Nie tylko ponadczasowy etos, ale i wymierne korzyści
Dla naszej Alma Mater wezwanie do intensywnej aktywności w obszarze społecznej odpowiedzialności uczelni to niemalże ostatni dzwonek, który – na szczęście – usłyszeliśmy już kilka lat temu. Pewne działania mamy już rozpoczęte. Niemniej jednak pozostało jeszcze naprawdę dużo do zrobienia, zwłaszcza jeśli jako bazę porównawczą przyjmiemy szerszą, międzynarodową perspektywę. Także nasze rodzime jednostki naprawdę mają się czym pochwalić, z roku na rok wzrasta bowiem liczba oddolnych – lub inicjowanych przez szkolne władze – przedsięwzięć i akcji. Powstają najróżniejsze nowe organizacje (często o charakterze studencko-profesorskim, a więc integrujące wokół sprawy młodych ludzi z ich wykładowcami i mentorami) oraz inicjatywy typu: konferencje, warsztaty, targi, platformy sharingowe itp. Realizowane są one w poszczególnych polskich uczelniach, ale współpraca i wymiana informacji odbywają się też na forum ogólnopolskim (Deklaracja Społecznej Odpowiedzialności podpisana przez 83 instytucje – w tym oczywiście SGH). W wielu szkołach wyższych pojawiają się również nowe kierunki, na których społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) i wszelkich organizacji, zasada zrównoważoności, wrażliwość na innych, a także obowiązek dbania o szeroko rozumiane otoczenie (zwłaszcza ochrona środowiska przyrodniczego, będącego wszak darem dla całej ludzkości i dla każdego człowieka) stanowią oś dydaktycznego i merytorycznego przekazu.
DUŻE PYTANIA – KONKRETNE ODPOWIEDZI
O bogactwie i różnorodności polskich osiągnięć w tym zakresie można się było niedawno przekonać, uczestnicząc w ogólnopolskiej konferencji on-line na temat „Zrównoważony rozwój w strategiach i działaniach polskich uczelni”, której inicjatorami i organizatorami byli przedstawiciele SGH, a wśród nich dydaktycy reprezentujący naszą uczelnię w zarządzie Polish Chapter PRME oraz studenci zrzeszeni w nowo powstającym SKN PRIME. O konkretnych przykładach, o jakich można było usłyszeć podczas tego wydarzenia, napiszę jednak kiedy indziej. Najpierw wyjaśnię, dlaczego włączanie uniwersalnych wartości (związanych – najszerzej ujmując – z dbałością o człowieka i środowisko naturalne) do treści kształcenia, badań naukowych oraz całego życia społeczności akademickiej obecnie jest zarówno moralnym nakazem, jak i wiąże się z konkretnymi korzyściami dla wyższych uczelni (nie tylko o wizerunkowym charakterze). Zacznijmy jednak od próby, chociażby przybliżonej, odpowiedzi na pytanie, dlaczego właściwie akademia miałaby być odpowiedzialna za albo też włączona w walkę ze „złem tego świata” lub jego skutkami.
CO NAM DO TEGO?
Na to pytanie nie sposób odpowiedzieć bez krótkiego wstępu. Wiemy, ile problemów kryje w sobie dzisiejszy świat, ile w nim nierówności, rozdzierającej biedy (wszak tak dobrze w dobie globalizacji i cyfryzacji dokumentowanej, jej obrazy bowiem docierają do nas z wielu stron globu), niesprawiedliwości, ludzkiej krzywdy, bezdusznej dewastacji przyrody. Wiemy też, że tak wiele, a może nawet większość (nie oszukujmy się!) z tych problemów wynika z takiego a nie innego sposobu działania człowieka, często z funkcjonowania tworzonych i rozwijanych przez niego biznesów – korporacji, firm bezgranicznie zachłannych jedynie na pieniądz, zdolnych bezlitośnie wykorzystywać ludzi, niszczyć środowisko tylko po to, by tak niewielu mogło osiągać przeogromne zyski. No właśnie! Ale co to ma z nami wspólnego? Jak tak potężnym problemom może zaradzić uczelnia (przecież nie ma wpływu na polityków czy biznesowe decyzje tzw. wielkiego kapitału)? Otóż właśnie, że może to zrobić: poprzez wpływanie (w procesie kształcenia, pokazywania przykładów i wzorców) na świadomość, mentalność i wrażliwość uczących się w niej młodych ludzi, którzy w przyszłości właśnie tymi wielkimi i małymi biznesami będą zarządzać, którzy być może będą politykami, urzędnikami, dyplomatami, działaczami krajowych czy międzynarodowych organizacji i jako tacy będą mieli – w mniejszej lub większej skali – wpływ na dobór celów przyświecających ich działaniom.
Dla współczesnej uczelni realizacja misji społecznej to powinność wynikająca nie tylko wprost z wyzwań dzisiejszego świata, ale i z ponadczasowego etosu akademii jako tej, która władna i zdolna jest kształtować umysły młodych ludzi. W XXI wieku, zwłaszcza jego minionym dziesięcioleciu, ta świadomość wśród włodarzy uczelni w krajach wysokorozwiniętych stała się niemalże powszechna i przerodziła się w bardzo konkretne projekty, programy i inicjatywy wspierane przez światowe organizacje.
GLOBALNA AKREDYTACJA W SŁUŻBIE SPOŁECZNEJ MISJI
W wypełnianiu niełatwej misji nauczania i kształtowania młodych w duchu social responsibility (SR) i sustainable development (SD) pomagają wyższym uczelniom na całym świecie ważne międzynarodowe organizacje, które dostarczają narzędzi do tej „walki” i powodują, że – oprócz moralnej satysfakcji i podniesienia atrakcyjności wizerunkowej – instytucje mające w tym zakresie doświadczenia i osiągnięcia odnoszą bardzo konkretne korzyści: przede wszystkim „punkty” przyznawane podmiotom w międzynarodowych rankingach i ewaluacjach. Każda bowiem szkoła wyższa na świecie, która przecież jest nie tylko publiczną instytucją szkolnictwa, ale też po części organizacją komercyjną czy quasi-komercyjną (w przypadku podmiotów prywatnych działającą na zasadach biznesowych), jest osadzona w pewnym systemie wymuszającym jej efektywność i jak najwyższy poziom (w obszarze zarówno dydaktyki, jak i badań naukowych). Jednym z wykładników jakości danej jednostki są jej notowania w międzynarodowych rankingach i posiadane akredytacje, wpływające m.in. na liczbę chętnych do podjęcia w niej studiów. Właśnie w owych rankingach i przyznawanych uczelniom przez ciała akredytujące ocenach od wielu lat kładzie się szczególny nacisk na kryterium prowadzenia kształcenia i realizacji badań naukowych w duchu wartości etycznych, sustainability, społecznej i środowiskowej odpowiedzialności.
Włączenie do strategii i praktyczna realizacja powyższych zasad są obecnie wręcz wymagane przez czołowe instytucje akredytujące, takie jak AACSB (Association to Advance Collegiate Schools of Business), europejskie EFMD (European Foundation for Management Development), AMBA (Association of MBAs) czy CEEMAN (The International Association for Management Development in Dynamic Societies). Jedną z organizacji wspomagających uczelnie na wszystkich kontynentach w ich wysiłkach na rzecz etycznego zaangażowania, w szczególności zajmującą się włączeniem idei odpowiedzialnego biznesu do treści kształcenia, jest Principles for Responsible Management Education (PRME), której polskiemu oddziałowi mam zaszczyt przewodniczyć. Jest to globalne forum odpowiedzialnego kształcenia menedżerów, powstałe z inicjatywy władz wiodących uczelni biznesowych na świecie. Organizacja działa od 2007 r. pod auspicjami ONZ Global Compact i jest zarządzana przez Komitet Sterujący, który składa się z UN Global Compact, głównych instytucji akredytujących szkoły biznesu oraz wyspecjalizowanych stowarzyszeń regionalnych.
POLE DO POPISU I MORZE MOŻLIWOŚCI
Drugą istotną przesłanką przyznania szczególnego miejsca wartościom odpowiedzialności społecznej i ekologicznej w strategii oraz bieżących działaniach organizacji jest zwrot w kierunku wykorzystywania i promowania zasad zrównoważonego rozwoju, a także wpływu społecznego w kryteriach stosowanych w głównych międzynarodowych rankingach szkół wyższych. W roku 2019 magazyn „The Times Higher Education” zrealizował pilotażowy ranking Social Impact Rankings, który ocenia instytucje szkolnictwa wyższego pod kątem ich wkładu w realizację tzw. Sustainable Development Goals (SDGs), znanych również pod nazwą „celów globalnych”, tj. priorytetów rozwojowych zakładanych przez ONZ do osiągnięcia według programu 2030 Agenda for Sustainable Development. Również „Financial Times” (FT) włączył wskaźniki CSR do swojego Business School Ranking System. W roku 2019, przy wsparciu UN Global Compact oraz głównych graczy globalnego ruchu na rzecz promowania biznesu opartego na zasadach odpowiedzialnego przywództwa i zarządzania, naukowcy z Uniwersytetu Cambridge opublikowali raport Business School Rankings for the 21st Century. Wśród innych przesłanek dla uczelni, wskazujących, że w inicjatywy w obszarze CSR i SD należy się angażować nie tylko ze względów etycznych, ale i dlatego, że zwyczajnie „warto”, można wymienić chociażby fakt uwzględniania zagadnień i wątków z tego zakresu w kryteriach oceny wniosków na międzynarodowe projekty badawcze (realizowane zarówno w ramach programu Horyzont 2020, jak i w przypadku innych research calls).
MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ UCZELNIANIE!
Same globalne cele rozwojowe, jako uznane i międzynarodowo rozpoznawalne kategorie, są dla szkół ekonomii i biznesu pewną drogą czy też wskazówką do ujęcia swoich podstawowych kompetencji w sposób, który pozwala współpracować w obszarach dydaktycznym i badawczym z partnerami zagranicznymi. Chodzi tu np. o budowanie konsorcjów naukowych, tworzenie wspólnych kierunków/ścieżek studiów w ramach dyplomów międzyuczelnianych czy współpracę indywidualnych naukowców z badaczami z innych krajów. Inną ważną kwestią jest realizowana, w obszarze merytorycznym sustainability i social responsibility, współpraca uczelni z otoczeniem – jej instytucjonalnym i podmiotowym „ekosystemem”, w którym ważnymi interesariuszami i potencjalnymi partnerami są organizacje pozarządowe, samorządy lokalne, ale i same przedsiębiorstwa coraz bardziej zainteresowane (chociażby ze względów marketingowo-wizerunkowych) mariażem z instytucjami wiedzy. Dodatkowo studenci kierunków ekonomicznych i menedżerskich (oprócz wzbogacającej i poszerzającej ich horyzonty wiedzy), jako przyszli przedsiębiorcy czy zarządzający, będą musieli się liczyć z zupełnie nowymi wyzwaniami tzw. rynku, czyli samych klientów: również coraz bardziej świadomych, przedkładających – być może – już teraz CSR producenta i aspekty ekologiczne nad inne atrybuty nabywanych produktów i usług.
OSNOWA DLA NAPRAWDĘ DUŻEGO DZIEŁA
Wydaje się, że położenie wyraźnego akcentu przez uczelnie na ich szerokie zaangażowanie o charakterze „społecznej odpowiedzialności instytucji” staje się więc dziś wprost niezbędne. Etyka biznesu i ekologia to pojemne formuły, stanowiące niejako osnowę, na której może być rozpięta sieć powiązań i partnerstwa z różnymi interesariuszami, wspólnie ze szkołą wyższą mającymi szanse działać na rzecz interesu dobra (zarówno interesu każdego z partnerów, jak i tego wynikającego z synergii współpracujących podmiotów, ale nade wszystko jednak dla szeroko i mądrze pojętego dobra ogólnego). Moim zdaniem jednym z kluczowych zadań SGH w tym zakresie pozostaje powołanie do życia nowego kierunku studiów pod hasłem i egidą SDGs lub chociażby solidne wzbogacenie oferty dydaktycznej o takie przedmioty, jak: ekonomia zrównoważonego rozwoju, ekonomika środowiska, etyka, ekologia w działalności gospodarczej, społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw (w gospodarce krajowej i globalnej), ekobiznes, legislacja na rzecz człowieka i przyrody itp.
Możliwości i pomysłów na wartościowe i ciekawe inicjatywy (skoncentrowane np. wokół problematyki ekologii widzianej, a co najważniejsze – praktycznie realizowanej czy to przez pryzmat makro, czy w perspektywie codziennych indywidualnych wyborów) jest ogromnie dużo (Sky is the limit). Co więcej, mają one potencjalnie i tę zaletę, że mogą prawdziwie integrować środowisko akademickie SGH wokół realizacji takiej czy innej słusznej sprawy, bo zwyczajnie wierzę, iż słuszność sprawy i uniwersalne wartości piękna i dobra tkwią głęboko w każdym z nas.
dr hab. AGNIESZKA DOMAŃSKA, prof. SGH, Katedra Międzynarodowej Polityki Ekonomicznej, Instytut Studiów Międzynarodowych, Kolegium Ekonomiczno-Społeczne SGH