Dlaczego mamy niż demograficzny?

https://pixabay.com/pl/photos/ptak-charakter-skrzyd%C5%82o-niebo-lot-3058712/

W ostatnich latach wiele mówi się o procesie starzenia się ludności, niżu demograficznym oraz niskiej dzietności w Polsce. Na czym te zjawiska polegają, jakie są ich przyczyny i konsekwencje wyjaśni w cyklu #PoProstuEkonomia dr Anita Abramowska-Kmon – kierownik Zakładu Demografii w Instytucie Statystyki i Demografii SGH.

Dzietność, płodność i zastępowalność pokoleń

Liczba urodzeń podlega wahaniom cyklicznym. Niż demograficzny to okresowy spadek liczby urodzeń i jej pozostawanie na niskim poziomie. Liczba urodzeń obserwowana w danym roku zależy od tego, ile jest kobiet w wieku reprodukcyjnym/rozrodczym (15-49 lat), jaka jest ich struktura wieku i jak często kobiety w różnym wieku rodzą dzieci, czyli od ich płodności.

Rozkład cząstkowych współczynników płodności (urodzenia na 1000 kobiet według wieku) tworzy wzorzec płodności według wieku. Płodność całej zbiorowości kobiet w wieku rozrodczym jest także charakteryzowana przez przekrojowy współczynnik dzietności ogólnej – dla ustalonego roku pokazuje on średnią liczbę dzieci urodzonych przez kobietę w wieku rozrodczym, przy założeniu stałego wzorca płodności, według wieku z tego roku.

Przyjmuje się, że współczynnik dzietności na poziomie 2,10-2,15 charakteryzuje prostą zastępowalność pokoleń, zaś jego wartości poniżej 1,5 oznaczają niską dzietność, a poniżej 1,3 – bardzo niską dzietność. Generalnie wartości współczynnika dzietności utrzymujące się w dłuższym okresie poniżej 1,5 prowadzą do nieodwracalnych zmian w strukturze wieku ludności.

Wzorzec płodności według wieku informuje o tym, w jakim wieku płodność jest najwyższa. Na ogół jest to wiek 20-34 lata. Jeśli ogólna liczba kobiet wieku 15-49 lata będzie coraz mniejsza, a także jeśli coraz mniej będzie kobiet w wieku, w którym płodność jest najwyższa, to mimo współczynnika dzietności stosunkowo bliskiego wartości gwarantującej zastępowalność pokoleń liczba urodzeń może spadać. I odwrotnie w kraju o niskiej dzietności, obserwowana w danym roku liczba urodzeń może być stosunkowo wysoka, na skutek dość licznej populacji kobiet w wieku rozrodczym czy przewagi liczebnej młodych kobiet, charakteryzujących się najwyższą płodnością.

Ten mechanizm powiązań demograficznych między wielkością populacji kobiet, które mogą mieć dzieci, i płodnością kobiet wyjaśnia wahania liczby urodzeń. Odrębną kwestią jest wyjaśnienie, dlaczego zmienia się płodność, czyli określenie czynników wpływających na to, że spada/wzrasta natężenie urodzeń.

Sytuacja w Polsce

Zrozumienie mechanizmu powiązań między liczbą urodzeń oraz liczbą kobiet w wieku rozrodczym i ich płodnością ułatwia ocenę zmian liczby urodzeń, które wystąpiły w ostatnich 30 latach w Polsce oraz kształtowania się ich w przyszłości.

Liczba urodzeń w Polsce spadła z 547,7 tysięcy w 1990 r. do 375 tysięcy w 2019 r. (o 172,7 tysięcy, czyli o 1/3). Jednak należy podkreślić, iż zmiany te nie były jednokierunkowe, gdyż okresowo odnotowano nieznaczny wzrost liczby urodzeń (np. w latach 2004-2010 oraz 2014-2017), po których ponownie następował spadek.

Początkowo redukcja liczby urodzeń związana była z głębokim spadkiem przekrojowego współczynnika dzietności kobiet, który generalnie zmalał w analizowanym okresie z 1,99 urodzonych dzieci na kobietę w wieku rozrodczym do niemal 1,42 w 2019 r. W 2003 r. odnotowano najniższą wartość tego miernika 1,22, zaś w kolejnych latach (2003-2009) można było zauważyć tymczasowy, niewielki jego wzrost (także w ostatnich latach tj. 2015-2017), po których jego wartość znowu spadała.

Co ważne, mimo odnotowanego wzrostu, współczynnik dzietności do tej pory nie przekroczył wartości 1,5. Od 1998 r. Polska pozostaje krajem o niskiej dzietności, przy czym w latach 2002-2006 doświadczyła bardzo niskiej dzietności.

Ogólnie rzecz biorąc, w latach 1990. i 2000. liczba urodzeń spadała mimo dość licznej grupy kobiet w wieku do 34 r.ż., urodzonych na przełomie lat 1970. i 1980. Obserwowany w latach 2004-2010 wzrost płodności i liczby urodzeń był związany głównie z realizacją odroczonych urodzeń przez te kobiety, przede wszystkim urodzeń pierwszych i drugich.

Wzrost liczby urodzeń w latach 2015-2017 wynikał też ze zmiany tzw. kalendarza urodzeń, czyli przyśpieszenia decyzji o urodzeniu drugiego i kolejnego dziecka. Pary planujące kolejne dziecko urodziły je wcześniej niż początkowo zamierzały – w ogólnej liczbie urodzeń zwiększył się udział dzieci drugich i trzecich. Z danych GUS wynika, że w latach 2014 -2017 wzrastała dzietność, najwyraźniej w 2016 r. i 2017 r. wskutek zwiększenia się cząstkowych współczynników płodności kobiet w wieku 25-39 lat. Od 2018 r. dzietność się zmniejsza, a liczba urodzeń spada – w 2018 r. liczba urodzeń żywych wynosiła 388,2 tys. (mniej o blisko 14 tys. niż w 2017 r.), a w 2019 r. ich liczba wyniosła 375 tys., czyli o około 13 tys. urodzeń mniej niż w 2018 r.

Jak będzie wyglądała nasza przyszłość?

W nadchodzących latach o liczbie urodzeń będzie decydować coraz mniejsza zbiorowość kobiet wieku reprodukcyjnym. Należy się więc spodziewać spadku liczby urodzeń, nawet jeśli się uda zwiększyć współczynnik dzietności. Ponadto liczba kobiet w młodszych grupach wieku reprodukcyjnego (do 34 r.ż.), a także liczba kobiet charakteryzujących się największym natężeniem urodzeń (w wieku 25-34 lata) będzie malała, zaś będzie rosła liczba kobiet w starszych grupach wieku reprodukcyjnego (40-49 lat) odznaczających się niską płodnością.

Warto podkreślić, że utrzymywanie się w długim okresie niskiej dzietności i wynikającej z niej niskiej liczby urodzeń prowadzi do nieodwracalnych zmian w strukturze ludności według wieku, a następnie do ubytku liczby ludności. I to charakteryzuje obecnie Polskę i inne kraje naszego regionu.

Już w 2018 r. nadwyżka zgonów nad urodzeniami wyniosła 26 tysięcy, zaś w 2019 r. było to blisko 35 tysięcy. Wyniki ostatniej projekcji ludnościowej Eurostatu pokazują, że w przyszłości różnica ta będzie rosła i w 2020 r. może wynieść 78 tysięcy, zaś w kolejnych dwudziestu-trzydziestu latach może wzrosnąć do 100-200 tysięcy rocznie. To jest naturalna konsekwencja zmian procesu odtwarzania pokoleń (reprodukcji ludności) obserwowanych w ostatnich dziesięcioleciach.

Starzenie się ludności

Ludność Polski starzeje się, czyli rośnie liczba i udział osób starszych, w tym sędziwych w populacji, a to pociąga za sobą znaczny wzrost liczby zgonów. Przewidywania zmian ludnościowych dla Polski (GUS, Eurostat) jednoznacznie pokazują wzrost liczby zgonów, nawet przy założeniu wydłużenia oczekiwanego trwania życia.

W efekcie liczba ludności Polski będzie maleć i w 2060 r. może spaść do 32,5 miliona osób. Co ważne, zmiany te są przewidywane przy zakładanym systematycznym wzroście współczynnika dzietności do 1,53 w 2060 roku.

Należy także wyraźnie zaznaczyć, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie jest możliwe utrzymanie w Polsce stałej liczby ludności, a tym bardziej jej wzrostu, tylko na skutek wzrostu dzietności. Pobieżne szacunki, zakładające stały wzorzec płodności według wieku (taki jak w 2018 r.) pokazują, że w celu uzyskania przyrostu naturalnego oscylującego wokół zera i tym samym utrzymania stałej liczby ludności, współczynnik dzietności musiałby znacząco wzrastać w kolejnych latach: do 2,13 w 2030 r., 2,4 w 2040 r. oraz 2,47 w 2050 roku i niemal 3,0 w 2060 r.

Obserwowany dotychczas w Polsce niż demograficzny będzie się utrzymywał w przyszłości przy jednoczesnym szybkim starzeniu się ludności. Można częściowo łagodzić te zmiany poprzez wspieranie dzietności, ale proces ten nie zostanie zahamowany. Zatem musimy przygotować się do tego, że populacja Polski będzie się szybko starzeć. 


DR ANITA ABRAMOWSKA-KMON,
adiunkt w Zakładzie Demografii,
Instytut Statystyki i Demografii
Kolegium Analiz Ekonomicznych