W 80. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego SGH oddaje hołd walczącej stolicy
Od wydarzeń, które na zawsze zmieniły bieg polskiej historii, minęło osiem dekad. 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17 wybuchło powstanie, do którego stolica Polski – narażona na niemieckie represje i ciągłe upokorzenia – przygotowywała się od wielu miesięcy. Powstanie, będące częścią akcji „Burza”, która miała zademonstrować nacierającej Armii Czerwonej na Wołyniu, we Lwowie i w Wilnie, że wkroczyła na terytorium państwa polskiego, zakończyło się klęską i niemal całkowitą zagładą miasta.
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie oddaje dziś hołd kilkunastu tysiącom młodych powstańców, którzy stanęli do nierównej walki, chyli też głowę przed mieszkańcami stolicy, którzy czynnie wspierali siły zbrojne podziemnego państwa polskiego.
W przededniu rocznicy powstania rektor SGH dr hab. Piotr Wachowiak, prof. SGH, złożył wieniec przed pomnikiem „Polegli Niepokonani” na Cmentarzu Powstańców Warszawy, gdzie znalazły się prochy ponad 50 tys. mieszkańców stolicy i żołnierzy powstania. Spotkał się również przed budynkiem Towarzystwa PASTA z panią Krystyną Sierpińską ps. Marzenka, która była łączniczką w batalionie im. Jana Kilińskiego. 15-letnia w chwili wybuchu powstania Krystyna została w czasie wojny osierocona przez rodziców. Wraz z nieco starszym rodzeństwem: Jackiem i Janiną, włączyła się czynnie do powstania, walcząc w słynnym batalionie, który zdobył gmach Towarzystwa PASTA. Był to jeden z największych sukcesów militarnych powstania. Nastolatka była wtedy łączniczką przy barykadzie na ulicy Górskiego.
„Gdyby powstanie znów wybuchło, bez chwili wahania bym do niego poszła” – zapewnia w rozmowie z rektorem SGH. Dla niej osobiście był to najpiękniejszy okres w całym życiu.
Reprezentujący władze SGH prorektor ds. dydaktyki i studentów dr hab. Krzysztof Kozłowski, prof. SGH, wziął 1 sierpnia udział w uroczystościach przed pomnikiem Mokotów Walczący w Parku gen. Gustawa Orlicz-Dreszera.
Jedna z najstarszych w Europie i najbardziej prestiżowa uczelnia ekonomiczna w Polsce nigdy nie zapomina, że to właśnie na Mokotowie znalazła swą siedzibę w latach 20. ubiegłego wieku i że to właśnie tutaj powstał kampus SGH. Mokotów odegrał ważną rolę w powstaniu. Główne powstańcze walki ominęły SGH – wprawdzie spłonął budynek A, ale gmach Biblioteki wraz ze zbiorami udało się jednak ocalić, dzięki zapobiegliwości i odwadze prof. dr. hab. Andrzeja Grodka. Kampus był jednak niemym świadkiem walk i masowych rozstrzeliwań, do jakich doszło na Mokotowie, m.in. w więzieniu na ul. Rakowieckiej.
Wypędzona ze swych domów ludność kierowana była do Durchgangslager w Pruszkowie, a stamtąd do obozów koncentracyjnych i obozów pracy w Rzeszy. Opowiada o tym w materiale filmowym, nagranym specjalnie dla SGH, pani Julia Tazbirowa, wnuczka pierwszego rektora SGH prof. Bolesława Miklaszewskiego, która w trakcie powstania znalazła wraz z rodziną schronienie na terenie uczelni.
Powstańcy walczący na Mokotowie, m.in. ze zgrupowania „Baszta” dwoili się i troili, by przełamać opór sił niemieckich skoncentrowanych wokół koszarów SS Stauferkaserne na Rakowieckiej. Okazało się to jednak niezwykle trudne. Podjęto decyzję o ewakuacji w kierunku Śródmieścia. W dniach 26–27 września 1944 r. kanałami ewakuowało się łącznie 950 osób. Wiele z nich nie zdołało dotrzeć do celu i pozostało w kanałach na zawsze.
Opowiada o tym świeżo wydana przez Oficynę Wydawniczą SGH książka-świadectwo „Listy z kanałów” opracowana przez Hannę Dziarską. Zawiera ona zapiski oraz listy „przenoszone kanałami, przechowywane później w różnych archiwach rodzinnych (…) Autorka nie tylko uporządkowała zawarte w nich dramatyczne losy powstańców, ich rodzin i przyjaciół, ale wprowadziła wyłaniającą się z tych zapisów wielowątkową opowieść w szeroki kontekst historii powstańczej Warszawy oraz dalszych losów miasta i jego mieszkańców”.
Decyzja o ewakuacji powstańców z terenów objętych walkami, które nie był w stanie dalej się bronić, nie zawsze spotykała ze zrozumieniem ludności cywilnej. Mieszkańcy odbierali to jako pozostawienie ich samym sobie – wspominała Halina Donimirska, absolwentka SGH i sanitariuszka na Starym Mieście. Jej sylwetkę przedstawił w „Gazecie SGH” dr Paweł Tanewski.
Trwające 63 dni powstanie miało swe wzloty i upadki. Początkowy entuzjazm i radość z odzyskania wolności zderzył się z bezwzględnością okupanta, który celowo niszczył tkankę miasta i systematycznie dziesiątkował jego mieszkańców oraz z cynizmem przywódców ZSRR, którym taki scenariusz najbardziej odpowiadał, bo gwarantował skuteczniejsze zniewolenie powojennej Polski.
O genezie i konsekwencjach powstania opowiada historyk i jeden z największych znawców tego okresu dr hab. Andrzej Zawistowski, prof. SGH, z Katedry Historii Społecznej i Gospodarczej SGH. Autor znakomitej, wydanej w 2022 r. monografii „Chcieliśmy być wolni. Powstanie warszawskie 1944” w niezwykle wnikliwy sposób przedstawił genezę powstania, tło polityczno-wojskowe, długofalowe konsekwencje zrywu niepodległościowego oraz legendę powstania.
Ta ostatnia jest i pozostanie wciąż żywa dla kolejnych pokoleń – w tym studentów i pracowników SGH, których zachęcamy w tym niezwykłym dniu do zadumy nad poświęceniem i przywiązaniem do wolności ludzi, którzy bez wahania przyłączyli się w sierpniu 1944 r. do powstania.
Cześć ich pamięci!