze w świadomości zbiorowej, z zastrzeżeniem, że musi być to wiedza uzasadniona (evidence based) i to musi zadowolić czytelnika, jako takie właśnie epistemologiczno-aksjologiczne zaplecze strategii. Zaplecze to jest bardzo istotne, ponieważ następną nadzwyczajnie ważną funkcją uniwersytetu jest jego służebność społeczna, a więc w tych dwu funkcjach może się kryć potężny konflikt wartości.
Uniwersytet jest dziś hybrydą: autotelicznych wartości poznawczych i służebności społecznej, a ponadto – znak naszych czasów – kampusu fizycznego i wirtualnego, instytucji narodowej (zwłaszcza formującej kulturę narodową) i transnarodowej (nauka wszak jest światowa, a jej twierdzenia uniwersalne). Jak ma on zatem przystąpić do formowania swojej wizji i misji? W dokumencie EUA proponuje się, aby był „zrównoważony, zróżnicowany i zaangażowany” („zrównoważony i zaangażowany”, tzn. uczestniczący w procesach równoważącego się świata – wspomniane ONZ-owskie SDGs stanowią tu wytyczną dla misji uniwersytetów). Jednak „zrównoważony” dla samych uczelni oznacza także, że muszą znaleźć i zdefiniować własny punkt równowagi pomiędzy potrzebami otoczenia, w których zaspokojenie muszą się włączyć, a przydaną im od wieków misją czystych, strategicznych badań podstawowych kierowanych wyłącznie pasją poznawczą. System wartości i zasad przyjęty przez szkołę wyższą musi zbalansować te obydwa elementy poznania, dając równowagę „prawdy” i „pożytków”, z przewagą „pożytków” w kształceniu. Zróżnicowanie także ma dwa wymiary. Z jednej strony uniwersytet powinien być interdyscyplinarny – zdywersyfikowanie dyscyplinarne badań jest konieczne ze względu na wyzwania współczesności, w których wiążą się potrzeby technologiczne, społeczne i inne, wymagające wspólnych działań nauk przyrodniczych, ścisłych, technicznych, społecznych i humanistyki. Z drugiej strony uczelnie powinny być zróżnicowane jako instytucje – mieć rozmaitą tożsamość, cele poznawcze i edukacyjne, odwoływać się do różnych grup społecznych jako odbiorców swoich „produktów”. Jednakowy model uniwersytetu dla wszystkich instytucji powinien być zastąpiony szeroką gamą uczelni zróżnicowanych pod względem misji grup interesariuszy, a przede wszystkim obranego profilu badawczego i edukacyjnego.
Aby sprostać tym wyzwaniom, uniwersytet powinien być silny, autonomiczny i wiarygodny (accountable). W roku 2030 ma osiągnąć daleko wyższy stopień autonomii niż dziś, co nie oznacza samowoli akademickiej, ponieważ szkoły wyższe muszą potwierdzać swoją wiarygodność wobec bliższych interesariuszy i społeczeństwa, w szerokim sensie zapewnianą poprzez współpracę z otoczeniem i przenikanie się obydwu sfer: uczonych zatrudnianych jako eksperci i interesariuszy zasiadających w organach uczelni. Na straży wolności akademickiej i zapobiegania próbom jej nadużywania powinny stać ponadto akademickie standardy etyczne i uczciwości badawczej.
Wśród celów nauczania i uczenia się są wymieniane zadania uczelni znane już z wcześniejszych opracowań EUA, a mianowicie w sferze poznawczej kształcenie ludzi myślących kreatywnie i krytycznie, zdolnych do rozwiązywania problemów i racjonalnego dyskursu operującego argumentacją oraz refleksyjnego stosowania i tworzenia nowej wiedzy, a wszystko to w perspektywie uczenia się przez całe życie, które stało się koniecznością. Kształceniu takich absolwentów sprzyja proces dydaktyczny nakierowany na uczącego się (learner centered), a także dyplomowanie (zarówno odbywające się w tradycyjnych dyscyplinach naukowych, jak i interdyscyplinarne) prowadzone i w samych uczelniach, i we współpracy z nieuczelnianymi partnerami. Przy pełnym poparciu dla rozwoju zdigitalizowanych metod kształcenia w omawianym dokumencie odnotowuje się, że fizyczna obecność studentów na kampusie jest konieczna dla uformowania wielu elementów nauczania, które nie sprowadzają się do przekazu wiedzy i prostych umiejętności. Wśród nich wymienia się i rozwój osobowy studentów, i czynienie z nich aktywnych i odpowiedzialnych obywateli.
Same uniwersytety nie są teraz w kryzysie, wprost przeciwnie – kwitną. To świat jest w kryzysie, a obecna dekada jest decydująca dla losów ludzkości i niezwykle zależna od rozwoju poznania „dostarczanego” przez szkołę wyższą.
Wysoko jest oceniony wkład uniwersytetów w globalny proces badań i rozwój nauki światowej i to nie tylko ze względu na ich praktyczne pożytki. Rolą szkół wyższych jest również budowanie rozumienia świata fizycznego i świata kondycji ludzkiej poprzez badania kierowane motywacją czysto poznawczą, wspomagające rozwój cywilizacyjny i kulturowy. Pamiętać należy, że wyniki badań naukowych są dziedzictwem całej ludzkości i podejście komercyjne do nich nie jest słuszne – inicjatywy, takie jak Open Science lub system FAIR (Findable, Accessible, Interoperable, Reusable), dają powszechny dostęp do takich informacji. Społeczne i techniczne innowacje, które są także powinnością uniwersytetów, mają być tworzone i dla partnerów uczelni, i w porozumieniu z nimi. Głównym wyzwaniem na dziś jest ochrona globalnego ekosystemu.
Kolejną kluczową funkcją uniwersytetu jest rozwój kultury, rozumiany jako zaangażowanie i stałe uczestnictwo w dyskursie kulturowym i artystycznym oraz przygotowywanie osób uczących się do uczestniczenia w nim zarówno od strony merytorycznej, jak i poprzez kształtowanie postaw zaangażowania w kulturę. Powinno to sprzyjać ochronie dziedzictwa kultury, a zarazem krytycznego i transformującego podejścia do niego. Ponieważ żyjemy w czasach przenikania się kultur, uniwersytet powinien udzielać wsparcia wielokulturowości i porozumieniu międzykulturowemu.
W jaki sposób przekuć tę wizję w rzeczywistość w sytuacji, gdy przyszłość jest nieprzewidywalna, a współczesność rozwija się w niezwykle szybkim tempie? Nie ma na to jednej recepty i każdy uniwersytet musi znaleźć właściwą dla siebie drogę, rozpoczynając od samoidentyfikacji i zbudowania stosownej do niej wizji i misji. Czynnikami sukcesu będą prawne i finansowe ramy działania uczelni, które powinny wspierać autonomię i swobody akademickie oraz chronić różnorodność ich misji (zwalczać standaryzację) i wzmacniać ich ponadnarodową współpracę. Szkoły wyższe i ich otoczenie powinny wykorzystywać szanse tworzone przez proces boloński, pozwalający zachować jedność systemu szkolnictwa wyższego i mobilność w jego ramach, przy zróżnicowaniu instytucji i ich misji, programów kształcenia i profili badawczych. To wymaga nie tylko dalszego funkcjonowania europejskich programów wspierających uniwersytety, ale także wypełniania obowiązków narodowych władz publicznych, które powinny alokować środki na inicjatywy podejmowane przez uczelnie. Równowaga pomiędzy funduszami, o które trzeba konkurować, i dotacjami państwowymi wzmacnia autonomię akademicką. Na dziś kluczowe są inwestycje w infrastrukturę, zwłaszcza cyfrową, oraz rozwój kadr akademickich. Te działania wymagają silnego, profesjonalnego i stale doskonalącego się przywództwa na uczelni, zdolnego do zapewnienia jej wiarygodności w zarządzaniu i wykorzystywaniu pozyskanych środków finansowych.
Tak opisany stan rzeczy i wyzwania przyszłości stawiają przed uniwersytetami trzy priorytety w zakresie działania o bardziej operacyjnym charakterze. Są to: reforma karier akademickich, rozwijanie interdyscyplinarności w badaniach i nauczaniu oraz wzmocnienie zaangażowania obywatelskiego uczelni. W zasadach rozwoju kariery jest proponowane użycie szerszego zbioru narzędzi ewaluacji dokonań pracowników niż obecne bibliometryczne wskaźniki: zrównoważenie ważności badań i nauczania, włączenie różnych form rozpowszechniania wiedzy (np. działań na rzecz społeczeństwa obywatelskiego albo mentoringu) do dorobku pracowników itp., a więc – generalnie – uczynienie kariery akademickiej bezpieczniejszą i bardziej atrakcyjną oraz dopuszczenie akceptacji dokonań badaczy zrealizowanych poza światem akademickim. Dyscypliny naukowe powinny pozostać jako ważne czynniki tworzenia nowej wiedzy, jednakże powinno się także promować rozwój interdyscyplinarności badań i nauczania poprzez np. uznanie jej rozwoju za element podlegający pozytywnej ocenie w toku akredytacji. Postulat wzmocnienia zaangażowania obywatelskiego uniwersytetów zachęca do wspierania i promocji wartości obywatelskich poprzez publiczne debaty (będące polem permanentnej refleksji nad europejską tożsamością i kulturą oraz jej wkładem do świata globalnego), ostrzegania przed skutkami zaniechania refleksji i edukacji proobywatelskiej oraz stwarzania studentom okazji do takiej aktywności. Zapisy dotyczące tego aspektu powinny być obecne w misjach uczelni.
Oczywiście, lektura takiego dokumentu w sposób naturalny kończy się pytaniem „Co robić?”. Czy nasz uniwersytet w dostatecznym stopniu wpisuje się w proponowany przez EUA dyskurs? Jaki punkt równowagi pomiędzy czystym poznaniem a badaniami stosowanymi odnaleźliśmy w naszej uczelni? Czy ramy prawne i organizacyjne systemu szkolnictwa wyższego w Polsce pozwalają na wprowadzenie w życie postulatów dokumentu? Co należałoby zmienić w naszych relacjach z otoczeniem społecznym – czy jesteśmy dostatecznie wrażliwi na jego potrzeby? Czy chronimy czyste wartości akademickie? Czy znajduje to odzwierciedlenie w misji naszej uczelni?
Jeśli stawiamy sobie takie pytania i poszukujemy wytycznych do działania na terenie uczelni i kraju, to oznacza, że dokument EUA wypełnił swoje zadanie: pobudził nas do refleksji służącej samoświadomości akademickiej i działań służących realizacji jej wniosków. Zapewne będzie to stanowić inspirację do dalszych debat nad strategią szkół wyższych do 2030 r.
dr hab. EWA CHMIELECKA, emerytowany prof. SGH, członek Zespołu ds. Zarządzania Jakością Kształcenia SGH