Prof. Kozłowski: trzy cechy wyróżniają SGH na tle innych uczelni w Polsce
Co wyróżnia SGH na tle innych uczelni w Polsce i dlaczego, to właśnie z nią warto związać swoje edukacyjne, a także zawodowe ścieżki rozwoju wyjaśnia prorektor ds. dydaktyki i studentów, prof. Krzysztof Kozłowski.
Spotykamy się przed dniem otwartym dla kandydatów do SGH. Z moich obserwacji wynika, że uczestników dnia otwartego możemy podzielić na trzy grupy. Pierwsza, to kandydaci bardzo zdecydowani na studia w SGH, którzy nie wyobrażają sobie innej opcji. Drugą stanowią kandydaci umiarkowanie entuzjastyczni – „chciałbym się dostać, ale będę też próbować gdzieś indziej”. Większość jednak, czyli trzecią grupę, tworzą kandydaci niezdecydowani, dopiero „rozpoznający teren”. Zaryzykuję jednak tezę, że wszystkie powyższe grupy kandydatów – i ta bardzo skoncentrowana na SGH i zupełnie niezdecydowana – nie do końca wiedzą, co nas wyróżnia na tle innych szkół wyższych. Od kogoś usłyszeli, że to dobra uczelnia, najczęściej pada określenie prestiżowa, ale dlaczego właśnie z nią powinni związać swoją przyszłość? Nie potrafią powiedzieć. Pan doskonale zna odpowiedź. Dlaczego warto studiować w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie?
To może zabrzmieć trochę górnolotnie, ale przede wszystkim dlatego, że przeciętność nie jest w cenie. Jeżeli ktoś chce skorzystać z naszych pozycji, dorobku i tradycji, które są wypracowane przez pokolenia studentów i wykładowców, powinien to robić świadomie. My też zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy od początku tym młodym ludziom uświadamiać, że SGH to – owszem ogromna szansa, ale także kwestia odpowiedzialności – przede wszystkim za samego siebie i świadomości tego, co się wybiera.
Bycie po prostu w dobrej uczelni czy zapewnienie dobrej edukacji, to nie jest nasz cel i nie chcemy, by był to cel naszych kandydatów na studia, bo bycie dobrym jest tylko „oczko” wyżej od przeciętności. Natomiast my chcemy, aby ci młodzi ludzie, którzy do nas przychodzą, już od początku zdawali sobie sprawę z tego, że kluczem do sukcesu jest nie tylko to, co my dajemy na sali wykładowej, lub co jesteśmy w stanie zapewnić w ramach rozwoju programów naukowych, współpracy stypendialnej czy wyjazdów międzynarodowych. Kluczem do sukcesu jest przykład naszych absolwentów i studentów znakomicie radzących sobie na rynku pracy oraz możliwość rozwoju pomysłu na samego siebie.
Taką szansę daje wszystkim swoim studentom SGH.
Gdyby miał Pan wskazać cechy, które wyróżniają SGH na tle innych uczelni w kraju, co by to było?
Na pewno byłyby to trzy rzeczy.
Przede wszystkim swoboda wyboru. Nie ma – moim zdaniem – drugiej takiej uczelni w Polsce, w której student – tak indywidualnie – może sobie kształtować program studiów. Jest to unikatowe na skalę naszego kraju. Z jednej strony, to wielkie wyzwanie, z drugiej ogromna szansa na rozwój osobisty i dopasowanie uczelni do własnych potrzeb, oczekiwań czy ambicji. Kluczem oczywiście jest posiadanie takich ambicji, dlatego staramy się, aby nie trafiali do nas ludzie przypadkowi. Uświadamiamy kandydatom, o co nam chodzi i jakie wyzwania czekają na nich po przekroczeniu progu tej uczelni, już w roli studenta SGH.
Druga kwestia, to niesamowity potencjał organizacji studenckich. Z perspektywy trzech lat bliskiej współpracy z licznymi przedstawicielami Samorządu i SKNów (Studenckich Kół Naukowych, których w uczelni działa ponad 60) jestem dumny, że mam do czynienia z takimi ludźmi. Niesamowitą satysfakcję sprawia mi obserwowanie, jak bezustannie poszukują sposobów na rozwój, korzystając z możliwości, które daje im uczelnia. Myślę, że dla młodych ludzi, którzy zaczynają studia w SGH i od razu trafiają do grupy ambitnych, chcących inwestować w siebie i swój rozwój rówieśników lub starszych kolegów, jest to ogromny atut i świetny przykład do czerpania.
A trzeci atut?
Otwartość SGH na współpracę z otoczeniem, czyli z potencjalnymi pracodawcami, przedstawicielami świata biznesu. W innych uczelniach to nie jest standardowe rozwiązanie, że działa się blisko z partnerami biznesowymi. Mamy Klub Partnerów SGH, w skład którego wchodzą wiodące firmy sektora finansowego ( m.in. EY, Deloitte czy Millennium Bank – przyp. red.) i technologicznego (Samsung, Microsoft – przyp. red). Rolą tej współpracy jest zapewnienie studentom kontaktu z praktycznym zastosowaniem wiedzy, którą otrzymują na wykładach i ćwiczeniach.
Naszym celem jest praktyczne nauczanie. Oczywiście mamy pełną świadomość, że w tej kwestii jest jeszcze dużo do zrobienia, ale liczba eventów i warsztatów w uczelni, realizowanych razem z przedstawicielami świata biznesu, daje naszym studentom ogromną przewagę. Łączenie doświadczenia bliskiej – niemal codziennej – współpracy z firmami oraz studiów, to atut SGH, który nie tylko doceniają, lecz także przekuwają w sukcesy w późniejszym życiu zawodowym. Łatwość znalezienia pracy z dyplomem SGH w ręku – czego dowodzi między innymi ubiegłoroczne badanie ekonomicznych losów absolwentów (ELA), w którym absolwenci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie uplasowali się w czołówce najchętniej zatrudnianych – tylko potwierdza tę tezę.
Do tej beczki miodu dodam jednak łyżkę dziegciu. Najbardziej zależy nam na tym, aby pierwsze lata studiów studenci spędzali w SGH i przede wszystkim rozwijali się w ramach tego, co ma do zaproponowania sama uczelnia.
Wykształcenie i doświadczenie absolwentów SGH co prawda świetnie odpowiada na potrzeby rynku pracy, lecz my chcemy więcej – chcemy uczyć naszych studentów/absolwentów jak ten rynek tworzyć.
Nie zmienia to natomiast faktu, że uważam za ogromny atut, że nasi studenci z taką łatwością znajdują pracę, są wręcz rozchwytywani przez rynek, często jeszcze w trakcie studiów. Mają komfort, którego brak ich kolegom z innych uczelni – mogą wybierać pracodawcę. To nas bardzo cieszy i jednoznacznie wskazuje, że ścieżka edukacji, współpracy z otoczeniem oraz rekrutacji najlepszych kandydatów na studia, jest właściwą drogą.
Dziękuję za rozmowę.