W cyklu #PoProstuEkonomia wykładowcy Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie przybliżają zagadnienia związane z finansami, ekonomią, zarządzaniem oraz gospodarką. Na pytania związane z pojęciem inflacji odpowiada prof. Mariusz Próchniak z Kolegium Gospodarki Światowej.
Inflacja – czym jest i jak ją zmierzyć?
Inflacja jest to wzrost cen w gospodarce. Powszechnie stosowaną miarą inflacji jest wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (wg terminologii Głównego Urzędu Statystycznego), po angielsku określany jako Consumer Price Index (CPI). Wskaźnik inflacji obliczany jest jako średnia ważona zmian cen dóbr i usług kupowanych przez typowe gospodarstwo domowe, gdzie wagami są udziały wydatków na poszczególne kategorie towarów w budżecie typowego gospodarstwa domowego.
Oprócz CPI, istnieją także inne zagregowane wskaźniki cen. Deflator PKB (stosowany do przeliczania nominalnego PKB na realny PKB) uwzględnia zmiany cen wszystkich dóbr, których wartość wlicza się do PKB (również np. dóbr inwestycyjnych i surowców). Z kolei PPI jest wskaźnikiem cen dla producenta (Producer Price Index).
W zależności od przyczyn (źródeł), wyróżniamy dwa rodzaje inflacji:
- inflację popytową
- inflację podażową (kosztową).
Inflacja popytowa jest powodowana wzrostem popytu globalnego, czyli np. następującymi zdarzeniami: wzrostem konsumpcji, wzrostem inwestycji, wzrostem wydatków państwa na dobra i usługi (szerzej: ekspansyjną polityką fiskalną), wzrostem eksportu oraz ekspansyjną polityką pieniężną (wzrostem podaży pieniądza, obniżeniem stóp procentowych).
Natomiast źródłem inflacji podażowej jest wzrost kosztów produkcji. Najczęściej przytaczanym przykładem inflacji podażowej jest wzrost cen ważnego surowca (np. ropy naftowej). Wzrost podatków pośrednich (VAT, akcyza), zwiększenie kosztów pracy to także źródła inflacji podażowej.
Jak oddziałuje na gospodarkę inflacja popytowa, a jak podażowa?
Oddziaływanie inflacji popytowej i podażowej na dynamikę produkcji (wzrost gospodarczy) jest zupełnie inne.
Inflacji popytowej, wywołanej pozytywnym szokiem (wstrząsem) popytowym, towarzyszy zwykle wzrost produkcji, wzrost zatrudnienia i spadek bezrobocia. Wynika to z tego, że wzrost popytu globalnego w gospodarce, przy założeniu sztywności cen i płac, prowadzi do wzrostu produkcji. Z kolei inflacji podażowej towarzyszy zwykle spadek produkcji, spadek zatrudnienia i wzrost bezrobocia.
W przypadku inflacji podażowej, gdy wzrost cen występuje wraz ze spadkiem produkcji, czyli recesją gospodarczą, gospodarka znajduje się w stagflacji. Termin „stagflacja” wywodzi się z dwóch słów: stagnacja (spadek produkcji, czyli recesja) oraz inflacja (wzrost cen). Stagnacja, której przyczyną jest negatywny szok (wstrząs) podażowy, jest bardzo niekorzystną sytuacją, w jakiej znajduje się gospodarka. Zgodnie z teorią, nie jest możliwe wyjście ze stagflacji przy jednoczesnej eliminacji zarówno bezrobocia, jak i inflacji. Państwo ma dylemat: może wybrać walkę z bezrobociem (kosztem jeszcze wyższej inflacji), albo walkę z inflacją (kosztem utrzymującej się przez długi czas recesji).
W przypadku inflacji popytowej ceny zachowują się procyklicznie (tzn. rosną w okresie ekspansji, a maleją w okresie recesji). W przypadku inflacji podażowej ceny zachowują się antycyklicznie (rosną w okresie recesji, a maleją podczas ekspansji).
Związek między inflacją a bezrobociem?
Ujemną zależność między stopą inflacji a stopą bezrobocia pokazuje krzywa Phillipsa. Nazwa wywodzi się od Albana Williama Phillipsa, nowozelandzkiego ekonomisty, który zauważył, że w Wielkiej Brytanii w latach 1861-1957 zależność między tempem wzrostu płac nominalnych a stopą bezrobocia była ujemna i nieliniowa.
Ujemny związek między inflacją a bezrobociem, mający miejsce np. w USA w latach 60. XX w., nie wystąpił natomiast w latach 70. XX w. Wraz z szokami podażowymi, spowodowanymi wzrostem ceny ropy naftowej, w wielu krajach nastąpił jednoczesny wzrost stopy inflacji i stopy bezrobocia. Okazało się zatem, że krzywa Phillipsa nie wskazuje na powszechną prawidłowość: gospodarka może, lecz nie musi zachowywać się zgodnie z krzywą Phillipsa.
Według podręcznikowego ujęcia, oryginalna krzywa Phillipsa, wskazująca na ujemną zależność między inflacją a bezrobociem, stała się krótkookresową krzywą Phillipsa. Odpowiada ona szokom popytowym i opisuje zachowanie się gospodarki w krótkim okresie w następstwie takich szoków.
Natomiast długookresowa krzywa Phillipsa, wprowadzona przez monetarystów (których najważniejszym przedstawicielem był Milton Friedman), jest pionowa. Pionowa długookresowa krzywa Phillipsa mówi, że stopa inflacji nie zależy od stopy bezrobocia. Wskazuje ona, że bezrobocie kształtuje się zawsze na poziomie naturalnym, odpowiadającym równowadze rynku pracy, a inflacja może przyjąć dowolny poziom. Zgodnie z tym ujęciem, stopa inflacji w równowadze zależy od kształtowania się oczekiwań inflacyjnych. Pojawienie się oczekiwań inflacyjnych powoduje przesunięcie krótkookresowej krzywej Phillipsa w górę powodując, że punkt równowagi długookresowej będzie znajdować się przy naturalnej stopie bezrobocia oraz dodatniej stopie inflacji, równej oczekiwanej stopie inflacji.
Inflacja a dynamika podaży pieniądza
Zależność między dynamiką podaży pieniądza a inflacją można zilustrować za pomocą tzw. równania ilościowej teorii pieniądza. Równanie to ma postać: MV = PY, gdzie M oznacza nominalną podaż pieniądza, V jest szybkością obiegu pieniądza, P to przeciętny poziom cen w gospodarce, a Y jest dochodem realnym (realną produkcją). Przyjmuje się, że szybkość obiegu pieniądza jest stała (V = const.). Jeśli założymy dodatkowo, że realna produkcja jest także stała (zgodnie z modelem klasycznym), to okazuje się że wzrost nominalnej podaży pieniądza prowadzi tylko do inflacji. Na przykład, gdy nominalna podaż pieniądza rośnie o 10%, efektem jest wzrost cen też o 10%, czyli 10-procentowa inflacja. Równanie ilościowej teorii pieniądza leży u podstaw rozwoju szkoły monetarystycznej.
Pojęcie neutralności pieniądza oznacza, że zmiany podaży pieniądza prowadzą tylko do wahań zmiennych nominalnych (w tym cen), a nie wpływają na zmienne realne (produkcję, zatrudnienie). Jeśli wzrost podaży pieniądza wywołuje tylko inflację (tak jak w modelu klasycznym), to mówimy, że pieniądz jest neutralny. W przeciwieństwie do tego, w modelu keynesowskim pieniądz nie jest neutralny, gdyż ekspansyjna polityka pieniężna prowadzi do wzrostu produkcji i zatrudnienia.
Inflacja a tempo zmian cen
Inflację można też podzielić w zależności od tempa zmian cen. Spadek cen (ujemna inflacja) to inaczej deflacja.
W przypadku dodatnich stóp inflacji wyróżniamy:
- inflację pełzającą,
- kroczącą,
- galopującą,
- hiperinflację.
Dokładne definicje tych typów inflacji (tzn. granice przedziałów klasyfikujących dany wzrost cen do danej kategorii inflacji) są zróżnicowane u różnych autorów. Można umownie przyjąć, że z inflacją pełzającą mamy do czynienia, gdy wzrost cen nie przekracza 5% w skali roku, inflacja krocząca oznacza wzrost cen między 5% a 10% rocznie, inflacja galopująca: 10-100% rocznie, a hiperinflacja – powyżej 100% rocznie.
DR HAB. MARIUSZ PRÓCHNIAK, kierownik w Katedrze Ekonomii II,
kierownik Zakładu Makroekonomii i Ekonomii Sektora Publicznego,
Kolegium Gospodarki Światowej