
Czy uczelnie i nauka mogą być motorem rozwoju gospodarczego? Jakie są najważniejsze wyzwania stojące przed szkolnictwem wyższego, a także przed gospodarką? Na panelu „Nauka dla gospodarki” na Europejskim Kongresie Gospodarczym 2025 (EEC 2025) w Katowicach odpowiadali rektorzy polskich uczelni ekonomicznych zrzeszonych w KRUE i Politechniki Śląskiej, w tym przewodniczący KRUE rektor SGH Piotr Wachowiak.
„Polskie uczelnie, polska nauka, w tym instytuty badawcze są przygotowane do tego, by być motorem rozwoju gospodarki. Ale przygotowanie to jedno, a podejmowanie działań – drugie. Używając języka projektowego, osiągnęliśmy stan pełnej gotowości i wystarczy mały bodziec, by wszystko potoczyło się zgodnie z planem. Jako polskie uczelnie na tle nauki w Europie nie możemy mieć kompleksów. Duża część uczelni, które reprezentujemy, weszła w skład europejskich aliansów uniwersyteckich" – powiedział Piotr Wachowiak.
Rektor SGH zastrzegł, że potrzebne jest działanie systemowe, gdyż „jeden motor nie wystarczy”. „Tych motorów musi być kilka: uczelnie, biznes, agendy rządowe i samorządowe”. Nieodzowny jest „jeden spójny system, żeby gospodarka dzięki rozwojowi nauki mogła być konkurencyjna” – powiedział Piotr Wachowiak.
FOT. Piotr Potapowicz, SGH
Przypomniał, że z raportu, który w 2023 roku został przygotowany przez Konferencję Rektorów Uczelni Ekonomicznych (KRUE) wynikało jednoznacznie, że inwestowanie w naukę jest opłacalne, bowiem każda złotówka zainwestowana w naukę przynosi zwrot od 8 do 13 złotych w PKB. „Rozumiemy sytuację i kontekst wojny w Ukrainie oraz tego, że trzeba ponosić wydatki na obronność, to jest bezdyskusyjne. Ale musimy ponosić również wydatki na naukę, jeśli chcemy by była ona motorem” – podkreślił rektor Wachowiak. Dodał, że Polska powinna w jakiejś niedalekiej perspektywie czasowej dojść do poziomu średniej europejskiej – ok. 3 proc. PKB przeznaczanych na naukę.
Rektor Politechniki Śląskiej prof. dr hab. inż. Marek Pawełczyk był pytany o misję uczelni wobec państwa i obywateli, o kwestie dydaktyki, nauki współdziałających z biznesem.
Rektor Pawełczyk podkreślił, że relacja nauki z biznesem jest absolutnie nieodzowna, by postęp technologiczny mógł w dalszym ciągu mieć miejsce. Ale nasze uczelnie potrzebują kreatywnego spojrzenia na zadania i na swą misję. „To nie jest w sprzeczności z naszym podejściem do kształcenia i do badań naukowych” – zaznaczył.
„Badania naukowe bezpośrednio traktujemy jako coś, co powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości i być w jakiś sposób zastosowane. Także kształcenie – jeśli w dzisiejszych czasach chcemy mieć odpowiednią liczbę ambitnych, kreatywnych, zdolnych studentów, to musimy im zaoferować perspektywę, że to, czego się uczą, będzie bezpośrednio powiązane z rzeczywistością, a więc także z rynkiem pracy” – wskazał rektor PŚ.
Zwrócił on uwagę, że jeśli ten obraz będzie od początku do końca klarowny, to zainteresowanie uczelniami będzie rosło, a to przełoży się na odpowiednie zasoby oraz kadry. „Naukowcy także potrzebują motywacji” – podkreślił, wskazując na niedofinansowanie nauki, co również akcentował rektor SGH.
Rektor PŚ zauważył, że w Polsce wielu naukowców, świetnie prowadzących badania, nie odnajduje się w świecie biznesu, który funkcjonuje w określony sposób. Dodał, że przy nawiązywaniu relacji z biznesem i wejściu w świat komercjalizacji niezbędne jest zewnętrzne wsparcie państwa.
„W Polsce brakuje firm, które chciałyby inwestować własne środki. Generalnie, firmy oglądają się na dofinansowanie państwa i to jest naturalne, dlatego, że z badaniami wiąże się ryzyko polegające na tym, że nie zawsze badania naukowe kończą się sukcesem. Dla naukowca negatywny wynik badań naukowych (…) jest także rezultatem. A biznesowi nie o to chodzi” – powiedział rektor Marek Pawełczyk.
Nawiązał do przeznaczania w ostatnim czasie bardzo dużych środków na zbrojenia. „To nie stoi w sprzeczności z tym, czego oczekuje nauka. Jako naukowcy chcielibyśmy jednak być obecni w tym procesie” – zaznaczył rektor PŚ. Chodzi o to, żeby w zawieranych kontraktach zapewnić rozwój technologii i budowanie własnych kadr; wówczas relacje nauki z biznesem będą trwalsze, co będzie budowało zaufanie na lata, a to z kolei zachęci firmy do inwestowania własnych środków. „Redefinicja misji uczelni jest potrzebna, ale traktujmy współpracę z otoczeniem społeczno-gospodarczym, z biznesem, z przedsiębiorstwami nie w oderwaniu od dydaktyki i badań, lecz jako coś wspólnego” – dodał.
Czy uczelnie wiedzą czego oczekuje od nich biznes i vice versa?
Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu prof. dr hab. Barbara Jankowska stwierdziła, że „biznes ma wobec uczelni duże oczekiwania, ale i my mamy swoje oczekiwania”. „Fakt, że mamy wobec siebie te oczekiwania jest szansą dla uczelni na bycie jeszcze bardziej atrakcyjnym uczestnikiem życia publicznego. (…) To, czym uczelnie zajmują się od strony badawczej i dydaktycznej, może być bardziej atrakcyjne i bardziej użyteczne” – wskazała.
FOT. Piotr Potapowicz, SGH
Mówiła o potrzebie dopasowania programów kształcenia do potrzeb biznesu, włączania przedstawicieli biznesu do rad programowych czy rad uczelni, zaangażowania w ich działalność wielu różnych osób, nie tylko absolwentów danej uczelni. Jak wskazała, biznes oczekuje od uczelni pozyskiwania grantów, a uczelnie od biznesu dofinansowania badań. Rektor Jankowska podkreśliła, że biznes chce się angażować, ale potrzebuje otwartości; oczekuje też transferu technologii i komercjalizacji badań. Przedsiębiorcy chcą szybkiego działania i decyzyjności.
Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie dr hab. Bernard Ziębicki, prof. UEK, mówił o tym, że uczelnie nie są doceniane jako rzeczywisty kreator rozwoju gospodarczego. Odwołał się do przykładu Krakowa, gdzie na 500 tys. mieszkańców w wieku produkcyjnym ponad 100 tys. pracuje w centrach biznesowych. Następnie wskazał, że uczelnie winny działać na zasadach takich, jak biznes, lecz „mają takie struktury i kulturę organizacyjną, które nie do końca przystają do modelów funkcjonowania w biznesie”. Zastrzegł, że to dałoby się zmienić. Jako drugie, lecz trudniejsze do zmiany ograniczenie, wskazał bariery legislacyjne.
„Uczelnie funkcjonują w warunkach licznych ograniczeń związanych z ich działalnością. Te ograniczenia powodują, że bardzo często nie możemy być elastyczni. (…) biznes oczekuje zmiany programów edukacyjnych (…) ale zmiany te najwcześniej pojawią się w kompetencjach osób, które przejdą nowy cykl kształcenia, gdzie wprowadzimy te zmianę. Biznes tego często nie rozumie” – zauważył rektor Ziębicki.