Edukacja w dobie AI

kilku ekspertów rozmawia ze sobą na panelu; na pierwszym planie dwie ekspertki, w tle publiczność

Na naszych oczach ma miejsce kolejny przełom technologiczny nazywany kognitywną rewolucją przemysłową. Przełom ten dotyczy automatyzacji wiedzy, automatyzacji zadań poznawczych, w tym automatyzacji pracy intelektualnej. Oznacza to, że rewolucja kognitywna zmieni fundament naszej cywilizacji, podobnie, jak zmieniła go rewolucja przemysłowa. Na Europejskim Kongresie Gospodarczym (EEC 2025), którego Szkoła Główna Handlowa w Warszawie jest partnerem merytorycznym, eksperci reprezentujący różne środowiska rozmawiali o edukacji w dobie sztucznej inteligencji.

„Zmiany wywołane na rynku pracy wprowadzaniem GenAI obejmą również osoby z wyższym wykształceniem, które kończą studia zarówno na kierunkach humanistycznych, jak i na kierunkach ścisłych. Nasze zadania kognitywne będą uzupełniane, ale też zastępowane przez inteligentne systemy kognitywne, AI i inne rozwiązania, które wchodzą do naszego życia gospodarczego. Zmiany dotyczą absolwentów, a więc uczelnie – które odpowiadają za wyposażenie młodych ludzi w kompetencje i kształtują zdolności do dalszego rozwoju – powinny zwrócić szczególną uwagę na to, w jaki sposób dostosowywać studia, jak dostosowywać programy do potrzeb zmieniającego się rynku pracy” – mówiła prowadząca panel dr hab. Katarzyna Śledziewska, prof. UW, kierowniczka Katedry Transformacji Technologicznej, DELab Uniwersytet Warszawski.

Na uczelniach studiują przyszli liderzy, innowatorzy, specjaliści, dlatego uczelnie stoją przed wyjątkowymi wyzwaniami: należy się zastanowić, czego uczymy, jak uczymy i w jaki sposób można to dostosować do rynku pracy. Prof. Śledziewska zwróciła uwagę, że obecnie kształcimy ludzi w świecie, w którym wiedza dostępna jest wszędzie. „AI może wykonywać więcej intelektualnych zadań, ale nie posiada intencji, nie rozumie znaczenia i nie czuje odpowiedzialności. Należy przypuszczać, że tzw. miękkie kompetencje, jak empatia, krytyczne myślenie, refleksja, komunikacja pozostaną niezastąpione” – zastrzegła. 

Ale jak zaprojektować wykształcenie i kształcenie przyszłego kapitału ludzkiego, który będzie gotowy na rewolucję kognitywną?

W panelu rozmawiali ze sobą eksperci reprezentujący różne środowiska: biznes, szkolnictwo wyższe i organizacje zajmujące się rozwojem kompetencji cyfrowych, praktycy wdrażający AI, liderzy zmian w swoich organizacjach i osoby kształtujące podejście do edukacji w dobie rewolucji kognitywnej. Próbowali odpowiedzieć na pytanie, jak za 10 lat będzie wyglądało kształcenie uniwersyteckie.

„10 lat to długa perspektywa, dlatego, że zmiany technologiczne są bardzo duże. Kiedy w 2023 roku w SGH zaczynaliśmy projekt AI Lab czy, gdy w zeszłym roku wraz z Google Polska uruchamialiśmy program „Umiejętności Jutra: AI”, rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. Narzędzia związane ze sztuczną inteligencją rozwijają się w zawrotnym tempie i trudno jest przewidzieć, jak to będzie wyglądało w perspektywie dekady. Pewne tezy można jednak postawić. Wydaje mi się, że uniwersytety zawsze będą instytucjami, które będą kształtować zaufanie w sferze publicznej. Projekt << Umiejętności Jutra: AI>> jest przykładem narzędzia, dzięki któremu uczelnia wykracza poza formalne formy kształcenia. Tych narzędzi będzie coraz więcej, ale rola uniwersytetu pozostanie taka sama. Będą to instytucje, które będą gwarantowały, że określone uprawnienia, np. mikrocertyfikaty, zdobywane na uczelniach, będą miały konkretną wartość. Wokół tego winniśmy kształtować przyszłość systemu edukacji” – powiedział dr Albert Tomaszewski, adiunkt w Katedrze Zarządzania Strategicznego, ekspert AI Lab SGH.

Na zdjęciu na pierwszym planie Albert Tomaszewski i Katarzyna Śledziewska, na drugim planie rektor SGH Piotr Wachowiak i zastępca kanclerza SGH Andrzej Jaszczuk, FOT. Piotr Potapowicz, SGH.

Podkreślił, że oprócz zmiany formalnych form kształcenia modyfikacji musi ulec również sposób podawania treści, jak wykłady czy inne formy kontaktu ze studentem. 

Zwrócił uwagę, że uniwersytet to nie tylko dyplom, ale instytucja, która gwarantuje pewne zaufanie społeczne. Niezależnie od form kształcenia czy narzędzi, to status zaufania, które jest bezcenne w społeczeństwie, nie powinien się zmienić. „Ramy instytucjonalne są potrzebne do tego, żeby poświadczyć, że rzeczywiście pewne efekty kształcenia zostały uzyskane nie na skróty, lecz że są w pełni zasłużone” – dodał.

Joanna Prószyńska-Witkowska, współzałożycielka i wiceprezeska Future Collars – platformy cyfrowej wspierającej rozwój kompetencji zawodowych i przekwalifikowania na stanowiska związane z technologią zaznaczyła, że kluczowym wyzwaniem dla uniwersytetów jest włączenie się w uczenie przez całe życie, co dotyczy nie tylko młodych ludzi, mających wejść na rynek pracy, ale wszystkich. Dlatego będzie coraz więcej niezobowiązujących form uczenia się, żeby pozwolić ludziom na uaktualnienie swoich umiejętności – wyjaśniła. Ekspertka podkreśliła rolę i znaczenie firm w kształtowaniu umiejętności jutra.

„Jesteśmy w Metaversum, w cyfrowej rzeczywistości, w globalnej inteligencji. Natomiast, ja patrzę też z perspektywy osoby, która funkcjonuje w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Generalnie, dzisiaj cyfrowych projektów jest ok. 5 proc., czyli jeszcze nie dojrzeliśmy, aby uczelnie wyższe aplikowały o środki (…), żeby budować rozwiązania AI, np. dla biznesu” – ocenił prof. Marcin Lis, prorektor Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej ds. studenckich i współpracy z otoczeniem, ekspert w zakresie rozwoju szkolnictwa wyższego i transferu wiedzy do gospodarki.

Zaznaczył, że uczelnia powinna się zmieniać, tworząc centra rozwoju technologii, a także budować kształcenie w tym zakresie – studia podyplomowe, inżynierię, sztuczną inteligencję, zarządzanie danymi Big Data. Prof. Lis zwrócił również uwagę na ryzyka, w tym ochronę własności intelektualnej czy koszty energetyczne, jakie generuje wykorzystanie AI.

W dyskusji głos zabrała również Jowita Michalska, prezeska fundacji Digital University, ekspertka z ponad 20-letnim doświadczeniem w transformacji cyfrowej społeczeństwa i organizacji, twórczyni konferencji Masters and Robots poświęconej innowacjom cyfrowym, autorka książki „Szkoła w czasach AI”, w SGH na studiach MBA wykłada Przywództwo w czasach rozwoju nowych technologii. 

Według niej AI generuje pułapkę. „800 mln ludzi na świecie korzysta z ChatGPT i innych modeli, lecz tylko niewielki odsetek wykorzystuje ich pełne możliwości. Zaczynamy mieć problem z analfabetyzmem systemowym, czyli przestajemy umiejętnie wnioskować, przestajemy umieć myśleć analitycznie, nie myślimy krytycznie, ogarnęło nas lenistwo cyfrowe – nie sprawdzamy AI, tylko przeklejamy z ChatGPT bez kontroli” – oceniła.

Zdaniem Jowity Michalskiej rolą uczelni, poza tym, że musi być w ciągłej zmianie, jest nauczanie syntetyzowania wiedzy. 

„Edukacja powinna być z przodu, a nie z tyłu. Na światowych konferencjach futurologicznych nie mówi się już o sztucznej inteligencji, lecz o biotechnologii lub o kwestiach, które nastąpią za kilka lat. Do tego powinniśmy przygotowywać naszych studentów” – podkreśliła. 

Według ekspertki system edukacji musi przeformułować się na krótsze cykle. „Kiedy dzisiaj młody człowiek kończy studia, one już są nieadekwatne do rynku pracy. Uczelnia winna działać bardziej kompaktowo, ale nie sposób przewidzieć, co się wydarzy za 10 lat” – dodała.

„Przede wszystkim musimy nauczyć się dobrze krytykować technologie, zwłaszcza w kontekście biotechnologii i nanotechnologii. Ta krytyka techniki, którą dobrze zna europejska myśl społeczna i humanistyczna, jest nam dzisiaj potrzebna, jeśli chcemy budować AI w Europie. W Kalifornii AI została zbudowana też na filozofii, ale kiepskiej, my mamy lepszą. Pytanie o europejską AI jest pytaniem, na ile jesteśmy w stanie zaimplementować w te systemy inne systemy wartości. To jest też związane z tym, jak będzie wyglądał uniwersytet europejski za 10 lat” – powiedział dr hab. Michał Krzykawski, prof. UŚ, filozof, kierownik Centrum Badań Krytycznych nad Technologiami Uniwersytetu Śląskiego, koordynator obszaru badawczego Społeczne ramy zastosowań systemów sztucznej inteligencji w Open Eyes Economy Hub.

Jak wskazał, czasy są wyjątkowe i uniwersytet musi się angażować. „Nie możemy uczyć czy zachowywać się na uniwersytecie jak gdyby nigdy nic. Z uniwersytetu wyparował duch, nie toczą się na nim żadne poważne dyskusje lub robimy na nim <<zasłony dymne>> w postaci  festiwalizacji nauki bądź innych lokalnych rytuałów samozadowolenia” –  ocenił. 

Z kolei o perspektywie biznesu mówiła Dominika Bettman, była dyrektor generalna Microsoft w Polsce, liderka cyfrowych technologii, menadżerka z 30-letnim doświadczeniem, przewodnicząca Rady Uczelni SGH, absolwentka SGH. 

„W biznesie od dawna funkcjonuje głębokie przekonanie, że edukacja, zwłaszcza ta wyższa, nigdy nie zyska tych zdolności adaptacyjnych i tego tempa zmian, które jest wymagane przez biznes. I to przekonanie jest na tyle głęboko zakorzenione, że firmy, zwłaszcza te, które na to stać, a jednocześnie tego transferu wiedzy nieustannie potrzebują, zaczęły przejmować role edukacyjne. Czy to dobrze czy źle? Wiąże się to na pewno z kwestią zaufania do uniwersytetów jako do organizacji. Pozostaje pytanie: czemu/ komu biznes w dobie AI i cyfryzacji ma zaufać?”.

Zachęcamy do lektury tekstów i obejrzenia materiałów wideo:

Studio SGH i „Pulsu Biznesu" na ECC 2025

Na EEC 2025 debata o przyszłości CPK: „Megalotnisko – tak, ale inaczej”

Student SGH i jego startup AgroContracts z Nagrodą Publiczności Startup Challenge na EEC 2025

Nauka dla gospodarki – EEC 2025

SGH na Europejskim Kongresie Gospodarczym 2025