Jedna z nas Anna Hoeck (1947–2021)

Na zdjęciu Anna Hoeck

Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że w dniu 28 listopada 2021 r. zmarła nasza koleżanka – Anna Hoeck, kustosz w Bibliotece SGH.

Urodziła się tuż po wojnie, w 1947 r., w Warszawie. Mieszkała na Mokotowie przy Fałata, bardzo blisko uczelni, z którą później związała się na długie lata. Ukończyła studia bibliotekarskie na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Początkowo, bardzo krótko, pracowała w Oddziale Informacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk i Centralnej Bibliotece Statystycznej w Głównym Urzędzie Statystycznym.

W roku 1972 podjęła pracę w Bibliotece Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki.
Instytut posiadał długą tradycję, sięgającą okresu międzywojennego. Powstał w 1920 r. jako niezależna placówka naukowa, zorganizowana przez grono wybitnych znawców nauk społecznych, wśród których znalazło się wielu uczonych związanych z WSH. Skład instytutu zmieniał się, uczeni przychodzili i odchodzili, ale czymś stałym i niezmiennym w jego działalności okazała się niezwykle zasobna biblioteka, gromadząca liczne wydawnictwa w kilku językach. Po kataklizmie II wojny światowej, na fali stalinowskiej odwilży, gdy nauki społeczne nieco „odżyły”, instytut reaktywowano, aczkolwiek w zupełnie zmienionej formie, w ramach jednostki działającej w SGPiS-ie. I w nim to właśnie podjęła pracę Anna Hoeck.
Stopniowo awansowała w hierarchii bibliotecznej do stopnia kustosza, a „kustosz” – w dosłownym znaczeniu – to strażnik zbiorów bibliotecznych, dbający o ich zachowanie, opracowanie i udostępnianie, co nasza koleżanka czyniła.

Jej wielką pasją i miłością stały się język i kultura francuska. Wkrótce po rozpoczęciu pracy w IGS-ie, pod koniec 1973 r., wyjechała na kilka miesięcy do Francji. W tamtych czasach taki wyjazd wymagał podjęcia naprawdę wielu starań. Władze PRL-u, w tym przypadku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wydawały paszporty nielicznym obywatelom po wypełnieniu bardzo szczegółowego kwestionariusza. Z tego okresu zachował się list Anny Hoeck (wysłany z Marsylii do naszej uczelni), w którym prosiła o zgodę na przedłużenie pobytu o miesiąc, gdyż akurat rozpoczęła intensywny kurs nauki francuskiego w tym portowym mieście o bogatej tradycji, zorganizowany przez Alliance Française. W późniejszych latach wyjeżdżała jeszcze wielokrotnie do Francji, nieraz występując o udzielenie jej urlopu bezpłatnego.

Tak często bowiem bywa, że pomimo pracy na uczelni trzeba samemu wykazywać dużo inicjatywy w celu realizacji własnych pomysłów i projektów.

Niestety, podczas jednego z tych pobytów u przyjaciół, na południu Francji, zmarła w tragicznych okolicznościach jej matka, co spowodowało w niej głęboką przemianę duchową i żarliwą religijność. Zaangażowała się wtedy w prowadzenie kuchni i jadłodajni dla bezdomnych na Miodowej, zorganizowanej przez kapucynów.

Nasza koleżanka pasjonowała się nie tylko Francją, ale i pochodzeniem własnej rodziny o korzeniach holenderskich. Jej nazwisko łatwo skojarzyć z miastem Hoek van Holland. W latach PRL-u najdalszymi stacjami w Europie Zachodniej, do których docierały międzynarodowe pociągi Polskich Kolei Państwowych, był Paryż i właśnie miejscowość Hoek van Holland, położona na przedmieściach Rotterdamu.

W roku 1980 Anna Hoeck została kierownikiem Biblioteki IGS-u. Na stanowisku tym pozostawała do 1999 r., kiedy decyzją władz uczelni biblioteka została włączona do Biblioteki Głównej SGH, zwanej również Centralną Biblioteką Ekonomiczną. Warto zaznaczyć, że Anna Hoeck wykazała się wtedy, będąc na stanowisku kierownika likwidowanej placówki, dużą sprawnością w przenoszeniu zbiorów do gmachu biblioteki. W Bibliotece Głównej naszej uczelni, już po likwidacji Biblioteki IGS-u, zajmowała się gromadzeniem i udostępnianiem czasopism. W uznaniu zasług została uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi.

W roku 2013, po ponad czterdziestu latach pracy w SGPiS-ie/SGH, przeszła na emeryturę. Zawsze zadbana i elegancka, w młodości była naprawdę ładną, atrakcyjną brunetką i do tego francuskojęzyczną. Wiele jednak wycierpiała w ostatnich latach z powodu nasilającej się neuralgii. Jeszcze w końcu lipca zdobyła się na wyprawę do Wilanowa, do Kuźni Królewskiej.

Będziemy o niej pamiętać.


dr PAWEŁ TANEWSKI, starszy kustosz dyplomowany, Biblioteka SGH

PS. Dziwna rzecz. Pogrzeb śp. Anny Hoeck odbył się w Warszawie na cmentarzu przy ulicy Wałbrzyskiej. Biały karawan marki Jaguar. Dzień był zimny. Niebo gęsto zasnute chmurami. Dosłownie na kilka sekund, w momencie spuszczania trumny do grobu, zaświeciło słońce.