Herbata Szumilina

na zdjęciu cztery pudła firmowe, w których były pakowane herbaty Szumilina

W roku 1840 kupiec rosyjski Nikołaj (Mikołaj) Szumilin (1918–1878) otworzył w Lublinie swój pierwszy sklep w Królestwie Polskim. Oferował w nim akcesoria cerkiewne, samowary, herbatę i cukier trzcinowy. Po trzydziestu latach przeniósł interes do Warszawy. W centrum miasta, na rogu Świętokrzyskiej i Nowego Światu, otworzył sklep, który specjalizował się w sprzedaży herbaty.

 

Herbata! Czy kulturalni Rosjanie mogli się bez niej obyć? Na pewno nie. Ich liczba w Królestwie Polskim stale wzrastała. Żyło ich w samej Warszawie w 1892 roku 17 tysięcy, a tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej, w 1913 roku, 35 tysięcy1, i to stosunkowo dobrze sytuowanych urzędników, wojskowych, nauczycieli pełniących służbę na rzecz rosyjskiego imperium w podbitym kraju. A do tego dochodzili ci, którzy przybyli na nasze ziemie z innych przyczyn. Należeli do nich m.in. ludzie interesu, tacy jak Szumilin. O ile przedstawiciele aparatu władzy stanowili pod względem społecznym raczej zamkniętą enklawę, izolującą się od miejscowej ludności, to już przedsiębiorcy, z natury bardziej kosmopolityczni, okazywali się znacznie bardziej podatni na procesy asymilacji, w tym wypadku polonizacji, aczkolwiek był to proces długotrwały. Przede wszystkim jednak Rosjanie spopularyzowali na ziemiach polskich spożywanie herbaty, w czym wielką rolę odegrało wojsko rosyjskie. Dość zauważyć, że już w 1869 roku w Warszawie istniało aż kilkanaście hurtowni herbaty należących do pewnego kupca moskiewskiego2.

na grafice: siedziba firmy przy Miodowej 25. Po drugiej wojnie wygląd kamienicy zmienił się i aktualnie nawiązuje stylem do dawnych pałaców.

Siedziba firmy przy Miodowej 25. Po drugiej wojnie wygląd kamienicy zmienił się i aktualnie nawiązuje stylem do dawnych pałaców. 

Firma Nikołaja Szumilina była przedsiębiorstwem średniej wielkości i z tej racji należała do drugiej gildii kupieckiej. Pierwsza gildia zarezerwowana była dla największych przedsiębiorców. Po śmierci założyciela w 1878 roku firmę przejął syn Dymitr Szumilin (1857–1922). Nastąpiła w niej znacząca zmiana. Dymitr zrezygnował z handlu detalicznego, koncentrując się na hurcie. Jego paczkarnia herbaty sprowadzała towar z Amsterdamu i Hamburga. W 1900 roku przystąpił do niej Mieczysław Kutzner (1867–1938), farmaceuta z Poznania. Zmieniła się też nazwa na Towarzystwo M. Szumilin. W lokalu przy Marszałkowskiej reklamowała się jako „jedyny interes w Królestwie Polskim hurtowy, herbaty, chrześcijańsko-polski”3.

Po pierwszej wojnie światowej hurtownia herbaty przekształciła się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, przyjmując kilku nowych wspólników. Występowała pod nazwą Krajowa Hurtownia Herbaty dawniej M. Szumilin. Na dotychczasowych właścicieli, Kutznera i Szumilina przypadło 25% udziałów z tym, że dominującą pozycję w kierownictwie firmy zyskał Kutzner. Siedzibą stał się reprezentacyjny budynek na ul. Miodowej 25. W 1921 roku przedsiębiorstwo stało się spółką akcyjną. Rok później zmarł Dymitr Szumilin. Wraz z jego śmiercią nastąpiły też zmiany w firmie. Pojawili się w niej młodzi, ambitni kupcy, absolwenci Wyższej Szkoły Handlowej (WSH). Jednym z nich był Adam Steinborn (1903–1982), asystent na uczelni. Pragnął łączyć teorię z pracą handlowca. W tym celu odbył praktykę w londyńskiej firmie Brooke Bond Ltd, co po powrocie do kraju spowodowało wprowadzenie u Szumilina nowoczesnych metod organizacji pracy oraz nawiązanie cennych kontaktów zagranicznych. Ofiarą padła jednak nauka. W 1931 roku Steinborn zrezygnował z pracy na uczelni i robienia doktoratu o międzynarodowym handlu używkami, zajmując się biznesem i rodziną, którą właśnie założył4. Zainteresowanie firmą przejawiał również kolejny Szumilin, Dymitr Szumilin junior (1906–1988), syn zmarłego w 1922 roku Dymitra, a wnuk Nikołaja. Podobnie jak Steinborn, absolwent WSH, autor pracy dyplomowej o herbacie5.

Dymitr Szumilin

Dymitr Szumilin, z Archiwum SGH

W swojej pracy przedstawił oczywiście wiele dobrych stron wynikających z picia herbaty. I tak w jego ujęciu występująca w herbacie teina zupełnie nie szkodzi zdrowiu, za to wspomaga pracę mózgu, co jest bardzo ważne, zwłaszcza w przypadku długotrwałej pracy umysłowej. Częste picie herbaty uznano też w Stanach Zjednoczonych za środek sprzyjający walce z alkoholizmem6. Duża część pracy poświęcona została bardzo rzetelnemu i dokładnemu przedstawieniu historii uprawy tej rośliny i różnym jej gatunkom w zależności od kraju pochodzenia i metod przetwarzania. Szumilin zwrócił przy tym uwagę na bardzo ciekawy aspekt kulturowy występujący w Chinach. Pisał: „Pakowanie chińskiej herbaty nie zmienia się od wieków. Odgrywa tu wielką rolę tradycja i nie bacząc na nowe, lepsze sposoby i żądania szeregu firm europejskich sposób tradycyjny nie został zaniechany. Herbata jest pakowana w skrzynie z drewna świerkowego lub sosnowego z Finlandii, a przed wojną [chodzi oczywiście o lata sprzed wybuchu pierwszej wojny światowej – P.T.] z Syberii. Skrzynia jest wyłożona ołowiem i cienkim papierem. Na górnej części są zazwyczaj malowane różne rysunki i napisy chińskie, niekiedy wykonane bardzo artystycznie. (…) Z zewnątrz okleja się te skrzynie papierem z najrozmaitszymi rysunkami”7. Z punktu widzenia ekonomii i zarządzania najciekawsze było w pracy Szumilina przedstawienie zasad rządzących organizacją i handlem herbatą. Tu autor wypowiadał się jednoznacznie i bez cienia jakichkolwiek wątpliwości. Stwierdzał, że stolicą europejskiego i światowego obrotu tym surowcem jest Londyn, a konkretnie jedno miejsce w słynnej City, ulica Mincing Line, gdzie dwa razy w tygodniu organizuje się wyłącznie dla większych firm publiczne przetargi na duże partie herbaty, promując w pierwszym rzędzie dostawców z angielskich kolonii. Wielcy kupcy dostarczają następnie herbatę do różnych odbiorców. Centrami dalszej dystrybucji były w Europie trzy wielkie porty: Londyn8, Amsterdam i Hamburg. W ten sposób herbata trafiała do kolejnego ważnego ogniwa, jakim były mniejsze, ale też znaczące firmy posiadające paczkarnie herbaty takie, jaką założył Dymitr Szumilin senior. Każda paczkarnia kupowała herbaty różnych gatunków i w różnej cenie, a następnie je mieszała, łącząc odmiany droższe z tańszymi, ale tak umiejętnie, żeby nie wpływało to na znaczące pogorszenie jakości produktu przeznaczonego dla detalistów. I w tym tkwiło źródło ich zysków. Skład tych mieszanek pozostawał oczywiście wielką tajemnicą właścicieli owych mieszalni i paczkarni. 

Ciekawe, że autor pracy o herbacie widział w tym wielkim i dobrze zorganizowanym światowym handlu szansę dla Polski. W 1928 roku zajmowaliśmy w Europie pod względem wielkości importu bardzo wysokie szóste miejsce, po Anglii, ZSRR, Irlandii, Holandii i Niemczech. Mało tego, nasi kupcy herbaciani, właściciele paczkarń i ich tajemnic, widzieli szanse eksportu swoich mieszanek herbacianych na Bałkany, gdzie cieszyły się uznaniem9. Znaczyło to, że naprawdę umieli dobrze mieszać, tyle że warunkiem wejścia na południowe rynki był zwrot wysokich ceł przy eksporcie, zapłaconych wcześniej przy wwozie do kraju, a na to władze się nie zgadzały, choć sam Szumilin miał nadzieję, że w końcu się zgodzą. Dlaczego zatem zwlekały z wydaniem pozytywnej decyzji? Odpowiedź wydaje się prosta. Nasze, odrodzone w 1918 roku państwo, okazywało się nieraz zachłanne. Trzeba powiedzieć: głupio zachłanne. Aparatowi skarbowemu zależało przede wszystkim na zapewnieniu szybkich wpływów do budżetu, a często zmieniający się ministrowie skarbu z reguły nie pojmowali takich zagadnień, jak mały, ale w perspektywie stale zwiększający się dochód dla kupców i dla skarbu. Z tego też względu doszło w Polsce do nadmiernie rozwiniętego pośrednictwa w handlu, również herbatą. Szumilin uważał, że różnica pomiędzy ceną hurtową a detaliczną wynosi u nas 100%. Dotyczyło to zresztą nie tylko herbaty, ale też wielu produktów pochodzenia rolniczego. Wynikało to z faktu, że działalność typowo produkcyjna, w dużym stopniu na skutek błędnej polityki gospodarczej władz, odznaczała się niską rentownością. 

Herbata należała do towarów luksusowych. Parzono ją w centralnej Polsce. Wielkopolska, Małopolska, nie mówiąc już o Kresach, praktycznie nie uczestniczyły w konsumpcji tej używki10. W najlepszym pod tym względem przedkryzysowym 1928 roku, gdy Dymitr Szumilin zbierał materiały do swojej pracy, przywieziono do kraju 2280 ton herbaty. Później nastał kilkuletni, przewlekły kryzys gospodarczy, który zaznaczył się spadkiem konsumpcji herbaty. W 1938 roku jej import wyniósł zaledwie 1780 ton, co wynikało nie tylko z powolnej poprawy koniunktury gospodarczej, ale i z ograniczeń dewizowych wprowadzonych przez państwo. W porównaniu z okresem sprzed pierwszej wojny światowej spożycie herbaty na ziemiach polskich spadło aż trzykrotnie11. Świadczyłoby to o wielkim zubożeniu społeczeństwa polskiego na skutek olbrzymich strat poniesionych w latach 1914–1920 (wielka wojna i wojna polsko-bolszewicka) oraz fatalnej polityki gospodarczej władz Drugiej Rzeczypospolitej.

Wydaje się, że nasz absolwent Dymitr Szumilin, pomimo znajomości branży herbacianej, raczej nie związał się z rodzinną firmą. W informatorze wydanym w 1938 roku nie figuruje w zarządzie firmy o nazwie: Krajowa Hurtownia Herbaty, dawniej Towarzystwo M. Szumilin S-ka Akc. Jedynym przedstawicielem rodziny jest matka Dymitra, wdowa po jego ojcu, Zofia Szumilin (1878–1947). Przedmiotem działalności był hurtowy handel herbatą i jej paczkowanie. W 1926 roku odnotowano wprost rewelacyjną rentowność w wysokości 25%. Ale już 10 lat później, w 1936 roku, tylko 6%. Oprócz herbaty handlowano też kakao. Ciekawie wyglądała struktura zatrudnienia w hurtowni. Pracowało w niej 14 urzędników i 17 robotników. Przedsiębiorstwem zaprzyjaźnionym, tak wtedy określano stałego kooperanta, była Kompania Handlu Zamorskiego, spółka akcyjna z siedzibą w Warszawie, ale jak widać o rozległych interesach, w przenośni i dosłownie12. Nazwisko Szumilin w połączeniu z herbatą budziło jednoznacznie pozytywne skojarzenia. Rosyjscy kupcy herbaciani robiący interesy w Królestwie Polskim cieszyli się powszechnym uznaniem. Przepadli wraz z wybuchem wielkiej wojny i rewolucji rosyjskiej w 1917 roku. Pojawili się później kupcy próbujący podszywać się pod znane firmy Kuzniecowa, Pierłowa, Popowa, Wysockiego i innych, „nie mając z nimi nic wspólnego”13. Szumilinowie pozostali autentyczni. 

Po drugiej wojnie światowej Dymitr Szumilin był przez wiele lat dyrektorem handlowym w Towarzystwie Handlu Międzynarodowego „DAL”, założonym w 1937 roku14. Zmarł w 1988 roku. Spoczął na cmentarzu prawosławnym na Woli15.  

pomnik na cmentarzu. Fot. Paweł Tanewski

Ostatnie wspomnienie o Nikołaju (Mikołaju) Szumilinie. Grobowiec Szumilinów. Cm. prawosławny na Woli. Fot. Paweł Tanewski


DR PAWEŁ TANEWSKI, starszy kustosz dyplomowany, Biblioteka SGH


Artykułem Herbata Szumilina kończymy kilkuodcinkowy cykl poświęcony absolwentom naszej uczelni pochodzącym z rodzin przedsiębiorców. Ciekawi byliśmy, czy i do jakiego stopnia absolwenci WSH/SGH kontynuowali rodzinne tradycje. Nie było to łatwe w sytuacji, gdy w naszym kraju zapanował po 1945 roku zupełnie nowy ustrój społeczno-gospodarczy, tak odmienny od kapitalizmu Drugiej Rzeczpospolitej. Losy absolwentów i możliwości wykorzystania praktycznej wiedzy wyniesionej z rodzinnych przedsiębiorstw w połączeniu z teorią ekonomii były różne, tak jak zawsze i wszędzie różne są losy ludzi, tym niemniej bardzo interesujące, a nieraz wręcz fascynujące. Możemy jednak stwierdzić na podstawie tej, z konieczności niewielkiej próby ukazania pewnego zjawiska socjologicznego, ograniczonej do zaledwie kilku znanych nazwisk, że nasi absolwenci okazali się godnymi następcami swoich przodków. Sam temat daleki jest jednak od wyczerpania i może kiedyś będzie kontynuowany.  


1 A. Tuszyńska, Rosjanie w Warszawie, Oficyna Wydawnicza INTERIM, Warszawa 1992,  s. 13. 
2 Tamże, s. 7.
3 K. Tarasiewicz, Kawa i herbata na ziemiach polskich. Handel, konsumpcja, obyczaje, Oficyna Wydawnicza SGH, Warszawa 2009, s. 43–45.
4 P. Tanewski, Wywiadowca – o Adamie Steinbornie (1903–1982), uczestniku powstania warszawskiego, studencie i asystencie WSH/SGH, w: „Gazeta SGH”, wydanie internetowa z 31.07.2024, dostęp 12.10.2024 r. 
5 D. Szumilin, Herbata, praca dyplomowa w Bibliotece SGH, Warszawa 1929.
6 Tamże, s. 1.
7 Tamże, s. 32. 
8 Londyn przestał być portem w 1942 roku po wielkim nalocie niemieckiej Luftwaffe. 
9 D. Szumilin, Herbata…, s. 54.
10 Tamże, s. 50.
11 K. Tarasiewicz, Kawa…, s. 64.
12 Rocznik Polskiego Przemysłu i Handlu, Warszawa 1938, poz. 9001. 
13 D. Szumilin, Herbata…, s. 54.
14 Nekrolog w: „Życie Warszawy” 1988, nr 253 (13919) z 29 października – 1 listopada. A. Dusza, Zagadnienia prawno-finansowe w spółkach handlowych zakładanych za granicą przez Towarzystwo Handlu Międzynarodowego „Dal” S.A., Warszawa 1977, praca magisterska w Bibliotece SGH.
15 Cmentarz prawosławny na Woli, kwatera 6, rząd 12, grób 6.