Otwarty dostęp i interoperacyjność – pierwsze krajowe

grafika komputerowa otwartej kłódki

W dzisiejszym odcinku poświęconym otwartej nauce zajrzyjmy do raportu Ośrodka Przetwarzania Informacji (OPI), który w grudniu 2023 roku w kompleksowy sposób zanalizował stan otwartej nauki w Polsce.

Jak mawiał Alexander von Humboldt, „najniebezpieczniejszy światopogląd mają ludzie, którzy nigdy nie przyglądali się światu”. Ten urodzony w 1769 roku niemiecki przyrodnik, jeden z twórców nowożytnej geografii, zwracał uwagę na znaczenie dzielenia się nauką, wiedzą oraz udostępniania jej w imię dobra ogólnego i rozwoju. I w jakiś naturalny sposób to on właśnie kojarzy mi się z ideą upowszechniania nauki. W tym roku w maju będziemy obchodzić 165. rocznicę jego śmierci. Postać ta, szczególnie doceniana w kraju ojczystym, to symbol rozpoznawania nauki jako całości, również w kontekście skomplikowanych tematów, globalnego myślenia oraz sieci powiązań natury z życiem społecznym.

Przywołując tę postać, chciałabym w kontekście idei powiązań powrócić do tematyki standardu prowadzenia otwartych badań oraz deponowania danych badawczych, ponieważ z pewnością von Humboldt jako prekursor otwartości w nauce na pewno dzisiaj czerpałby garściami z otwartych repozytoriów i wybierałby te najlepsze.

W dzisiejszym odcinku poświęconym otwartej nauce zajrzyjmy do raportu Ośrodka Przetwarzania Informacji (OPI), który w grudniu 2023 roku w kompleksowy sposób zanalizował stan otwartej nauki w Polsce. Zasadniczo, strategiczne kierunki wdrożenia zasad otwartego dostępu w Polsce wyznacza dokument z 2015 roku „Kierunki rozwoju otwartego dostępu do publikacji i wyników badań naukowych w Polsce”. Na podstawie wydanej analizy przyjrzyjmy się temu, jak wygląda stan przygotowania repozytoriów badawczych w Polsce. Autorom tego opracowania przyświecało hasło „Otwarta nauka jako fundament rozwoju społecznego”. Jak podano w raporcie, wyniki badania OPI wyraźnie wskazują na potrzebę opracowania krajowej polityki otwartego dostępu. Sam dokument nie tylko szeroko opisuje najważniejsze wyzwania otwartej nauki w Polsce, diagnozując skalę zaangażowania polskich instytucji szkolnictwa wyższego w latach 2017–2021, ale także pokazuje zarówno dobre praktyki w zakresie otwartości, jak i polityki oraz procedury, obrazując jednocześnie stan infrastruktury w tym zakresie. Osobne działy raportu poświęcono publikacjom oraz związanym z nimi otwartym danym. Analiza ta omawia finansowanie kadry otwartej nauki oraz zagadnienia wspierania publikacji w otwartej formule. W Polsce to pierwsza taka pogłębiona ocena tego zagadnienia. Bariery związane z publikowaniem zamykają wyczerpujący, choć na pewno wciąż otwarty temat. Sporą część raportu poświęcono działaniom międzynarodowym w tym zakresie, który może być dla polskiej nauki drogowskazem do rozwoju.

Przypomnijmy, że otwarty dostęp to pojęcie, które zasadniczo traktuje o publikowaniu i komunikowaniu wyników badań z uwzględnieniem zasad otwartości. Stanowi to swoistą odpowiedzialność społeczną, ponieważ otwiera możliwość do korzystania z badań przez pozostałych uczestników procesu otwierania nauki. Przyjrzyjmy się wnioskom z tego podsumowania.

 

 

Badanie dotyczyło 197 podmiotów naukowych, wśród których 54 instytucje posiadały polityki otwartego dostępu o charakterze miękkich rekomendacji dotyczących sposobu udostępniania prac naukowych. Obowiązkowe obecnie polityki otwartego dostępu instytucje naukowe przyjmowały odpowiednio od 2016 roku, zaś najwięcej z nich pojawiło się w 2018 roku. Przypomnijmy, że w naszej uczelni ogólne założenia otwartego dostępu zostały uregulowane w wewnętrznym akcie prawnym „Polityka otwartego dostępu”, przyjętym 22 listopada 2017 r. przez Senat SGH. 

W raporcie wskazano, że 70 podmiotów tworzyło lub współtworzyło z innymi podmiotami 95 repozytoriów. Najczęstszym typem były repozytoria instytucjonalne (39), zaś najczęściej deponowanym obiektem – pełne treści publikacji naukowych (75 repozytoriów). Co istotne, prawie wszystkie repozytoria finansują infrastrukturę otwartego dostępu ze środków własnych. Jak podano, spośród 68 repozytoriów 20 działa na oprogramowaniu Omega-PSiR, po 13 na dLuibra i Dspace, jedno na Dateverse, a 21 na innym, w większości autorskim, oprogramowaniu. 135 podmiotów potrafiło oszacować przybliżony odsetek publikacji w otwartym dostępie w stosunku do wszystkich publikacji w latach 2017–2021. Jednakże jedynie 19 instytucji spośród 197 podało odsetek zawartych danych badawczych. Spośród nich siedem instytucji zadeklarowało posiadanie przynajmniej 50% otwartych danych. Można powiedzieć, że jedynie 80 instytucji naukowych spośród owych 197 (które wypełniły ankietę badawczą) zatrudnia łącznie 365 specjalistów z zakresu otwartej nauki, przy czym są oni zazwyczaj pracownikami bibliotek i – jak zaznaczono – innymi niż data steward (Gazeta SGH, nr 375) i data curator. Sporo, bo aż 49 podmiotów spośród 117 dotąd niezatrudniających specjalistów w tej dziedzinie, wyraziło taką potrzebę. 

Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami całego raportu na stronie1.  

Opracowano na podstawie: HTTPS://RADON.NAUKA.GOV.PL/ANALIZY/ANALIZA-STANU-OTWARTEJ-NAUKI-W-POLSCE (DATA DOSTĘPU 24.03.2024)


DR AGNIESZKA KAMIŃSKA, kierownik Działu Organizacji Dydaktyki SGH


1https://radon.nauka.gov.pl/analizy/analiza-stanu-otwartej-nauki-w-Polsce