Nasza pierwsza studentka

Dom przy ul. Górskiego 7, w którym mieszkała Stefania Apenszlak

W roku akademickim 1917/1918 na studia w Wyższej Szkole Handlowej przyjęto studentki. Było ich aż 27, co stanowiło 30 proc. studentów pierwszego roku.

W 1906 roku August Zieliński (1864–1908) uzyskał w rosyjskim Ministerstwie Przemysłu i Handlu w Petersburgu zgodę na zorganizowanie w Warszawie Prywatnych Kursów Handlowych Męskich. Taki był początek naszej uczelni. Trzy lata później kursy zmieniły nazwę na Wyższe Kursy Handlowe im. Augusta Zielińskiego. Oznaczało to, że ówczesna kadra miała wyższe ambicje naukowe, zmierzające do przekształcenia kursów zawodowych w uczelnię, ale również i to, że myślała o kształceniu koedukacyjnym, gdyż z nazwy szkoły zniknęło określenie męskie. Nie zapomniano przy tym o uhonorowaniu założyciela kursów, przedwcześnie zmarłego, Augusta Zielińskiego. Kursy stały się Wyższą Szkołą Handlową dopiero w 1915 roku, w pierwszym roku wielkiej wojny, gdy z Warszawy ustąpili Rosjanie, a ich miejsce zajęli Niemcy. Nastąpiła wtedy, w byłym już zaborze rosyjskim, pewna liberalizacja stosunków politycznych i gospodarczych, co przejawiło się również w polityce oświatowej nowego okupanta. W roku akademickim 1917/1918 na studia w Wyższej Szkole Handlowej przyjęto studentki. Było ich aż 27, co stanowiło 30 proc. studentów pierwszego roku.

Pierwszą z tej grupy okazała się Stefania Apenszlak (1917–1921), którą immatrykulowano 6 września 1917 roku. Pochodziła z Warszawy, ale ośmioklasowe gimnazjum ukończyła w Dreźnie. Na stałe mieszkała w Warszawie przy ulicy Hortensji (obecnie ul. Górskiego) w pobliżu ulicy Szpitalnej. W ankiecie personalnej, w rubryce zajęcie ojca, napisała: kapitalista. Ów kapitalista, Ignacy Apenszlak (–1914), nie żył już jednak od trzech lat. Stefanię immatrykulowano pod numerem 610, była zatem 610 studentem od momentu założenia kursów i pierwszą studentką. W czasie kilkuletnich studiów Stefania dotarła do szóstego semestru, co nastąpiło w 1920 r., studiów jednak nie ukończyła, gdyż poważnie zachorowała. Opatrzona świętymi sakramentami spoczęła w rodzinnym grobowcu na Powązkach (kw. 221, rząd 1, grób 7–8). I to wszystko, co o niej wiemy. Można jedynie przypuszczać, że stanowiła typ młodej, ambitnej osoby dążącej do zdobycia zawodu i niezależności.

Warto chyba wybrać się na Powązki i odwiedzić jej grób. Cmentarz Powązkowski to największa i zarazem najbardziej naturalna galeria rzeźby w plenerze. Możemy podziwiać artystyczny kunszt madonn, aniołów i krzyży misternie kutych w kamieniu, oplecionych girlandami zieleni, choćby przez chwilę zastanawiając się nad przemijaniem wszystkich i wszystkiego.
Możemy też wspomnieć naszą pierwszą studentkę w zupełnie inny sposób. Zajrzeć do stylowej pijalni czekolady na rogu Szpitalnej i Górskiego, w pobliżu stacji metro Centrum. W jednym z sąsiednich domów, dziś nieistniejącym, pod numerem 7, mieszkała Stefania Apenszlak.


DR PAWEŁ TANEWSKI, starszy kustosz dyplomowany, Biblioteka SGH