Odbyło się pierwsze Ukraińsko-Polskie Forum Historii Gospodarczej i Społecznej.
Pierwsze Ukraińsko-Polskie Forum Historii Gospodarczej i Społecznej odbyło się 26 stycznia 2018 r. w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym. Konferencja składała się z dwóch sesji. Pierwszą, seminaryjną, podzielono na trzy części poświęcone odpowiednio: czasom przedrozbiorowym, epoce zaborów i czasom II Rzeczypospolitej. Formuła obrad polegała na konfrontacji polskich stereotypowych wyobrażeń funkcjonujących w historiografii z punktem widzenia strony ukraińskiej. Polscy historycy gospodarczy: dr hab. Cecylia Leszczyńska z Wydziału Ekonomicznego UW, dr hab. Michał Kopczyński z Instytutu Historycznego UW, prof. dr hab. Włodzimierz Mędrzecki z Instytutu Historii PAN i prof. dr hab. Wojciech Morawski z SGH, referowali poglądy polskiej historiografii, a koledzy z Ukrainy je komentowali.
W części poświęconej czasom przedrozbiorowym mówiono o relacjach między Kozakami a szlachtą, o roli spolonizowanej magnaterii ruskiej. Profesor Kopczyński zwrócił uwagę na fakt, że Michał Korybut Wiśniowiecki był Ukraińcem na polskim tronie, czego żaden z obu narodów nie uświadamia sobie wystarczająco. Za jeden z najcięższych błędów politycznych Rzeczypospolitej uznano odmowę włączenia Kozaków w szeregi szlachty. Uzasadnieniem uprzywilejowanej pozycji społecznej szlachty wszędzie, pod każdą szerokością geograficzną, było ponoszenie przez nią obowiązków wojskowych. Tym, którzy w potrzebie bronią ojczyzny, należy się szczególny szacunek. Kres takiej sytuacji przynosi zawsze wprowadzenie powszechnego obowiązku służby wojskowej. Tymczasem Kozacy byli zawodowymi wojskowymi i to najwyższej klasy. Odmowę przyjęcia w szeregi szlachty odbierali jako niesprawiedliwość.
Mówiono o społecznych skutkach hodowli bydła na Ukrainie i o demograficznych efektach najazdów tatarskich. Przez długi czas cały styl i rytm życia na Ukrainie dostosowany był do regularnych najazdów. Zanik zagrożenia tatarskiego w XVIII w. doprowadził do tego, że Galicja stała się najgęściej zaludnionym kawałkiem Rzeczypospolitej. Potem granice państwowe zamroziły ten stan rzeczy na cały XIX w. Z rozmaitymi skutkami tej sytuacji mieliśmy do czynienia jeszcze w XX w.
W części poświęconej czasom rozbiorowym zwrócono uwagę na zmiany kierunku eksportu ukraińskiego. Po założeniu Odessy w 1803 r. Morze Czarne stanęło otworem przed Ukrainą. W stosunku do Bałtyku podobną rolę odegrała budowa linii kolejowej Romny – Lipawa. Otworzyło to przed eksportem ukraińskim rynek brytyjski. W tej sytuacji spadało znaczenie szlaków prowadzących przez ziemie polskie. Do osłabienia wzajemnych związków prowadziła też intensywna industrializacja wschodniej Ukrainy, dokonująca się na terenach, które nigdy nie wchodziły w skład Rzeczypospolitej. Mówiono o wyjątkowej roli wolnego miasta handlowego Brody. Na Ukrainie kijowskiej rozwinął się z kolei potężny przemysł cukrowniczy. Tam właśnie pojawili się pierwsi wielcy ukraińscy biznesmeni, ale w szeregach kartelu cukrowniczego znaleźli się też polscy ziemianie.
W części dotyczącej II Rzeczypospolitej mówiono o roli przemysłu naftowego, osadnictwa wojskowego i reformy rolnej. Obawa przed przejściem ziemi z rąk polskich w ukraińskie czy białoruskie wpływała na powściągliwość przy realizowaniu reformy rolnej. W tym sensie czynnik ukraiński wzmacniał na polskiej scenie politycznej siły konserwatywne. Sporo uwagi poświęcono podziałowi kraju na Polskę A i Polskę B. O ile strona polska używała tych określeń, by wskazać na dysproporcje, które powinny zostać zniwelowane, Ukraińcy zapamiętali określenie Polska B jako przejaw lekceważenia tej części państwa, w której mieszkali.
Na koniec pierwszej sesji zadaliśmy kolegom z Ukrainy pytanie, które nas samych nurtuje: czy można określić dawną Rzeczpospolitą jako imperium kolonialne, a jej upadek jako proces dekolonizacji. Profesor Leontij Wojtowicz odpowiedział przecząco. Struktura administracyjna na obszarze całego kraju była taka sama, wszędzie też obowiązywała zasada, że urzędy ziemskie są zarezerwowane dla miejscowej szlachty. Państwo popełniło ciężkie błędy polityczne. Mimo to Ukraińcy traktują Rzeczpospolitą przedrozbiorową jako wspólne państwo, które poza wadami miało też istotne zalety. Natomiast profesor zwrócił uwagę na to, że o ile w językach ukraińskim, litewskim czy białoruskim nazwa naszego państwa przed rozbiorami to po prostu „Rzeczpospolita”, o tyle w języku polskim funkcjonuje też nazwa „Rzeczpospolita Polska”. Określenie takie razi Ukraińców jako podkreślanie roli tylko jednego narodu w tym wielonarodowym tworze. Właśnie takie niuanse warto sobie wyjaśniać. Sesja druga obejmowała szereg referatów monograficznych. Profesor Leontij Wojtowicz oszacował potencjał gospodarczy województw ukraińskich w Rzeczypospolitej. Prorektor Uniwersytetu Lwowskiego prof. Jarosław Harasym mówił o opozycji „biedny – bogaty” w literaturze ludowej, dr Roman Masyk wskazywał na rolę Galicji Wschodniej w XIX i XX w., dr Jerzy Łazor tłumaczył stosunek Rady Regencyjnej do Ukrainy, a dr Ihor Miarka rozprawiał o miejscu Ukrainy w planach mobilizacyjnych II RP. Dwa „bliźniacze” referaty: dr hab. Aldony Podolskiej-Meduckiej i prof. Wiktora Hołubki dotyczyły polskiej i ukraińskiej gospodarki wojennej w latach 1918–1921. Podczas konferencji mówiono w obu językach i nie blokowało to komunikacji, ale trzeba przyznać, że historycy lwowscy zaimponowali nam znakomitą znajomością języka polskiego.
Na koniec ustalono, że tego typu wymianę myśli warto kontynuować, i umówiono się na kolejne spotkanie we Lwowie w październiku 2018 r. Współpracę ze strony ukraińskiej ma koordynować dr Roman Masyk, a z polskiej dr hab. Jacek Luszniewicz.
Warto podkreślić rolę, jaką w zorganizowaniu spotkania odegrało SKN Stosunków Polsko-Ukraińskich kierowane przez Bogdana Nesteruka.
Do spotkania doszło z inicjatywy historyków z Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki we Lwowie i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Prof. dr hab. Wojciech Morawski podczas dyskusji panelowej pt. Rola Ukrainy w rozwoju gospodarczym i społecznym Rzeczypospolitej. Weryfikacja stereotypów. W debacie ze strony polskiej uczestniczyli także: prof. dr hab. Michał Kopczyński, Instytut Historyczny UW, prof. dr hab. Włodzimierz Mędrzecki, Instytut Historii PAN oraz prof. dr hab. Cecylia Leszczyńska, Wydział Ekonomiczny UW.