
Konkurencyjność to nie tylko kwestia odpowiednich nakładów, ale i kosztów. Koncepcja zrównoważonego rozwoju powstała na bazie intelektualnego dorobku ludzkości i ma stanowić panaceum na jej cywilizacyjne problemy. Niemniej proces jej wdrażania w praktyce gospodarczej rodzi wyzwania. Strategia Zielonego Ładu powinna być punktem odniesienia
dla przedsiębiorstw, a jest permanentną zmianą.
Powyższe kwestie były przedmiotem XV ogólnopolskiej konferencji naukowej z cyklu: „Przedsiębiorstwo w globalnej gospodarce” pt. „Konkurencja – rewolucja cyfrowa – zrównoważony rozwój. Przedsiębiorstwo wobec nowych wyzwań”. W organizowanym przez Instytut Rynków i Konkurencji Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie SGH wzięli udział przedstawiciele 14 uczelni z całego kraju. Agenda objęła trzy panele, do których zaproszono ekspertów z dziedziny innowacji i ESG, młodych naukowców oraz przedstawicieli polskiego biznesu.
W toku dyskusji poruszono zagadnienia związane z różnymi aspektami zrównoważonego rozwoju, jego oddziaływaniem na współczesną konkurencję (potrzeba ochrony czy swobody?) oraz nowymi trendami w obszarze konkurencji przedsiębiorstw związanymi z procesami cyfryzacji. Czy Zielony Ład stanowi szansę czy zagrożenie dla polskiego i europejskiego rynku? Czy w Polsce firmy działają na rynkach, na których dominuje wolna i uczciwa konkurencja? Czy regulacje powinny być takie same dla wszystkich, niezależnie od wielkości i stadium rozwoju firm? Czy kompleksowa transformacja procesów biznesowych przy pomocy technologii cyfrowych wpłynie na konkurencję na rynkach globalnych? Jak wygląda zaawansowanie technologiczne i pozycja konkurencyjna polskich przedsiębiorstw?
W pierwszym panelu, moderowanym przez dr Joannę Waszczuk z Zakładu Analizy Rynków, wybrzmiał problem zmienności założeń strategii Zielonego Ładu. Z Brukseli płyną doniesienia o planach deregulacji oraz konieczności wzmocnienia konkurencyjności europejskich firm. Jednocześnie przedsiębiorstwa już teraz muszą wdrażać kosztowne finansowo rozwiązania, z których korzyści zależeć będą od wdrożenia kolejnych regulacji w innych obszarach. Przed ogromnym wyzwaniem stoją także władze państw członkowskich. W przypadku Polski spełnienie założeń strategii Zielonego Ładu oznacza pozyskanie nakładów inwestycyjnych, których wartość według szacowań powinna wynieść 13% polskiego PKB. W dobie m.in. zwiększających się wydatków na obronność nie ma pewności, czy taki poziom wydatków uda się osiągnąć. Zdaniem panelistów kluczowymi czynnikami sukcesu jest zarówno włączanie przedsiębiorstw na wczesnym etapie prac nad zmianami, jak i edukacja pozwalająca organizacjom lepiej zrozumieć regulacje, którym będą musiały sprostać. Konieczne jest uproszczenie procedur oraz zapewnienie doradztwa przedsiębiorcom i unaocznienie korzyści, jakie płyną dla spółek wdrażających te rozwiązania.
Niejasność ram strategii Zielonego Ładu utrudnia firmom sprostanie oczekiwaniom Unii Europejskiej. Jeżeli nie zostanie wprowadzony wymóg regulacyjnej stabilności oparty na finansowych kompensatach za jego naruszenie, to przedsiębiorcy nie będą mogli efektywnie wdrożyć koniecznych zmian ani stosownie uwidocznić działań, które dotychczas dobrowolnie podejmowali. Zwracając się ku koncepcji ESG i równowagi trzech filarów, dyskutanci zwracali uwagę na sztuczność niektórych regulacyjnych zobowiązań.
W drugim panelu, moderowanym przez dr. hab. Romana Sobieckiego, prof. SGH, z Zakładu Rynku i Bezpieczeństwa Żywnościowego, przedstawiciele świata polityki i biznesu zwracali uwagę na potrzebę kreowania realnych korzyści dla organizacji, które wdrażają regulacje związane ze zrównoważonym rozwojem. Rozwiązania regulacyjne powinny być pochodną istniejących już postaw, a nie ich katalizatorem. Wiele przedsiębiorstw od lat angażowało się w aktywności z obszaru promowanego do niedawna CSR (Coroporate Social Responsibility). Warto dążyć do ich nagradzania za tego rodzaju działania, a nie kolejnego obciążania ich szeregiem kosztów i ograniczeń wynikających z nowych dyrektyw unijnych, które ulegają modyfikacjom i nie są dopasowane do uwarunkowań regionalnych.
Szereg obecnie zachodzących zmian polityczno-gospodarczych prowadzi do dużej niestabilności rynku. Dlatego też konieczne jest wspieranie konkurencyjności sektora prywatnego. Nie powinno się to jednak odbywać poprzez wprowadzanie nadmiernej liczby regulacji, które stają się barierami dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości. Zapowiadana deregulacja jest bardzo potrzebna, a powinna jej towarzyszyć ambitna legislacyjna redukcja. Rozwiązania legislacyjne powinny przede wszystkim prowadzić do ograniczania praktyk monopolistycznych i wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa, które stawiają na umiędzynarodowienie, wciąż napotykają na bariery, do których niwelowania potrzebne jest większe zaangażowanie polskich agend rządowych. Brakuje skutecznie działających poselstw zagranicznych, które wspierałyby krajowe spółki w rozpoznaniu rynków i nawiązywaniu relacji w otoczeniu międzynarodowym.
O zagadnieniach konkurencyjności dyskutowali także przedstawiciele świata nauki w trzecim panelu moderowanym przez dr. hab. Stanisława Łobejko, prof. SGH , z Zakładu Analizy Rynków. Przedsiębiorstwa chcące utrzymać pozycję lidera na rynku dokonują dynamicznej ewolucji systemów zarządzania. Podmioty gospodarcze zmuszone są do przyspieszenia rozwoju swoich przewag konkurencyjnych. Jednym z rozwiązań jest zwrócenie się ku dobrom współproduktywnym (tworzącym wartość dla klientów), w tym dobrom cyfrowym. Wprowadzanie innowacji procesowych jest powszechnie obserwowane, a jedną z nich stanowi zwrócenie się ku hybrydowym modelom biznesowym, opierającym się na wzmacnianiu core business przy jednoczesnym poszukiwaniu nowych (z perspektywy przedsiębiorstwa) rozwiązań. Niemniej, bycie innowatorem na rynku wiąże się ze zwiększonym ryzykiem dla przedsiębiorstw.
Obecnie promowana jest koncepcja Przemysłu 5.0., skupiająca się na kluczowych zmianach, jakie zachodzą na styku technologii, przemysłu i społecznej odpowiedzialności. Eksperci zastrzegają, że w Polsce wciąż jeszcze rozwijana jest koncepcja Przemysłu 4.0., a rzeczywistość gospodarcza w dalszym ciągu opiera się na założeniach Przemysłu 3.0. W Polsce stopień ucyfrowienia społeczeństwa nie jest wystarczający. Aczkolwiek przedsiębiorstwa wykorzystują technologie cyfrowe zarówno do wspierania tradycyjnych procesów biznesowych, jak i do działań innowacyjnych, co prowadzi do poprawy ich efektywności oraz konkurencyjności na rynku.
Jak ze współczesnymi wyzwaniami poradzi sobie sektor MŚP? Podczas gdy duzi gracze dysponują zasobami umożliwiającymi im dopasowanie się do turbulentnego otoczenia polityczno-gospodarczego, średnie i małe przedsiębiorstwa stają przed problemem niemożności sprostania oczekiwaniom regulatorów. Zmienność strategii Zielonego Ładu, niedostatek działań edukacyjnych oraz inicjatyw inwestycyjnych (programy zachęt i ulg) stanowią tu istotne bariery funkcjonowania na rynku. Tempo wdrażania zmian przez MŚP jest mniejsze. Są one także bardziej narażone na utratę konkurencyjności w rezultacie niestabilnej sytuacji gospodarczej. Wraz z postępem cyfryzacji zwiększa się także stopień koncentracji przedsiębiorstw. W związku z tymi przesłankami istotnym zagrożeniem dla MŚP jest monopolizacja rynku. Jak pokazuje przeszłość, modele biznesowe organizacji ewoluują w czasie i o ile MŚP mogą zostać wyparte z pewnych segmentów rynku, to ich rola na innych może znacząco wzrosnąć.
W toku konferencji naukowej uczestnicy bardzo mocno podkreślali potrzebę pogłębionych badań naukowych nad zagadnieniami będącymi przedmiotem dyskusji. Szczególnie w warunkach wysokiej niepewności nauka może obniżać koszty rozwoju firm i gospodarki.
dr WERONIKA DANIŁOWSKA, Zakład Analizy Rynków, Instytut Rynków i Konkurencji, Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie SGH, koordynator projektów Centrum Przedsiębiorczości i Transferu Technologii, SGH
Na zdjęciu: dr hab. Roman Sobiecki, dr hab. Gabriel Główka, prorektor ds. rozwoju dr hab. Dorota Niedziółka
FOT. PIOTR POTAPOWICZ, SGH