W cyklu #PoProstuEkonomia wykładowcy Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie przybliżają zagadnienia związane z finansami, ekonomią, zarządzaniem oraz gospodarką. Tym razem o pojęciu bańki spekulacyjnej pisze dr Adam Czerniak z Kolegium Gospodarki Światowej SGH.
Co to jest bańka spekulacyjna?
W literaturze przedmiotu istnieje konsensus, że bańki cenowe (aka spekulacyjne) na rynku aktywów są trudno identyfikowalne. Nawet samo pojęcie „bańki” jest niedookreślone – w zależności od autora, nurtu badawczego, przedmiotu analizy oraz typu publikacji (np. artykuły naukowe, książki popularno-naukowe) można spotkać różne definicje baniek cenowych na rynkach aktywów. Najprostsza z nich – przywołana m.in. przez Visco (2005) – mówi, że „kiedy zobaczy się pęknięcie bańki cenowej, to wiadomo, że ona istniała”.
Z tego pozornie trywialnego stwierdzenia wynikają jednak dwie bardzo ważne implikacje. Po pierwsze, bańka spekulacyjna to widoczny na pierwszy rzut oka szybki wzrost cen aktywów, po których następuje ich gwałtowny spadek. Po drugie, bańki cenowej praktycznie nie da się zidentyfikować w trakcie jej narastania. Gdy ceny aktywów rosną dużo szybciej niż w przeszłości, jesteśmy w stanie jedynie ocenić ryzyko wystąpienia bańki, a dopiero dane historyczne pokazują, czy mieliśmy do czynienia ze spekulacyjnym wzrostem cen, czy też był on uzasadniony czynnikami fundamentalnymi.
Powyższa definicja nie wyjaśnia jednak ani mechanizmów narastania bańki cenowej, ani skąd właściwie się ona bierze. A tych wytłumaczeń w literaturze można spotkać bardzo wiele.
Niektórzy ekonomiści postulują, że bańki cenowe są w pełni racjonalne, czyli wynikają z uzasadnionych (w danym momencie) oczekiwań bardzo szybkiego wzrostu cen. Inni twierdzą, że wynikają z niepełnego dostępu do informacji ze strony inwestorów albo nadmiernej podaży taniego pieniądza przez banki, a jeszcze inni, że są po prostu efektem nieracjonalności kupujących aktywa, którzy kierują się emocjami a nie rachunkiem ekonomicznym. Prawda, jak zawsze, leży gdzieś po środku, bo wystąpienie bańki spekulacyjnej jest zwykle rezultatem nałożenia się na siebie bardzo wielu czynników – makroekonomicznych, demograficznych, instytucjonalnych i kulturowych. Niektóre z nich działają jak katalizatory, tj. sprzyjają narastaniu bańki spekulacyjnej, a niektóre są warunkami koniecznymi jej wystąpienia (np. dostęp do taniego pieniądza). Jeszcze inne ją wywołują lub powodują jej pęknięcie. Na podstawie analizy dostępnej literatury można jednak wyróżnić szereg cech wspólnych baniek cenowych i na tej podstawie przedstawić jej rozbudowaną definicję:
Bańka cenowa jest trójfazowym zjawiskiem odzwierciedlającym narastanie nierównowag na rynku aktywów. W jej trakcie następuje stosunkowo szybki wzrost cen do poziomu, który nie jest możliwy do utrzymania w kolejnych okresach. W pierwszej fazie bańki wzrost cen jest następstwem zmian po stronie czynników o charakterze fundamentalnym. W fazie drugiej wzrost cen jest wynikiem irracjonalnego entuzjazmu podtrzymywanego przez mechanizm pętli zwrotnej. W fazie trzeciej, na skutek zmian po stronie czynników o charakterze fundamentalnym ma miejsce relatywnie szybki spadek cen aktywów. (Czerniak, Witkowski 2016)
Co odróżnia bańkę spekulacyjną od cyklicznych zmian cen?
Kluczowym elementem odróżniającym bańkę spekulacyjną od cyklicznych fluktuacji cen aktywów jest zatem wystąpienie irracjonalnych zachowań inwestorów – ich nadmierny optymizm, co do dalszego wzrostu cen, staje się jednym z głównych czynników podnoszących popyt. Shiller (2009) opisuje to zjawisko, jako
„sytuację, w której wiadomości o wzroście cen nasilają entuzjazm inwestorów, który rozprzestrzenia się od osoby do osoby poprzez psychologiczny mechanizm polegający na procesie wyolbrzymiania opowieści, które mogą uzasadniać wzrosty cen i przyciągać coraz większą i większą grupę inwestorów, którzy, pomimo wątpliwości co do rzeczywistej wartości inwestycji, odczuwają potrzebę jej podjęcia po części ze względu na zazdrość o sukces innych, a po części ze względu na podniecenie typowe dla hazardzistów.”
Z powyższego cytatu widać, że mechanizmem napędzającym wzrost cen jest rozpowszechniona narracja, że szybki wzrost cen, dający nadzwyczajny zysk inwestorom spekulacyjnym, będzie się utrzymywał jeszcze przez długi czas. W każdej tego typu opowieści musi być jednak ziarno prawdy, co oznacza, że musi być osadzona w czynnikach fundamentalnych, które doprowadziły do wzrostu cen w pierwszej fazie bańki.
Przykładowo, za powstaniem nierównowagi na rynkach akcji spółek technologicznych na przełomie XX i XXI w. stała historia o postępującej rewolucji cyfrowej, która będzie podtrzymywała bardzo szybki wzrost zysków przedsiębiorstw, których model biznesowy oparty jest na nowych technologiach. Z kolei za powstaniem bańki cenowej na rynku mieszkaniowym w Stanach Zjednoczonych w pierwszej dekadzie XXI w. była opowieść, że mieszkania nigdy nie tracą na wartości, a ludzie nie będą ich masowo sprzedawać, ponieważ muszą mieć gdzie mieszkać, zwłaszcza w sytuacji dużego napływu migrantów do USA, którzy podbijają popyt na budowane domy.
Kiedy dochodzi do pęknięcia bańki cenowej?
Koniecznym warunkiem powstania bańki cenowej jest także wystąpienie mechanizmu pętli zwrotnej – uzasadniony opowieściami wzrost popytu spekulacyjnego prowadzi do wzrostu cen, który daje uczestnikom rynku złudne przekonanie, że formułowane przez nich opowieści są prawdziwe, co z kolei zachęca kolejnych inwestorów spekulacyjnych do kupowania aktywów. Dopiero w momencie, kiedy ta pętla zwrotna zostaje przerwana – albo przez wygaśnięcie czynnika fundamentalnego, albo przez zmiany w polityce pieniężnej lub optymizmie inwestorów, albo poprzez brak możliwości dalszego zwiększania popytu (nasycenie rynku) – dochodzi do pęknięcia bańki cenowej. Im większa była nierównowaga na rynku, tym bardziej dotkliwy i głęboki jest spadek cen aktywów.
Fazy bańki cenowej
Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, że poszczególne fazy bańki cenowej mogą mieć różną długość i intensywność. Czasami niektóre z nich mogą być prawie niezauważalne, natomiast inne mogą być relatywnie długie i znajdować odzwierciedlenie w zmianach kluczowych wskaźników makroekonomicznych – od PKB po rachunek obrotów bieżących.
Faza pierwsza może być relatywnie krótka, a faza druga długa lub odwrotnie. Co więcej, obie te fazy mogą się nakładać. Przykładowo, dalszym zmianom czynników o charakterze fundamentalnym (np. zwiększaniu dostępności finansowej mieszkań poprzez deregulację rynków kredytowych) może towarzyszyć coraz większy wzrost zaangażowania na rynku inwestorów, którzy kupują aktywa wyłącznie ze względu na nieracjonalne oczekiwanie dalszego wzrostu ich cen.
Wynika z tego jeszcze jedna bardzo ważna cecha charakterystyczna baniek cenowych – praktycznie nie sposób przewidzieć momentu ich pęknięcia.
DR ADAM CZERNIAK, adiunkt w Katedrze Ekonomii II,
kierownik Zakładu Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej,
Kolegium Gospodarki Światowej