Jak wykorzystać potencjał młodych naukowców.
Wchodząca obecnie w życie w naszym kraju reforma nauki i szkolnictwa wyższego przyniosła ze sobą zmiany w licznych obszarach. Jej pierwotny kształt, odzwierciedlający zamysły twórców założeń do tego aktu, w dużej mierze nie został utrzymany, a znaczna część wprowadzanych modyfikacji oraz nowości (takich jak rada uczelni) wyraźnie ewoluowała w kierunku swojej mniej radykalnej wersji, w przyszłości być może pozwalającej na zachowanie stanu zbliżonego do status quo. Zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników reformy długo podzielonych wokół nowego, menedżerskiego w założeniu systemu zarządzania uczelnią przez rektora, czy zaproponowanego przez ustawodawcę podziału dyscyplin naukowych, jeden obszar zmian wydawał się nie budzić większych kontrowersji.
OD DOKTORANTA WSZYSTKO SIĘ ZACZYNA…
„Model kształcenia doktorantów wymaga radykalnych zmian” – zapowiedział wicepremier Jarosław Gowin, prezentując pierwotne założenia ustawy jeszcze w 2017 r. O dotrzymaniu tej akurat obietnicy przekonać się będziemy mogli już 1 października 2019 r., gdy pierwsi doktoranci rozpoczną naukę w ramach szkół doktorskich powoływanych obecnie przez najsilniejsze ośrodki w kraju, mające prowadzić kształcenie w takich szkołach w co najmniej dwóch dyscyplinach. Elitarność studiów trzeciego stopnia uzyskiwana dzięki ich interdyscyplinarności, regularnej ewaluacji postępów doktoranta przy udziale osób spoza jednostki prowadzącej szkołę oraz dzięki powszechnym stypendiom doktoranckim (w wymiarze kwoty rosnącej na bazie pozytywnych ocen śródokresowych) – wszystko to może znacząco przyczynić się do podniesienia jakości kształcenia doktorantów, a w konsekwencji polskiego potencjału naukowego. Kierunek przyszłych zmian wzbudza zainteresowanie także wśród obecnych studentów, którzy już niedługo mogą się stać częścią tego systemu.
A może jednak wcześniej? Współczesny młody ekonomista w SGH
Zabiegani, próbujący swoich sił w co najmniej jednym ze studenckich kół naukowych od początku studiów i starający się odnaleźć swoją drogę pośród mnogości opcji i znacznej swobody wyboru. Tacy właśnie wydają się być najaktywniejsi studenci kończący studia licencjackie w SGH. Przede wszystkim chcą się rozwijać, interesują się różnymi ścieżkami, a wśród garstki uzdolnionych analitycznie, lubiących pisać lub zainteresowanych konkretnymi zagadnieniami nierzadko pojawia się również myśl o ścieżce naukowej. Podczas gdy nie tylko za rogiem, a wręcz na każdym kroku widocznie czyha pokusa pierwszej, związanej z tematyką studiów pracy, którą rozpoczynamy wcześnie jak na standardy warszawskie, a nawet bardzo szybko, biorąc pod uwagę inne duże czy nieco mniejsze polskie miasta, wybór większości z nas staje się jednak niemal oczywisty.
Ci z nas, którym przez myśl przechodzi kariera naukowa, próbują swoich sił, pisząc publicystycznie lub łącząc tego rodzaju rozwój z obszarem, którym zajmujemy się w pracy. Bardziej zdeterminowani współpracują w nieformalny sposób z najbardziej otwartymi i poszukującymi talentów pracownikami uczelni, współorganizując programy umożliwiające rozwój naukowy studentów lub nawet współtworząc publikacje. Takich przypadków dłuższej współpracy niestety jest jednak niewiele, a te o charakterze czysto naukowym są wręcz jednostkowe. Być może częściowo jest to efekt kuszących pierwszym wynagrodzeniem pracodawców czy „wina” podejścia do życia współczesnego studenta. Pewne jest jednak to, że do pewnego stopnia na tego rodzaju decyzję wpływa także niewystarczająca świadomość wśród studentów istnienia naukowej ścieżki rozwoju oraz brak bodźców i warunków skłaniających do wyboru tego rodzaju ścieżki. Bodźców, których stworzenie powinno być jednym z podstawowych zadań uczelni aspirującej do miana współtworzącej przyszłość polskiej nauki.
Asystent stażysta, czyli research assistant
Znaczna część pracowników naukowych uczelni może z dużym prawdopodobieństwem przypomnieć sobie, że tego rodzaju bodziec istniał, a w przypadku niektórych z nich – pomógł w początkowych etapach ich naukowej przygody, która trwa do dziś. Asystent stażysta, funkcjonujący w SGH do pierwszych lat bieżącego wieku, corocznie obejmował uzdolnionych studentów i pomagał przygotować do dalszej działalności tak uznanych naukowców oraz praktyków jak choćby prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, a także innych długoletnich pracowników naukowych SGH nierzadko łączących pracę badawczą z funkcjami dziekańskimi czy prorektorskimi. Tego typu stanowisko, funkcjonujące również obecnie na wielu najważniejszych światowych uczelniach, znane pod nazwą research assistant, zdaje się nie tylko stanowić wspomniany bodziec do rozwoju, ale i przez samych studentów jest postrzegane jako znaczące wyróżnienie.
Z analizy przeprowadzonej przez Komisję Jakości Kształcenia Samorządu Studentów SGH wynika, że asystentów stażystów spotkać możemy zarówno na uczelniach najwyżej notowanych w światowych rankingach, takich jak m.in. Uniwersytet Stanforda czy Columbia University, jak i tych nieco bardziej zbliżonych pozycją do SGH (np. Uniwersytet w Barcelonie, Uniwersytet w Maastricht oraz Uniwersytet Bocconi w Mediolanie). Dzięki odpłatności takiego zaangażowania (obecnej w ponad 70% analizowanych uczelni) ścieżka naukowa stanowi dla studentów realną drogę, alternatywną wobec tych najczęściej obieranych, a przyszłym doktorantom pozwala rozwijać swoje zainteresowania i warsztat pod okiem naukowców już znacznie wcześniej niż na studiach III stopnia.
Nasze uczelniane podwórko
Wychodząc poza wspomniane inicjatywy oddolne, trudno jest określić skalę bezpośredniej współpracy pomiędzy pracownikami naukowymi a studentami w SGH. Obecnie wszelkie tego rodzaju wspólnie realizowane zadania mają charakter zatomizowany. Na ten moment nie są one również, poza dostępnym jedynie dla studentów ostatniego roku studiów magisterskich „studentem stażystą”, sformalizowane choćby w statucie uczelni ani w szerszy sposób komunikowane. Zinstytucjonalizowanie tego rodzaju współpracy oraz przywrócenie jej regularności i popularności wśród najambitniejszych studentów wydaje się zatem koniecznością.
Zgodnie z takim spojrzeniem Samorząd Studentów SGH wyszedł w bieżącym roku akademickim z propozycją przywrócenia i sformalizowania tego rodzaju formy współpracy oraz stworzenia kompleksowego programu rozwoju naukowego studentów uczelni pod nazwą „Młody Naukowiec SGH”. Koncepcja ta, która spotkała się z pozytywnym przyjęciem przedstawicieli władz dziekańskich oraz poparciem przedstawicieli władz rektorskich, zakłada umożliwienie studentom studiów magisterskich odpłatnego wspierania pracowników oraz zespołów badawczych funkcjonujących w SGH, w formie zleceń dotyczących określonych projektów. Obejmuje ona również rozwój warsztatowy i merytoryczny w ramach działalności publikacyjnej pod okiem doświadczonych mentorów, a także możliwość wsparcia przy realizowaniu opracowań o charakterze biznesowym w ramach CPiTT – inicjatyw, których realizacji student mógłby się podjąć już podczas ostatniego semestru studiów licencjackich. Studenci, po zrealizowaniu wszystkich stawianych przed nimi wymogów programu, mogliby liczyć na pewnego rodzaju bonifikaty z tego tytułu w ramach rekrutacji do kształtowanej obecnie w SGH szkoły doktorskiej.
Nadzieja na przyszłość
Stworzenie ram instytucjonalnych oraz wprowadzenie takiego programu w życie mogłoby stanowić wyraźny bodziec do podjęcia studiów doktoranckich właśnie w naszej uczelni oraz umożliwić wstępną weryfikację planów i potencjału młodych ludzi znacznie wcześniej niż obecnie, dając im realną możliwość wyboru ścieżki alternatywnej wobec pracy w korporacji. Nie będzie to jednak możliwe bez dostrzeżenia tej potrzeby oraz zaangażowania ze strony pracowników uczelni, na których spoczywa odpowiedzialność przekazywania młodym ludziom nabytej wiedzy oraz doświadczenia. Tak jak w przeszłości asystent stażysta, tak i teraz tego rodzaju forma współpracy mogłaby znacząco usystematyzować proces kształcenia przyszłych naukowców oraz kadr akademickich, a w długoletniej perspektywie wzmocnić pozycję SGH jako ośrodka naukowego – pomóc zdobyć pozycję oraz kapitał intelektualny, o które w obecnym świecie nauki oraz w obliczu wdrażanej reformy uczelnia powinna jeszcze zacieklej walczyć.
Adrian Michalczuk, student III roku studiów licencjackich na kierunku finanse i rachunkowość, wiceprzewodniczący Samorządu Studentów SGH, przewodniczący Komisji ds. Jakości Kształcenia Samorządu Studentów SGH, senator SGH
Program Młody Naukowiec SGH składał się będzie z 3 obszarów i umożliwiał angażowanie studentów przez pracowników naukowych do:
• wspólnej działalności publikacyjnej;
• wspierania przez studenta działalności zespołów badawczych;
• wspierania przez studenta działalności CPiTT.
Sformalizowany zostanie w formie regulaminu wprowadzonego zarządzeniem rektora oraz na gruncie nowego statutu uczelni poprzez przywrócenie stanowiska asystenta stażysty.
Pracowników naukowych zainteresowanych współpracą ze studentami oraz ich wspieraniem w ramach prowadzonej działalności badawczej i/lub publikacyjnej zachęcamy do kontaktu z Działem Nauki SGH.