Stan wojenny z perspektywy 40 lat
Wprowadzony 40 lat temu stan wojenny zatrzymał proces modernizacji i zmian w kraju na niemal 10 lat. Wojciech Jaruzelski zapewniał, że podjęta przez niego decyzja wynikała wyłącznie z wyboru „mniejszego zła”. Gdyby nie wprowadzono stanu wojennego, Polsce miała grozić sowiecka interwencja wojskowa. Odtajnione dokumenty sowieckie pokazują jednak, że Leonid Breżniew do interwencji wówczas nie dążył, a to sam Jaruzelski zabiegał o taką możliwość. Wprowadzona w życie 13 grudnia 1981 r. decyzja generała miała na celu tylko jedno – uchronić dotychczasową ekipę przed utratą władzy. Ceną, jaką przyszło za to zapłacić (oprócz ofiar), było „zamrożenie”, na niemal dekadę, szansy na rozpoczęcie zmian, których tak bardzo potrzebował kraj – jego gospodarka i obywatele.
Opisana rzeczywistość, jak w soczewce, skupiła się w dziejach Szkoły Głównej Planowania i Statystyki. W dniu 8 grudnia 1981 r. zakończył się wielotygodniowy strajk akademicki. Jednym z symbolicznych akcentów kończących ten protest było opublikowanie w „Tygodniku Solidarność” stanowiska części pracowników i studentów postulujących powstanie w SGPiS-ie nowego, szóstego wydziału. To od niego swoje kształcenie mieli zaczynać wszyscy studenci.
Od czwartku 10 grudnia ruszyły regularne zajęcia, a uczelniana rzeczywistość zaczęła wracać do normalności. Jak się okazało, nie na długo. Nocą z 12 na 13 grudnia, łamiąc obowiązujące wówczas przepisy prawa, Rada Państwa wprowadziła stan wojenny. Od 6.00 radio nadawało komunikaty w tej sprawie, a przede wszystkim wystąpienie gen. Jaruzelskiego. Mniej więcej w tym samym czasie zaoczni studenci SGPiS-u oraz ich wykładowcy powoli wyruszali na poranne zajęcia. Część z nich nie była nawet świadoma nocnych wydarzeń. O godz. 8.00 wykłady ruszyły bez większych problemów. Jednak informacja o wprowadzeniu stanu wojennego i zawieszeniu zajęć na uczelniach szybko dotarła także do SGPiS-u. Weekendowy zjazd został przerwany. Rozpoczął się też proces wykwaterowywania studentów z akademików. Zakończono go już po 16 grudnia.
Za działalność na terenie SGPiS-u w grudniu 1981 r. nikt nie został internowany. Internowanie studenta Krzysztofa Osińskiego, który na przełomie 1980 i 1981 r. był jednym z liderów ogólnopolskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, nastąpiło dopiero w czerwcu 1982 r. Była to konsekwencja udziału grupy studentów SGPiS-u w manifestacjach ulicznych 3 maja 1982 r. Warto porównać, iż w tym samym czasie na Uniwersytecie Warszawskim internowano 54 osoby.
Do SGPiS-u została skierowana Wojskowa Grupa Operacyjna, która miała nadzorować działania władz uczelni. W rzeczywistości byli to przede wszystkim oficerowie na co dzień prowadzący uczelniane Studium Wojskowe. Formalnie szkołą zarządzali nadal rektor, prorektorzy i dziekani, lecz ich działania pozostawały pod kontrolą wojskowych. Oprócz komisarza wojskowego na poziomie uczelni każdy z wydziałów otrzymał swojego „opiekuna” wojskowego, który nadzorował wydział, m.in. uczestnicząc w spotkaniach kolegium dziekańskiego i posiedzeniach rady wydziału. Ważną, choć nieformalną rolę, odgrywał ppor. Krzysztof Widłaszewski – oficer SB nadzorujący SGPiS.
Szef WGO uznał jednak, że aktywiści „Solidarności” i NZS-u nie powinni być członkami ciał kolegialnych szkoły. Dlatego z funkcjami musieli się pożegnać, mający „solidarnościowe” korzenie, demokratycznie wybrani dziekani – Aleksander Müller (Wydział Finansów i Statystyki) i Janusz Kaliński (Wydział Ekonomiczno-Społeczny). O ile Aleksander Müller został zwolniony ze stanowiska dziekana, o tyle na Wydziale Ekonomiczno-Społecznym we władzach dziekańskich dokonano głębszej czystki. W styczniu 1982 r. zażądano od dziekana Janusza Kalińskiego zgody na odwołanie prodziekana Andrzeja Pawłowskiego oraz pełnomocników dziekana – Mieczysława Groszka i Kazimierza Makowskiego. Mimo odmowy Janusza Kalińskiego 22 stycznia 1982 r. rektor Stanisław Nowacki pozbawił ich stanowisk. W reakcji na ten ruch Janusz Kaliński zrezygnował z funkcji dziekana wydziału. Z demokratycznie wybranego kilka miesięcy wcześniej pięcioosobowego kierownictwa wydziału, w styczniu 1982 r. na stanowisku pozostała jedna osoba.
Represje dotknęły też najbardziej aktywnych działaczy „Solidarności”. Pozbawiono ich możliwości pracy dydaktycznej – spotkało to m.in.: Kazimierza Kloca, Annę Rokicką, Wiktora Rossa, Tomasza Szapirę, Aleksandra Müllera oraz niebędącego członkiem „Solidarności” Ryszarda Paradowskiego. Uniemożliwiono również szefowej uczelnianej „Solidarności” Annie Rokickiej pracę w Senacie, do którego została wybrana w 1981 r. Po odmowie ustąpienia władze szkoły przeniosły ją do pracy pozadydaktycznej, unieważniając w ten sposób jej mandat. Wojskowi zażądali także, aby opiekunami lat nie były osoby, które złożyły legitymacje partyjne zarówno w okresie „Solidarności”, jak i podczas stanu wojennego.
Przeprowadzano też rozmowy ze szczególnie zaangażowanymi w działalność polityczną studentami i nauczycielami akademickimi (również z tymi, którzy wystąpili z PZPR po wprowadzeniu stanu wojennego). W skład komisji wchodzili: przedstawiciel władz dziekańskich danego wydziału, przedstawiciel uczelnianej komórki PZPR oraz przedstawiciel wojska. Często członkowie komisji brali udział w tych pracach z wyraźną niechęcią, dając do zrozumienia, że wypełniają tylko polecenia służbowe. Rektor Stanisław Nowacki powołał komisję oceniającą program i obsadę personalną potencjalnie „niebezpiecznych politycznie” przedmiotów: filozofii, socjologii, politologii, ekonomii politycznej, prawa i historii gospodarczej. I sekretarz KU PZPR Dariusz Rosati zauważył, że te przedmioty są wykładane na pierwszych latach studiów, „a najbardziej radykalny odłam działaczy NZS-u rekrutował się właśnie z tych lat”. Jednak prace tych komisji nie przyniosły żadnego rezultatu.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w Polsce wprowadzono stan wojenny, który zastał ówczesną Szkołę Główną Planowania i Statystyki w szczególnym położeniu. Cztery dni wcześniej zakończył się trzytygodniowy strajk pracowników i studentów.
Środowisko SGPiS wyszło z tego doświadczenia zintegrowane, a w trakcie strajku pojawiły się nowe pomysły dotyczące reformy szkoły. Zarazem jednak potencjał aktywności był wyczerpany, dlatego po wprowadzeniu stanu wojennego nie proklamowano strajku. Działalność szkoły została zawieszona, zajęcia na studiach dziennych wznowiono dopiero pod koniec stycznia 1982 r.
Formalnie nadzór nad uczelnią przejął szef Wojskowej Grupy Operacyjnej płk. Karol Paszkiewicz. Represje miały ograniczony zasięg. Nikt z SGPiS nie został internowany w związku z działalnością w szkole. Kilkoro pracowników zostało na okres jednego semestru odsuniętych od dydaktyki. Pozbawiono stanowisk dwóch dziekanów zaangażowanych w „Solidarności”: Aleksandra Müllera z Wydziału Finansów i Statystyki oraz Janusza Kalińskiego z Wydziału Ekonomiczno-Społecznego.
Mimo to zarówno władze szkoły z demokratycznie wybranym w 1981 r. rektorem Stanisławem Nowackim, jak i władze partyjne z sekretarzem Dariuszem Rosatim starały się łagodzić nastroje i minimalizować straty. Pomysły reformatorskie z 1981 r. zostały wkrótce potem podjęte na nowo, udało się też utrzymać zakres swobody gwarantujący możliwość wyrażania różnych poglądów.
Pamiętamy o tamtych dniach i osobach, które były represjonowane.
Doceniamy ich działanie na rzecz naszej Alma Mater. Z tej lekcji historii musimy cały czas wyciągać wnioski.
prof. Piotr Wachowiak, rektor SGH
„Odmrażanie” szkoły następowało stopniowo. Najszybciej (już 8 stycznia) wznowiono zajęcia na Wyższym Kursie Planowania dla Obcokrajowców, a następnie na studiach doktoranckich. Dopiero w końcu stycznia 1982 r. rozpoczęto zajęcia na studiach dziennych. Podjęto decyzję o przedłużeniu semestru zimowego, likwidacji sesji zimowej i przerwy międzysemestralnej. Egzaminy z sesji zimowej studenci mieli zdawać podczas całego semestru letniego. Wszystkie wykłady stały się obowiązkowe. Osoby wchodzące do SGPiS-u były zmuszone do okazywania legitymacji studenckich lub służbowych. Przeprowadzono także wykłady dla studentów, podczas których podkreślano zasadność decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego oraz wskazywano na zaostrzenia obowiązującego prawa.
Pierwsze posiedzenie Senatu SGPiS, po wprowadzeniu stanu wojennego, odbyło się 20 stycznia 1982 r. Nie wzięli w nim już udziału przedstawiciele związków zawodowych i studentów. Senat podjął (choć niebezdyskusyjnie) uchwałę wyrażającą uznanie dla decyzji o stanie wojennym.
Po wprowadzeniu stanu wojennego, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, powołano do życia konspiracyjną Tymczasową Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność”. W jej skład weszli: Janina Jóźwiak (przewodnicząca), Krzysztof Mika, Dariusz Sobkiewicz, Maria Wesołowska. Członkom związku udało się uratować, przy cichym przyzwoleniu cywilnych władz szkoły, fundusze organizacyjne i znaczną część dokumentacji. Pracownicy szkoły angażowali się w działalność poza nią. W redakcji podziemnego pisma warszawskich uczelni „Kwadrans Akademicki”, jako reprezentantki SGPiS, pracowały Ewa Chmielecka, a następnie Wiktoria Krzemień. Urszula Grzelońska w latach 80. odpowiadała za publikację serii ekonomicznej podziemnych „Zeszytów Edukacji Narodowej”.
Niezależne Zrzeszenie Studentów w SGPiS-ie po zdelegalizowaniu działalności, podobnie jak na innych uczelniach, prowadziło działalność konspiracyjną. Jednak środowisko to było wewnętrznie rozbite. Działało kilka grup odwołujących się do etosu NZS-u. Od połowy 1982 r. do 1986 r. ukazywało się bezdebitowe pismo „Głos Wolnego SGPiS-u”, będące jednocześnie ośrodkiem skupiającym grupę niezależnych działaczy. Grupa związana z NZS-em postanowiła prowadzić działalność, wykorzystując do tego instytucje samorządu studenckiego. Aktywność tę prowadzono ze zmiennym szczęściem.
W tym samym czasie malały szeregi uczelnianej PZPR. Odpływ członków partii był znaczny, co było zauważalne w najbardziej upartyjnionej warszawskiej uczelni cywilnej. W latach 1980–1982 uczelniana komórka PZPR skurczyła się o blisko 30%. Od maja 1981 r. do końca listopada 1982 r. legitymacje partyjne w SGPiS-ie złożyło 56 osób, 54 skreślono „za nieprzestrzeganie dyscypliny partyjnej”, a 1 wydalono z PZPR. W końcu 1982 r. w SGPiS-ie do partii wciąż należało 517 osób, w tym niemal 60% docentów i profesorów.
Opór społeczny w czasie stanu wojennego przejawiał się na uczelni przede wszystkim manifestowaniem swoich przekonań (np. noszeniem wpiętych w ubrania oporników). Kilkukrotnie organizowano tzw. „cichą przerwę” – pracownicy i studenci zatrzymywali się na korytarzach, w ciszy manifestując swój sprzeciw. Władze próbowały wyciągać konsekwencje w stosunku do nauczycieli akademickich biorących udział w tym proteście. Próbowano zmuszać ich do podpisywania deklaracji lojalności czy wzywano na rozmowy do komisarza wojskowego.
Ważną ideą łączącą pracowników i studentów były działania samokształceniowe prowadzone przez działaczy uczelnianej „Solidarności”, koordynowane przez członków NZS-u. W ten sposób realizowano ideę postulowanego w 1981 r. „szóstego wydziału”.
Choć stan wojenny formalnie został zniesiony 22 lipca 1983 r., to jego atmosfera towarzyszyła Polakom przez całe lata 80. Dopiero przełom polityczny 1989 r. przyniósł zmianę sytuacji. Wówczas internowani w 1981 r. znaleźli się w parlamencie i rządzie. Zmiany dotknęły także SGPiS, która wkrótce ponownie stała się SGH. Pozbawiony w 1982 r. stanowiska dziekana Aleksander Müller, został wybrany rektorem, a na stanowisko dziekana WES-u powrócił Janusz Kaliński. Po dekadzie zrealizowano też ideę „szóstego wydziału” – tym razem pod nazwą Studium Podstawowego. Jedynie czasu, który zabrał stan wojenny, nie udało się odzyskać.
dr hab. ANDRZEJ ZAWISTOWSKI, prof. SGH, prodziekan Studium Magisterskiego SGH, Kolegium Ekonomiczno-Społeczne, Katedra Historii Gospodarczej i Społecznej SGH
24 listopada 2021 r. podczas XIII posiedzenia Senatu SGH kadencji 2020–2024 upamiętniono 40. rocznicę strajku w Wyższej Szkole Inżynierskiej im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu oraz strajku pracowników i studentów ówczesnej Szkoły Głównej Planowania i Statystyki.
Relacja z tego wydarzenia dostępna w wydaniu online.