Przewidywania związane z tym, co może się wydarzyć w 2025 roku w polskim sektorze bankowym, zawsze obarczone są niepewnością. Wiemy jednak, że szeroko rozumiane regulacje mogą przyczyniać się do jej zwiększenia. W naukach ekonomicznych szerzej niż w naukach prawnych podchodzimy do pojęcia regulacji.Nie składa się na nie wyłącznie ich treść, lecz także sposób ich stosowania. I właśnie 2025 rok wydaje się być przełomowy w tym aspekcie w odniesieniu do polskiego sektora bankowego.
O EKONOMII REGULACJI
Dla przypomnienia, w naukach ekonomicznych po II wojnie światowej wykształcił się jeden z jego działów, w którym bada się stosowanie prawa w różnych celach, w szczególności zaradzeniu niedoskonałościom rynkowym. Tradycyjnie stosowanie prawa przypisuje się szeroko pojętemu rządowi, wyodrębniając go w ramach klasycznego monteskiuszowskiego trójpodziału władzy. Co jednak, jeśli stosowanie prawa przez te instytucje służy niwelowaniu niedoskonałości, lecz jego interpretowanie przez sądy powszechne je wzmaga? Pytanie to wydaje się niedorzeczne, lecz przykłady płynące z Polski, jak i innych krajów polegające na podważaniu utrwalonych mechanizmów rynkowych w drodze sędziowsko rozumianej sprawiedliwości społecznej, zaczynają rozlewać się poza krajowe granice. Przykładem może być orzecznictwo, które wkrótce może zostać doprecyzowane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu w odniesieniu do wskaźników referencyjnych stóp procentowych.
CO WAŻNEGO MOŻE ROZSTRZYGNĄĆ TSUE W 2025 ROKU?
Niewiele osób bowiem zauważyło, że tematyka sporów w odniesieniu do kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej (tzw. sprawy frankowe) pomału zastępowana jest przez spory na tle rodzimej waluty. W jej ramach od ponad trzech dekad prowadzony jest wskaźnik referencyjny stóp procentowych – WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate), który to wykorzystywany jest referencyjnie w niezliczonej liczbie instrumentów finansowych. Wskaźnik ten przez lata nie wzbudzał większego zainteresowania, lecz został niecałe trzy lata temu dostrzeżony przez ówcześnie rządzących polityków, którzy pilnie potrzebowali recepty na rosnące – w wyniku galopującej inflacji – raty kredytów. Politycy wykorzystali wówczas ogólnoświatowy trend polegający na przejściu na wskaźniki oparte o depozyty jednodniowe i zaczęli przekonywać, że stary WIBOR zostanie zastąpiony nowym, bo dzięki temu zyskają konsumenci, którzy będą płacili niższe raty kredytowe. Skutkiem ubocznym było jednak to, że prawnicy, szczególnie ci „utuczeni” na sprawach frankowych, zaczęli upatrywać „niesprawiedliwości” ukrytej w WIBOR, która może zostać jedynie skorygowana przez sądy. Najlepiej jednak jeśli nie będą to początkowo sądy polskie (tak, jak to było w sprawach frankowych), lecz sąd unijny, który rozstrzygnie, czy w kwestii WIBOR konsumenci nie zostali oszukani przez polskie banki.
FRANKI, WIBOR I CO JESZCZE?
Powyższy opis jest oczywiście pewnym uproszczeniem tego, co dzieje się teraz w Polsce. Nie da się jednak ukryć, że niepewność sektora bankowego kreowana jest przez cztery pytania, które w sprawie WIBOR zostały zadane przez jeden z sądów w centralnej Polsce. Sąd ten uznał, że nie może sam rozstrzygnąć kwestii, lecz niezbędna jest pomoc TSUE, zapominając przy tym, że złożenie pytań powinno być uzasadnione pogłębioną kwerendą obowiązującego prawa i orzecznictwa krajowego. To ostatnie wbrew temu, co twierdzi tenże sąd, wcale nie jest pominięte w orzecznictwie polskich sądów. Jedynie w kilku wyodrębnionych przypadkach stwierdziły one, że tzw. klauzula WIBOR-owa (klauzula, w której określony został mechanizm zmiany oprocentowania kredytu opartego o zmienną stopę procentową wyznaczaną przez WIBOR) tylko w wyjątkowych przypadkach ma charakter abuzywny w relacji z konsumentem, czyli powinna zostać wyeliminowana z obiegu. Nie zmienia to jednak faktu, że podobnie jak w przypadku spraw frankowych przełomowe okazało się jedno z orzeczeń TSUE, które doprowadziło do zmiany linii orzeczniczej w Polsce. Czy tak będzie również z WIBOR?
CO MOŻEMY ZROBIĆ W 2025 ROKU?
Po pierwsze, nie możemy pomijać kolejnych orzeczeń sądów polskich, które jasno i wyraźnie podtrzymują wagę WIBOR. Jest to legalny wskaźnik, który podlega rygorystycznym zasadom jego monitorowania. Nie dajmy się więc ogłupić ukazującym się informacjom medialnym, że w jednej na sto spraw sąd akurat orzekł inaczej i zaczekajmy na wyrok drugiej instancji. Po drugie, zastanówmy się głębiej nad tym, jak stosowanie regulacji przez polskie sądy może być zgodne z naukami ekonomicznymi. Pewnym bowiem uproszczeniem jest wskazanie bezosobowe na sąd, ponieważ zawsze za nim stoi osoba – sędzia. Czy istnieje zorganizowany sposób jej/jego edukacji ekonomicznej? Czy ma obowiązek przechodzenia (np. corocznie) przez szkolenia poświęcone bieżącym problemom gospodarczym, które następnie rozstrzyga na sali sądowej?
JAKIE BĘDĄ TEGO SKUTKI?
Pytania są retoryczne i odpowiedź na nie jest oczywista. Nie ma zorganizowanego systemu edukacji ekonomicznej polskich sędziów, co przekłada się na jakość wydawanych rozstrzygnięć. Brak tej edukacji powoduje, że w Polsce zaczyna przeważać zasada sprawiedliwości społecznej nad powszechnie uznawanymi zasadami ekonomii. Rok 2025 może być w tym zakresie jednak przełomowy, ponieważ w tym roku może ukazać się orzeczenie TSUE poświęcone wskaźnikowi WIBOR, a tylko wyedukowani ekonomicznie sędziowie będą w stanie zmierzyć się z wyzwaniami gospodarczymi, przed jakimi stawia nas XXI wiek.
DR JAROSŁAW BEŁDOWSKI, adiunkt w Zakładzie Ekonomii Liberalnej, Katedra Międzynarodowych Studiów Porównawczych, Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH, a także profesor wizytujący w Riga Graduate School of Law. Autor wielu publikacji poświęconych systemowi finansowemu, np. WIBOR. Praktyczne uwagi prawne i ekonomiczne, 2023. Odznaczony medalem Kopernika przez Związek Banków Polskich za wkład w rozwój prawa bankowego w Polsce.