Rewolucja sztucznej inteligencji na tle rewolucji internetowej

graficzne przedstawienie systemu zerojedynkowego

W porównaniu z rewolucją internetową, przypadającą na lata 90. XX w., obecnie dokonująca się rewolucja AI ma znacznie szerszy zasięg, szybsze tempo zmian, niesie ze sobą bardziej złożone wyzwania i ma głębszy wpływ na przekształcanie społeczeństw.

Zapoczątkowana w drugiej połowie lat 90. rewolucja internetowa (zwana również dotcomową, od nazw amerykańskich przedsiębiorstw stosujących adresy witryn internetowych zakończonych .com) dokonywała się z udziałem niepokornych odkrywców – porównywanych do Krzysztofa Kolumba – eksplorujących niezbadany cyfrowy ląd (łac. terra incognita) w epoce powszechnej analogowej gospodarki. Z kolei obecna rewolucja AI bardziej przypomina zaplanowany w każdym detalu proces podboju przestrzeni kosmicznej lub kolonizacji Marsa. Takie wnioski wyłaniają się z badań ankietowych z udziałem 33 specjalistów, posiadających doświadczenie zawodowe związane z technologiami internetowymi lub sztuczną inteligencją.

W przeprowadzonym przez nas badaniu respondenci odpowiadali na pytania o różnice między aktualną rewolucją sztucznej inteligencji a rewolucją internetową, o różnice między modelem biznesu opartym na AI a modelem biznesu opartym na wykorzystaniu internetu, o różnice w kluczowych czynnikach sukcesu w obu modelach biznesu. W niniejszym opracowaniu skoncentrujemy się na odpowiedziach na pierwsze pytanie. Ze względu na formę artykułu przedstawimy syntezę wyników badań bez podawania cytatów z wypowiedzi respondentów.

Początków rewolucji dotcomowej należy doszukiwać się w latach 40. ub.w., czyli prapoczątkach ery komputeryzacji. Rewolucja ta zaczęła stopniowo oddziaływać na gospodarkę wraz z upowszechnieniem komputerów osobistych od lat 80. XX wieku. W tym czasie internet w wymiarze komercyjnym nie funkcjonował. Pojawił się natomiast na początku lat 90. wraz z siecią stron internetowych (World Wide Web) i stopniowo rozprzestrzenił się od połowy tej samej dekady.

Nieliczni wcześni popularyzatorzy nowej technologii, zgodnie z opiniami rozmówców biorących udział w badaniu ankietowym, byli głównie napędzani pasją charakterystyczną dla pionierów docierających do zakamarków nieznanych dotychczas cywilizacji. W pewnej mierze mogli przypominać „garażowych” pasjonatów, na kształt Steve’a Jobsa, któremu praktycznie wszyscy zawdzięczamy możliwość korzystania ze smartfonów z ekranem dotykowym czy też z pierwszych komputerów typu all in one (wszystko w jednym – red.). Odkrywcy ery cyfrowej działali zgodnie z maksymą: „Jak się uda, to super, a jak nie, to mała strata”.

Rewolucja internetowa stworzyła nowe uniwersum oferujące dostęp do informacji, komunikacji oraz globalnych połączeń. Dzięki temu nastąpiła transformacja społeczeństw i gospodarek. Początkowo internet oferował dostęp do informacji. Następnie ewoluował w kierunku rozrywki, e-commerce oraz cyfrowych usług, takich jak e-administracja, e-learning czy e-bankowość. Rewolucja internetowa stworzyła również nowe modele biznesu oraz branże, jak np. handel elektroniczny. Zmianie uległ również model komunikacji. Przeszliśmy od gazet, listów i telefonów stacjonarnych do e-maili, wideokonferencji i mediów cyfrowych.

Rewolucja sztucznej inteligencji następuje znacznie szybciej niż rozwój jej poprzedniczki w ciągu ostatnich 30 lat. Generatywna sztuczna inteligencja osiągnęła masową popularność niemal natychmiast. Stało się to dzięki większej świadomości technologicznej społeczeństwa oraz rozbudowanemu ekosystemowi finansowania Venture Capital. Taki dynamiczny rozwój budzi jednak obawy o monopolizację rynku przez tzw. bigtechy – globalne korporacje technologiczne, które dominują w tworzeniu modeli AI. Respondenci zwracali uwagę na ich zdolność do przejmowania najlepszych pomysłów spoza swojego środowiska oraz wpływ na tradycyjne branże, takie jak medycyna, kinematografia czy edukacja. Znamienne jest, że opisując ten proces, używali pojęcia „wchłanianie”.

Ważnym aspektem internetowej rewolucji był jej garażowy charakter. Pojęcie to oznacza niskie bariery wejścia do ówczesnej branży internetowej. W pierwszych fazach rewolucji wystarczyła bowiem znajomość podstawowych narzędzi, takich jak HTML czy PHP. Co więcej, wiele rozwiązań było dostępnych publicznie „na darmowej licencji”. Ułatwiało to rozpoczęcie działalności w świecie cyfrowym. W ten sposób powstało wielu globalnych gigantów technologicznych, którzy aktualnie kształtują rewolucję sztucznej inteligencji.

Rewolucja internetowa stworzyła nowe uniwersum, w którym zarówno osoby prywatne, firmy, jak i instytucje publiczne zaczęły z sukcesem funkcjonować. Rewolucja sztucznej inteligencji, choć oparta na fundamentach internetu, przynosi natomiast zmiany w postaci automatyzacji procesów i wzmocnienia kompetencji ludzkich. Obie rewolucje są ze sobą nierozerwalnie powiązane i wzajemnie się uzupełniają, kształtując przyszłość społeczeństw, biznesu oraz państw.

Ta ostatnia, choć uważana jest za następczynię rewolucji internetowej, doczekała się swoich własnych charakterystyk. Przede wszystkim rewolucja sztucznej inteligencji jest znacznie bardziej złożona technologicznie. Wymaga również ogromnych zasobów finansowych oraz infrastrukturalnych. Tworzenie wielkich modeli językowych to nie to samo co „garażowe” tworzenie stron angażujących użytkowników, umożliwiających wyświetlenia reklamy lub sprzedaż produktów. Rozwój wielkich modeli językowych – zdaniem jednego respondenta – przypomina wyścig kosmiczny, w którym wielkie koncerny inwestują zasoby przypominające budżety małych państw. 

Respondenci byli zgodni, że podstawą obecnej rewolucji AI są dane. Powstały one w wyniku poprzedniej rewolucji. Internet umożliwił bowiem masowe tworzenie, łatwe przechowywanie i wymianę ogromnych ilości danych. Sztuczna inteligencja natomiast pozwala na ich analizę i interpretację. Respondenci podkreślali komplementarność obu rewolucji, określając to w obrazowy sposób – internet dostarczył narzędzi do tworzenia danych, podczas gdy AI umożliwia z nimi rozmowę.

W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki rewolucja sztucznej inteligencji nie tworzy nowego uniwersum, lecz przede wszystkim optymalizuje istniejące procesy. Kluczowym aspektem jest tu automatyzacja. Dzięki niej coraz więcej procesów zarówno decyzyjnych, jak i produkcyjnych może odbywać się bez udziału człowieka. Automatyzacja obejmuje także zadania intelektualne, które mogą być realizowane z wykorzystaniem tańszych i szybszych narzędzi elektronicznych. Drugim zjawiskiem jest wzmocnienie kompetencji pracowników. Mogą oni efektywniej wykorzystywać swoje umiejętności dzięki wykorzystaniu generatywnej sztucznej inteligencji. Naturalnie, wzbudza to obawy o utratę miejsc pracy, zwłaszcza w sektorach wymagających powtarzalnych działań oraz niewymagających kreatywności lub empatii.

Różnice zarysowują się również w kwestii interakcji człowieka z technologią. Internet przyczynił się do rozwoju interfejsów opartych na standardzie World Wide Web. Aktualnie użytkownicy muszą nauczyć się nowego sposobu pracy z maszynami. Od klikania w interfejsy przechodzimy bowiem do rozmowy z danymi, co wymaga nowych umiejętności zadawania odpowiednich pytań, ich modyfikacji i interpretowania odpowiedzi.

Obydwie rewolucje różni również kontekst polityczny. Rewolucja internetowa rozwijała się w czasach globalizacji, zanikania barier i modnej koncepcji „globalnej wioski”. Obecnie AI funkcjonuje w świecie podzielonym na rywalizujące bloki. Technologia staje się narzędziem geopolitycznej rywalizacji, kolejnym „wyścigiem zbrojeń”, zwłaszcza między USA a Chinami. W odróżnieniu od internetu AI jest często postrzegana w kontekście strategicznym jako element przewagi w potencjalnych konfliktach międzynarodowych, również o charakterze zbrojnym.

Rewolucja sztucznej inteligencji niesie ze sobą także poważne wyzwania etyczne i społeczne. Automatyzacja pracy oraz uproszczenie interakcji użytkowników z danymi może prowadzić do wtórnego analfabetyzmu, jeżeli użytkownicy nie będą aktywnie poszukiwać, analizować i weryfikować informacji. AI w swojej generatywnej odmianie oferuje gotowe odpowiedzi, co może osłabiać zdolność krytycznego myślenia i gotowość do samodzielnego rozwiązywania problemów. Dodatkowo, kwestie związane z bezpieczeństwem danych, regulacjami prawnymi i kontrolą algorytmów są znacznie bardziej skomplikowane niż te, które pojawiały się w czasach wczesnego internetu.

Rozszerzenie wątków opisywanych w niniejszym artykule, również o kwestie porównania modelu biznesu opartego na internecie i na sztucznej inteligencji, znajdzie się w przygotowywanym opracowaniu: T. Doligalski, M. Kowalczyk, Internet a sztuczna inteligencja. Perspektywa rewolucji i modeli biznesu, w: T. Doligalski, D. Kaszyński, AI Spring 2024: Sztuczna inteligencja w przedsiębiorstwach, Oficyna Wydawnicza SGH, 2025. 


Tymoteusz Doligalski

DR HAB. TYMOTEUSZ DOLIGALSKI, prof. SGH, kierownik Zakładu e-Biznesu, Instytut Informatyki i Gospodarki Cyfrowej, Kolegium Analiz Ekonomicznych, zastępca dyrektora AI Lab Międzykolegialnego Centrum Sztucznej Inteligencji i Platform Cyfrowych SGH. Kierownik studiów podyplomowych Sztuczna Inteligencja i Automatyzacja w Marketingu oraz Marketing Internetowy (dotychczas 52 edycje). Autor wielu publikacji głównie z zakresu modeli e-biznesu, platform cyfrowych oraz e-marketingu. Opiekun naukowy zespołów studenckich biorących udział w konkursie Google Online Marketing Challenge (1. miejsce w Europie w 2011 r. i 1. miejsce na świecie w 2012 i 2014 r.).

Marcin Kowalczyk

DR MARCIN KOWALCZYK – badacz specjalizujący się w obszarze transformacji cyfrowej. Jest zatrudniony na Wydziale Prawa i Administracji UWM w Olsztynie. Autor licznych publikacji z zakresu cyfryzacji, przemian technologicznych oraz zmian społecznych z tym związanych, w tym książki Cyfrowe Państwo. Uwarunkowania i perspektywy (Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2019), nagrodzonej przez Polskie Towarzystwo Informatyczne (PTI) jako najlepsza informatyczna książka naukowa 2020 r. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Uniwersytetu Warszawskiego: (Ośrodek Studiów Amerykańskich; Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW – kierunek: dziennikarstwo i komunikacja społeczna, specjalność: marketing medialny i PR; studia uzupełniające z zakresu bezpieczeństwa narodowego w Instytucie Stosunków Międzynarodowych UW, we współpracy z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i Ministerstwem Obrony Narodowej). Stopień doktora nauk politycznych uzyskał na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW.