Podsumowanie trzeciego dnia SGH na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2021
Trzeci dzień Forum Ekonomicznego w Strefie SGH upłynął na rozmowach podzielonych na 12 sesji tematycznych. Nasi goście rozmawiali o kierunkach zmian w systemach społeczno-gospodarczych w czasie i po pandemii COVID-19, roli i wyzwaniach liderów w okresie transformacji, wpływie kryzysu związanego z koronawirusem na sektor bankowy w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, o ochronie zdrowia czy rynku pracy w naszym regionie.
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie jako główny partner merytoryczny wydarzenia, dzięki przygotowanemu wspólnie z Forum Ekonomicznym Raportowi, a także obszernemu programowi debat, paneli i spotkań kuluarowych ekspertów SGH, liderów świata biznesu i polityki, od czterech lat wnosi istotny wkład w wypracowanie rekomendacji dla decyzji społecznych i gospodarczych podejmowanych w tym regionie Europy.
Trzeci dzień w Strefie SGH rozpoczął rektor naszej uczelni, prof. Piotr Wachowiak, rozmową z laureatem Nagrody Gospodarczej SGH, prezesem zarządu Grupy Maspex Krzysztofem Pawińskim. Nagroda Gospodarcza SGH to specjalne wyróżnienie dla osoby, która szczególnie zasłużyła się kształtowaniu przedsiębiorczości i innowacyjności, a tym samym przyczyniła się do rozwoju gospodarczego regionu.
Bożek PKB
O kierunkach (po)pandemicznych zmian w systemach społeczno-gospodarczych, a także ich następstwach dla biznesu mówiła w kolejnym panelu prof. Elżbieta Mączyńska. W globalnej debacie na temat obecnej pandemicznej rzeczywistości nie brakuje argumentów, że kryzysowe dysfunkcje to m.in. następstwo wadliwości rozwiązań w systemach społeczno-gospodarczych głównych gospodarek świata. Pandemia COVID-19 staje się swego rodzaju cezurą ustrojowo-systemowych przemian. W jakim kierunku system musi się zmienić? Ekspertka wylicza trzy niezbędne warunki do tego, aby przetrwać z sukcesem zmiany, które się dokonują. Po pierwsze, optymalne wykorzystanie potencjału IV rewolucji przemysłowej. Po drugie, kształtowanie antykruchości, nie tylko odporności. Trzeci warunek to kształtowanie regulacji, rozwiązań systemowych, które by umożliwiły współpracę tych trzech elementów, bo dopiero wtedy będziemy mieli gwarancję trwałego i harmonijnego rozwoju społeczno-gospodarczego.
„Sam wzrost gospodarczy bez postępu społecznego i ekologicznego jest dzikim wzrostem gospodarczym. Wzrost PKB jest potrzebny, ale PKB wzrasta także z powodów społecznie niepożądanych” – zauważyła prof. Mączyńska. Według niej „PKB od czterech dekad stał się fetyszem, bożkiem. Jest cała masa spraw, które powiększają PKB, ale nie poprawiają jakości naszego życia”.
Przywództwo w czasach pandemii
W panelu na temat roli i wyzwań liderów w czasach transformacji rektor Piotr Wachowiak rozmawiał z prezes LuxMed Anną Rulkiewicz i dyrektor Zwolnieni z Teorii Aleksandrą Chudaś. W dobie pandemii COVID-19, która stała się jednym z najpoważniejszych globalnych wyzwań od kilkudziesięciu lat, największa odpowiedzialność spadła na liderów organizacji, którzy w tych nieprzewidywalnych czasach musieli nadać im kierunek działania i zapewnić warunki do funkcjonowania w zupełnie nowej rzeczywistości. Na całym świecie przestały funkcjonować całe sektory gospodarki, a zmianie uległy także modele komunikacji, edukacji, spędzania czasu wolnego i pracy.
Rektor Wachowiak podkreślił, że lokomotywą w każdej organizacji jest lider, ale bez zespołu nic nie znaczy. Lider musi posiadać kompetencje, wiedzę, umiejętności, cechy, żeby pociągnąć za sobą ten zespół, magnetyzować, żeby ludzie chcieli z nim współpracować.
Jak COVID-19 wpłynął na zmianę lidera w organizacji? Jak zauważyła prezes LuxMed, podczas pandemii przywódcy musieli działać inaczej, kontakt bezpośredni z zespołem był bardzo trudny – część pracowników biurowych była online, a część zespołu leczyła w przychodniach i trzeba było tym zarządzać. To, według Rulkiewicz, wymagało bardzo dobrej komunikacji, która „w tak trudnym czasie wzrosła do zupełnie innego wymiaru”, a jednocześnie trzeba było utrzymać zaangażowanie pracowników.
„Jako firma medyczna byliśmy na polu walki; (…) firma musiała się zmieniać, uelastyczniać. (…) Tworzyliśmy ogrom narzędzi, które utrzymywały komunikację (z pracownikami); trzeba było zejść z komunikacją w dół (…) utrzymywać siłę i motywację w zespole” – zaznaczyła Rulkiewicz. Prezes LuxMed-u zwróciła uwagę na zaufanie i oddanie odpowiedzialności ludziom, bo „bez odpowiedzialności bardzo trudno utrzymać zaangażowanie” w przedsiębiorstwie.
COVID-19 przyspieszył transformację cyfrową, ale też przyspieszył transformację przywództwa w kierunku przywództwa bardziej rozproszonego, w którym więcej odpowiedzialności scedowano na niższe szczeble, a zatem i decyzyjność została rozproszona – zauważyła dyrektor Chudaś.
W czasie pandemii nastąpiły też zmiany w oczekiwaniach pracowników wobec liderów. „Na pewno zmieniły się w ogóle oczekiwania pracowników (…) pracownik chciałby po części pracować z domu, nawet jak może już wrócić do biura; chciałby trochę sam decydować, w jaki sposób pracuje, jak dysponuje czasem” – wskazała prezes LuxMed-u. – Ponadto doceniono, że zdrowie jest ważne, że «wellbeing» jest ważny, że życie ma więcej wartości”. A więc zmieniły się oczekiwania wobec życia, co przekłada się na styl pracy.
Przedsiębiorczość to wolność
O tym, jak w czasach pandemii i kryzysu wspierać przedsiębiorczość gospodarz kolejnego panelu prof. Piotr Wachowiak rozmawiał z rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców Adamem Abramowiczem. Niepewność i poczucie zagrożenia towarzyszą przedsiębiorcom od początku pandemii. W połączeniu z wysoką inflacją oraz niskim poziomem inwestycji, zmiany podatkowe dotykające przedsiębiorców, mogą znacznie utrudnić warunki prowadzenia biznesu.
Jak powiedział Abramowicz, „przedsiębiorczość w rozumieniu MŚP to jest wolność gospodarcza w zakładaniu firm, niskie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, prostota w podatkach i w różnych sprawozdaniach”. „Między przedsiębiorczością a pracą na etacie jest duża różnica; na etacie wybieramy bezpieczeństwo, przywileje, ograniczony czas pracy, ale nie możemy realizować własnej wizji rozwoju firmy, a wizje menadżerów albo właścicieli. A jeżeli zaczynamy przygodę z biznesem, to mamy nienormowany czas pracy, brak zabezpieczeń, ryzyko utraty całego majątku, ale mamy za to możliwość realizacji własnych pomysłów” – wyjaśnił.
Rozwój gospodarki w Polsce zależy przede wszystkim od rozwoju MŚP. Jakie wyzwania stoją przed tym sektorem? „Wyłoniliśmy 10 punktów do zmiany otoczenia prawnego w Polsce, tzw. Dziesiątka Rzecznika, ale teraz największym wyzwaniem jest Polski Ład” – wskazał rzecznik MŚP.
„Postanowiliśmy porównać warunki prowadzenia działalności w Polsce i w innych krajach w różnych aspektach, np. składki na ubezpieczenie społeczne. System obecnie obowiązujący w Polsce nie jest najlepszy ani powszechny. Ideałem (…) jest system niemiecki, gdzie przedsiębiorcy mogą płacić składki na ubezpieczenie społeczne w systemie dobrowolnym” – zauważył Abramowicz. W Wielkiej Brytanii, gdzie jest mała składka uzależniona od dochodu, system jest proporcjonalny do możliwości przedsiębiorcy.
Jeśli chodzi o Polski Ład, to mimo że rząd złagodził ostatnio plany, przedsiębiorców czeka podwyżka daniny zdrowotnej. „To, co rząd zaproponował wczoraj jest lepsze niż to, co było przedwczoraj, ale nie znaczy to, że jest to już dobre. Będziemy dążyli do tego, żeby podatek liniowy, który jest niewątpliwym sukcesem, jeśli chodzi o system podatkowy, przetrwał w takiej formie, w jakiej jest” – zakomunikował rzecznik MŚP.
W jego ocenie czas pocovidowy „nie jest dobrym okresem na przewracanie do góry nogami całego naszego systemu podatkowego”. „Dalej będziemy działali do końca procesu legislacyjnego, przekonując polityków, żeby zostawili podatek liniowy w formie takiej, jaka jest” – dodał Abramowicz. Na stronie Rzecznika MŚP zebrano ponad 50 tys. podpisów pod petycją w obronie podatku liniowego.
Banki dobrze przygotowane
Podczas kolejnego panelu o wpływie pandemii na sektor bankowy w Polsce i innych krajach EŚW mówił dr Adam Czerniak.
Pomimo obaw, sektor bankowy w Europie Środkowo-Wschodniej był dobrze przygotowany na wypadek kryzysu. W żadnym z krajów regionu, odmiennie niż w czasie ostatniego kryzysu finansowego z 2007-2008 r., nie wymagał wsparcia ze strony instytucji publicznych. To banki zaangażowały się we wsparcie państwa w walce ze skutkami pandemii w gospodarce. Przyspieszyła znacząco zmiana modelu biznesowego, digitalizacja i sprzedaż zdalna.
„Podczas lockdownów banków nie zamknięto; wręcz odwrotnie były nawet szeroko otwarte na klientów i ich potrzeby. (…) W pandemii banki poradziły sobie o tyle dobrze, że nie wygenerowały dodatkowego ryzyka dla gospodarki. W zasadzie w żadnym kraju nie była potrzebna akcja wspierająca” – zauważył prof. Czerniak.
Banki dobrze przeszły przez kryzys, bo nie tylko nie potrzebowały wsparcia, ale także mogły część swoich zysków przeznaczyć na to, aby pomóc konsumentom i wesprzeć państwo w strukturach pomocowych. Ekspert dodał, że w czasie kryzysu pandemicznego widoczny był znaczny spadek popytu na kredyt, w zasadzie we wszystkich krajach EŚW. Różnice między krajami były, ale bardziej ilościowe niż jakościowe. Nastąpił znaczny spadek popytu na kredyt zarówno ze strony gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw. Szereg działań osłonowych dla gospodarki miało także pośredni wpływ na sektor bankowy, przede wszystkim obniżki stóp. Poza tym w zasadzie we wszystkich krajach zostały wprowadzone wakacje kredytowe.
Popandemiczny rynek pracy
Trzeci dzień Strefy SGH na Forum Ekonomicznym w Karpaczu zakończył panel na temat rynku pracy w kontekście wyzwań związanych z pandemią COVID-19 w krajach EŚW. Najnowszy Raport SGH i FE mówi o destrukcyjnym wpływie pandemii na rynek pracy, również w krajach naszego regionu. Bezrobocie w szczególności dotknęło osób młodych oraz gorzej wykształconych.
Prorektor SGH prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak mówiła w panelu, że pandemia trafiła w specyficzny moment z punktu widzenia rozwoju demograficznego. „Mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzi młodych na rynku pracy mamy coraz mniej, poszukujemy pracowników, nasz rynek pracy jest zasilany coraz bardziej pracownikami spoza granic Polski, głównie Ukrainy, Białorusi czy Rosji” – wskazała ekspertka.
Jak dodała, pandemia nie wpłynęła na rynek pracy tak, że zadziało się na nim bardzo źle z punktu widzenia bezrobocia. „Ale widać, że osobom młodym znacznie trudniej było wejść na rynek pracy, nawet absolwentom szkół wyższych”. Zależało to oczywiście od branży, w której szukało się pracy.