Duży sukces programu „Umiejętności Jutra” - rozmowa z prof. A. Domańską z SGH i Przemysławem Modrzewskim z Google

znaki graficzne Google i SGH

Rozmowa z dr hab. Agnieszką Domańską, prof. SGH, i Przemysławem Modrzewskim – liderem ds. analizy danych i rozwoju w oddziale Startups & Export CEE (na rynki Europy Środkowo-Wschodniej) w firmie Google o programie szkoleniowo-stażowym „Umiejętności Jutra-Kariera Jutra”, realizowanym wspólnie przez Google i Szkołę Główną Handlową w Warszawie.

Projekt „Umiejętności Jutra-Kariera Jutra” jest jednym z największych realizowanych w ostatnich latach przez firmę Google Polska.

Przemysław Modrzewski: W rzeczywistości ten projekt jest nie tylko jednym z dużych czy kluczowych dla naszej firmy. To de facto jedno z najbardziej prestiżowych przedsięwzięć, biorąc pod uwagę rangę i rozpoznawalność partnerów. Są wśród nich: Kancelaria Premiera, działające przy premierze centrum GovTech odpowiedzialne za kluczowe projekty cyfryzacyjne w Polsce, państwowy instytut badawczy Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), pełnomocnik rządu ds. polityki młodzieżowej, minister funduszy i polityki regionalnej i oczywiście Szkoła Główna Handlowa w Warszawie jako reprezentant świata nauki. Obecność tak poważnych instytucjonalnych aktorów wynika ze znaczenia projektu dla gospodarki, w tym dla rynku pracy, a zasadniczo dla sytuacji, szans i możliwości młodych ludzi na tym rynku. Powiem nieskromnie, że wcale nie wbrew naszym oczekiwaniom szkolenia i staże zrobiły prawdziwą furorę w całej Polsce wśród osób chcących rozwijać swoją karierę w nowych technologiach. Program cieszył się powodzeniem nie tylko młodzieży, ale też osób wracających na rynek pracy, jak np. młode matki, oraz wszystkich, którym marzy się zmiana ścieżki kariery i korzystanie z globalnych możliwości pracy zdalnej lub po prostu wolności wyboru warunków zatrudnienia. Zostaliśmy wprost zalani zgłoszeniami – w pierwszych dniach dostaliśmy ich ponad 20 tysięcy – po kilka osób na miejsce, trochę jak w latach 70. w Polsce podczas egzaminów na najbardziej oblegane kierunki studiów (śmiech). Zresztą podobnie było w przypadku bliźniaczych projektów w innych krajach; przykładowo w Grecji czy Włoszech, gdzie liczba zgłoszeń do programu Google Skills of Tomorrow  także przekroczyła kilkadziesiąt tysięcy.

Agnieszka Domańska: Tak jak mówił pan Przemek: i w Polsce przy tak dużym odzewie należało rozszerzyć projekt. Aby odpowiedzieć na zapotrzebowanie, program został więc rozszerzony. Finalnie organizatorzy zapewnili miejsca dla prawie 15,5 tys. osób z Polski i 3700 osób z Ukrainy.

Jak doszło do współpracy profesor ekonomii i przedstawiciela globalnej korporacji? 

A.D.: Powiedziałabym nieco filozoficznie, że – jak to często bywa – o naszej współpracy zadecydował przypadek, a jak wiadomo, przypadkami rządzi Bóg. Otóż, poznaliśmy się na jednej z konferencji łączących przedstawicieli świata nauki i biznesu, gdzie szukałam partnerów, a właściwie pomocy w realizacji moich badań na temat kooperacji wyższych uczelni z przedsiębiorcami oraz roli w tym zakresie instytucji otoczenia biznesu. Interesowały mnie zwłaszcza startupy i to, w jakim stopniu w swoim rozwoju korzystają one z pomocy i możliwości instytucji naukowych; czy współdziałają na zasadzie formalnej, czy raczej kluczowe są tu indywidualne relacje według koncepcji social networking. Przemek przez ostatnie sześć lat skupiał się na rozwoju startupów w Europie Środkowo-Wschodniej, współtworząc eksperymentalny zespół odpowiedzialny za wsparcie wzrostu i rozwój tych młodych firm. Szybko – obok podobnych zainteresowań i aktywności – znaleźliśmy też tzw. wspólny język. Zaowocowało to projektem doktoratu i dalszą współpracą, w tym właśnie związaną z pomysłem zaproszenia do „Umiejętności Jutra” dydaktyków z SGH.

zdjęcie portretowe kobiety

Czyli taki mikro case współpracy nauki z biznesem? To hasło bardzo nośne i promowane w Polsce od wielu lat.

M.P.: Tak, można powiedzieć, że poprzez naszą znajomość i współdziałanie udało się w praktyce zrealizować tę atrakcyjną wizję. To pojedynczy przykład, ale fajnie pokazujący, że nawet jeśli zaczyna się od drobnych kroków, to koncepcja jest rozwojowa. Zaczęło się to od mojego udziału w badaniu realizowanym przez prof. Domańską, gdzie udało się uzyskać bardzo ciekawe rezultaty i z tego, co wiem, będą one wkrótce opublikowane. Potem zaczęliśmy pracować nad koncepcją mojego doktoratu, a dzięki pani profesor jako mojej promotorce udało się zebrać w całość i ubrać w naukowe hipotezy wiele moich spostrzeżeń, trochę „luźnych”, ale unikalnych doświadczeń zawodowych i przemyśleń na temat tendencji na rynku startupów Europy Środkowej i Wschodniej. No, i wreszcie duży konsorcjalny projekt edukacyjny, gdzie firma Google oficjalnie zaprosiła panią profesor do tworzącej się właśnie Rady programowej projektu „Umiejętności Jutra” obok innych ekspertów z Google oraz strony rządowej.

Przedsięwzięcie ma wielu znamienitych partnerów i to dobrze o nim świadczy. Ale przecież jest bardzo wiele projektów stażowych organizowanych przez duże firmy, mających rozmach, potencjał i atrakcyjnych dla młodych ludzi. Czy stanowią one dużą konkurencję dla „Umiejętności Jutra”?

A.D.: „Umiejętności Jutra” na tle innych projektów naprawdę pozytywnie się wyróżniają. Chociażby z uwagi na inny – społeczny wymiar i znaczenie projektu. Nie jest to  typowy program staży skierowany do „młodych wilków”, zainteresowanych pracą w zagranicznej korporacji, gdzie liczy się „kasa” niezależnie od faktycznej wartości tej pracy czy stosunków międzyludzkich panujących w firmie. W programie tym  chodzi o coś innego. Dlatego też SGH, przywiązująca tak dużą wagę do odpowiedzialności społecznej i właściwego kształtowania młodych ludzi, tak dobrze tu pasuje. Całe szkolenie i finansowane przez rząd staże są bowiem skierowane do ludzi naprawdę zagrożonych bezrobociem na rynku pracy. A staże odbywają się w polskich małych i średnich firmach, które chcą aktywizować się technologicznie. Co zaś dla mnie szczególnie ważne – realizujemy tu w praktyce, w namacalny sposób opisywaną w literaturze kooperację w ramach triady: nauka-biznes-administracja (w tym przypadku – rządowa).

P.M.: W projekcie chodzi po pierwsze, o unikalne praktyczne umiejętności związane z marketingiem w internecie, o budowanie i promowanie wartości firmy i wartości produktu na globalnym rynku. Wiedza na ten temat pochodzi od specjalistów firmy Google i jej najlepszych partnerów merytorycznych. Nie trzeba nikomu mówić, co marka Google znaczy w światowej sieci, a wiedza, którą przekazujemy, wynika przecież z doświadczeń i sukcesów nie tylko naszej firmy, ale przede wszystkim z sukcesów naszych klientów i partnerów. Po drugie, bardzo ważny jest kontekst naukowy, który z kolei dostarczają wykłady prowadzone przez profesorów z SGH. Zrozumienie, jak działa gospodarka i rynek, jakie są mechanizmy marketingu w ogóle czy jak funkcjonuje globalna sieć, to niezbędna szersza perspektywa. Bez tego tła szczegóły operacyjne, o jakich mówią praktycy, nie będą zrozumiałe. Aby pojąć wycinek, trzeba widzieć całość.

A tę całość w dosłownym jej znaczeniu przecież chyba najlepiej uosabia właśnie globalny internet i gospodarka sieci.

A.D.: Dokładnie. Dlatego informacje na temat np. wykorzystania analityki internetowej w biznesie online, reklamy i analityki aplikacji mobilnych czy praktycznego zastosowania reklamy wideo nie będą przydatne, jeśli ktoś, kto chce to zastosować, nie będzie rozumiał po co to właściwie robi. Jeśli będzie mu brakowało rozeznania na temat mechanizmów funkcjonowania rynku czy tego, jak firma optymalizuje swoje decyzje lub buduje przewagę konkurencyjną, wiedzy na ten temat  dostarczają wykłady akademickie realizowane przez pedagogów z naszej uczelni.

Podkreślaliście Państwo społeczny wymiar „Umiejętności Jutra”. Na czym on polega?

A.D.: Chcieliśmy, by z programu skorzystały w pierwszym rzędzie osoby spoza Warszawy czy innych dużych miast oraz takie, które są studentami czy absolwentami kierunków humanistycznych lub innych teraz uznawanych za niszowe, jak archeologia), a jednak wymagających dużej wiedzy i pracy „z książką” czy pracy nad różnymi materiałami. Ci młodzi ludzie należą z zasady do tych myślących, potrafiących skoncentrować się na zadaniu intelektualnym, zdolnych do analitycznego myślenia i rozwiązywania problemów. Są inteligentni i zdolni, a jednak ich kompetencje zawodowe nie zawsze dostosowane są do dzisiejszego rynku pracy. Chcieliśmy więc dać im nową atrakcyjną propozycję – unikalną wiedzę plus płatny staż. Drugi aspekt społeczny dotyczy firm korzystających z projektu, gdzie realizowane są staże. Są to firmy małe i średnie zlokalizowane poza dużymi miastami z ograniczonymi szansami zaistnienia na krajowym, a właściwie to globalnym rynku właśnie z powodu braku tych umiejętności z zakresu marketingu internetowego, których uczymy na kursie.

P.M.: Warto dodać, że wśród osób, które pomyślnie przeszły rekrutację 75 proc. stanowią kobiety, a wśród nich 14 proc. to te wracające do pracy po urlopie macierzyńskim. Ponad trzy czwarte stanowiły osoby spoza województwa mazowieckiego, a 37 proc. to bezrobotni. Myślę, że te statystyki najlepiej pokazują społeczny wymiar projektu. Bardzo ucieszył nas pozytywny odbiór szkolenia, jego lajkowanie, setki pochlebnych komentarzy. Odnotowaliśmy 2,67 mln wyświetleń kreacji partnerskich i ponad 420 tys. wejść na stronę.

zdjęcie portretowe uśmiechniętego mężczyzny

Można zatem powiedzieć, że uczestnicy wysoko ocenili „Umiejętności Jutra”?

M.P.: O tak. Wystawili nam dosłownie piątkę! Zebrane dane z ocen każdej lekcji i webinarów to kilkaset tysięcy ocen, które złożyły się na wynik całościowy projektu 4.8/5.0. Cóż mogę powiedzieć (śmiech), wygląda na to, że program przypadł do gustu naszym uczestnikom.

A.D.: Myślę, że bardzo ważne są te komentarze, o których mówił Przemek. Sama rekrutacja angażowała rzeszę ludzi do dzielenia się swoimi historiami zmiany pracy i przebranżowienia. Świadczy to, jak bardzo potrzebny był i jest ten projekt.  

Oto kilka opinii z internetu:

„Jestem jeszcze studentką i ciągle szukam swojej własnej ścieżki zawodowej (…) Jestem świadoma możliwości, które daje zdobycie wiedzy z obszaru digital marketingu, i wierzę, że ten program ułatwi mój start na rynku pracy, a także pomoże odnaleźć odpowiednią dla mnie ścieżkę kariery, której od dawna szukam”. (Marta).

„Chociaż już od pięciu lat pracuję w branży turystycznej, pandemia COVID-19 spowodowała, że zacząłem myśleć o zmianie. Firma, w której pracowałem uprzednio, miała duże problemy w czasie pandemii i od półtora roku jestem bezrobotny. Zależy mi na zdobyciu zawodu, który będzie stabilniejszy, żeby mieć pewność o przyszłość mojej rodziny (..) Jestem pewien, że udział w programie pomoże mi rozwinąć skrzydła w życiu zawodowym i otworzy przede mną wiele drzwi”. (Tomek).

„Zainteresowałam się marketingiem internetowym w momencie, kiedy mój mąż postanowił założyć własną firmę, związaną z częściami do samochodów i naprawą. Wielokrotnie czytałam, że jeżeli nie ma cię w internecie, to tak naprawdę nie istniejesz, i że marketing internetowy to przyszłość. Myślę, że program na pewno pomoże mi w zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, żebym mogła pomóc mężowi rozwinąć jego biznes”. (Karolina).

M.P.: Nie tylko oczekiwania były duże, ale też muszę przyznać, że już teraz – choć jesteśmy dopiero na półmetku pierwszej edycji – dostajemy mnóstwo fajnych komentarzy na temat szkolenia. Ludziom podoba się program, dziękują znajomym za polecenie „Umiejętności Jutra”, cieszą się, że będą mogli wykorzystać zdobyte wiadomości w swoich blogach czy na Instagramie.

Jaki był medialny odzew „Umiejętności Jutra”?

M.P.: Dziękuję za to pytanie, bo właśnie mieliśmy zacząć się chwalić! (śmiech). Temat projektu okazał się bardzo nośny medialnie i już wygenerował ponad 150 publikacji w prasie, radiu, TV i w social mediach. Program promowało i polecało szerokie i przekrojowe grono influencerów. Pisały o nim m.in. dziennik „Rzeczpospolita”, portale Bankier.pl czy CyberDefence 24.

Oto kilka najciekawszych nagłówków: „13 mln złotych na umiejętności cyfrowe młodych. Rząd ogłasza program Kariera Jutra, szkolenia organizuje Google”, „8 tysięcy młodych wyszkoli się z kompetencji jutra”, „Rusza największy w Polsce program szkoleniowo-stażowy dla młodych ludzi”.

A.D.: Ja bardzo się cieszę, że dzięki temu projektowi pomożemy mniejszym firmom zaistnieć w sieci. Ich właściciele zwyczajnie nie mają czasu na uczenie się od podstaw techniki promowania swoich produktów w internecie. Dzięki stażystom po naszym kursie Google-SGH pozwolimy tym drobnym podmiotom właściwie zbudować ich markę, kapitał klienta i wartość rynkową. Na początek to 500 trzymiesięcznych staży w sektorze  MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw). Może to nie bardzo dużo, ale z pewnością posłuży naszemu rodzimemu sektorowi MŚP wejść na wyższy poziom technologicznego zaawansowania, jeśli chodzi o model biznesowy. Można powiedzieć, że pomagamy ludziom z trudniejszą „siłą przetargową” na rynku pracy stać się specjalistami pożądanymi przez pracodawców, a jednocześnie pomagamy polskiej gospodarce, czyli robimy coś sensownego i dobrego.

M.P.: A przy okazji pokazaliśmy, że współpraca nauki i biznesu, która tak często opisywana jest słowem, naprawdę może „stać się ciałem”!

dr hab. Agnieszka Domańska, prof. SGH i Przemysław Modrzewski z Google są członkami Rady programowej programu „Umiejętności Jutra” organizowanego przez Google i SGH.