Lubię wyzwania

Z Kubą Karlińskim, absolwentem SGH, laureatem Nagrody Absolwenckiej „Liderzy SGH”, rozmawia Andżelika Kuźnar. 

O Nagrodzie Absolwenckiej „Liderzy SGH” 

W tym roku po raz pierwszy SGH uhonorowała absolwentów specjalną nagrodą za istotny pozytywny wpływ i osiągnięcia w roli lidera w obszarze nauki oraz biznesu. Nagroda była przyznawana w dwóch kategoriach: absolwenci polscy i absolwenci zagraniczni.  

Stowarzyszenie Absolwentów SGH znalazło się w gronie uprawnionych do nominowania kandydatów do nagrody. W obszarze biznesu do kategorii absolwenci polscy zgłosiliśmy Kubę Karlińskiego, natomiast do kategorii absolwenci zagraniczni nominowaliśmy Aleksandrę Krajewską (patrz wywiad z Aleksandrą w poprzednim numerze [wiosna] „Gazety SGH”).  

Laureatami pierwszej edycji Nagrody Absolwenckiej „Liderzy SGH” w 2020 r. zostali: Sonia Wędrychowicz-Horbatowska (absolwenci zagraniczni, obszar biznes), Kuba Karliński (absolwenci polscy, obszar biznes) oraz prof. Bogumił Kamiński (absolwenci polscy, obszar nauka). Wszystkim laureatom oraz nominowanym serdecznie gratulujemy! 

Andżelika Kuźnar: Kubo, wiem, że już w szkole podstawowej wiedziałeś, że chcesz studiować w SGH. Czym przyciągnęła Cię nasza uczelnia i czy znalazłeś w niej to, czego się spodziewałeś?  

Kuba Karliński: Od dziecka ciągnęło mnie do biznesu. Wtedy, na początku lat osiemdziesiątych marzyłem, że będę „dyrektorem”. Dopiero potem zaczęły powstawać firmy polonijne i te z kapitałem prywatnym. Studia w SGH (wtedy jeszcze SGPiS) wydawały mi się najciekawsze i najbliższe moim zainteresowaniom. Poza tym podobało mi się, że będę mógł studiować w mojej rodzinnej Warszawie.  

Zdawałem na studia w 1996 roku, a więc w czasie transformacji rynkowej. Podobało mi się, że uczelnia dostosowała się do nowej rzeczywistości i oferowała najwyższy poziom edukacji ekonomicznej i biznesowej w Polsce. Nie bez znaczenia było też to, że na te studia trudno się było dostać, a ja lubię wyzwania.  

Przychodząc do SGH, nie miałem do końca sprecyzowanych oczekiwań wobec uczelni. Interesowało mnie zarządzanie i prowadzenie biznesu. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów trafiłem do stowarzyszenia AIESEC, w którym działałem w trakcie nauki w SGH i także po jej zakończeniu. Na uczelni zdobyłem mnóstwo wiedzy, część praktycznej, jednak kontakty z koleżankami i kolegami studentami cenię sobie najbardziej. 

Na czym polega Twoja praca? 

– Pomagam inwestorom bezpiecznie i zyskownie zainwestować środki w udziały w spółkach deweloperskich. Moja praca polega na wyszukiwaniu nieruchomości z potencjałem wzrostu wartości i wykrzesaniu tego potencjału z korzyścią dla mieszkańców i użytkowników nieruchomości oraz zyskiem dla inwestorów.  

Jestem inwestorem i deweloperem na rynku nieruchomości. Zarządzam Grupą Magmillon, która skupia ponad dwadzieścia spółek deweloperskich i inwestycyjnych na rynku nieruchomości. Współzarządzam firmą i zespołem oraz projektami inwestycyjnymi. Od ponad dziesięciu lat działam ze wspólnikiem Hubertem Teleckim, z którym studiowałem w SGH.  

Ponadto zarażam każdego pasją do nieruchomości i dbania o swoją finansową przyszłość. Prowadzę blog kubakarlinski.pl, na którym piszę o inwestowaniu i nieruchomościach. Wydałem książkę pt. Zarabiajmy na nieruchomościach, przygotowuję również kolejne publikacje. Zależy mi na tym, żeby szerzyć dobrą nowinę, że można i warto wziąć budowanie majątku w swoje ręce, a mądre inwestycje w nieruchomości to świetny (choć nie najszybszy) sposób na zbudowanie bezpiecznej i stabilnej przyszłości finansowej.  

Od szkoły wyższej oczekuje się, że efekty kształcenia opisze w rubrykach: wiedza, umiejętności, kompetencje. Jakiej wiedzy, umiejętności, kompetencji potrzebujesz, żeby odnosić sukcesy w działalności zawodowej? I które z nich uzyskałeś, studiując w SGH? 

– Aby odnosić sukcesy w działalności zawodowej, wykorzystuję mnóstwo różnej wiedzy, umiejętności i kompetencji. Trudno ocenić, co jest najważniejsze. Studia w SGH dały mi bardzo dobrą bazę, a dzięki elastycznemu programowi kształcenia mogłem wybierać interesujące mnie przedmioty z różnych kierunków i profili. To było ciekawe doświadczenie, które doceniłem po latach i które uczuliło mnie na to, by mieć otwartą głowę, oczy i uszy na różne źródła wiedzy i inspiracji oraz by nieustannie być ciekawym świata, uczyć się i rozwijać.  

Jestem ciekawy świata, a ten szybko biegnie do przodu i trzeba dużej determinacji, żeby nadążyć za tempem zmian. Czytam książki, biorę udział w szkoleniach i konferencjach, nie tylko branżowych. Spotykam na swojej drodze mądre i ciekawe osoby, z którymi uwielbiam rozmawiać, dzielić się inspiracjami i przemyśleniami. To niesamowicie poszerza horyzonty i stymuluje intelektualnie. Tego z uczelni się nie wyniesie, ale można w sobie obudzić.  

Dziś – na uczelni, ale i w innych kontekstach – musimy funkcjonować online. Jak oceniasz jakość takiego kontaktu?  

– Funkcjonowanie online jest świetne, ale w dłuższej perspektywie czasu nie wystarczy ani w edukacji, ani w pracy, ani w biznesie.  

Dla mnie na przykład relacje nawiązane na studiach (kapitał społeczny) to najcenniejszy zasób wyniesiony z uczelni. Mam codzienny kontakt nie tylko z moim przyjacielem jeszcze ze studiów w SGH i wspólnikiem Hubertem Teleckim, ale także z wieloma przyjaciółmi, koleżankami i kolegami z SGH.  

Poznaję wiele osób każdego dnia i przy okazji rozmowy z nowo poznaną osobą bardzo szybko wychodzi na jaw, jeśli studiowaliśmy na tej samej uczelni. To zbliża, pozwala szybciej przełamać lody i zawiązać nić porozumienia oraz zaufania, na którym łatwiej potem budować.  

Jesteś założycielem największej grupy absolwentów SGH w mediach społecznościowych (Warsaw School of Economics [SGH] Alumni na LinkedIn). Jakie cele Ci przyświecały, gdy tworzyłeś tę grupę? 

– Grupa absolwentów na LinkedIn, do której wszystkich serdecznie zapraszam, skupia blisko siedem tysięcy absolwentów naszej uczelni. Założyłem ją we wrześniu 2007 roku. Chciałem stworzyć przestrzeń wymiany informacji i kontaktów między absolwentami, zależało mi na tym, by członkowie grupy mogli bezpośrednio kontaktować się między sobą w LinkedIn. Zaczęło się od zaproszenia moich znajomych ze studiów, a potem poszła lawina i nastąpił efekt kuli śniegowej.  

Zgłaszając Twoją kandydaturę do nagrody, opisaliśmy Cię trzema określeniami: przedsiębiorca, inwestor, bloger. Dodajmy teraz także: lider. Czy można być liderem tylko w życiu zawodowym?  

– Liderem się jest dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Trudno być nim tylko w pracy. Według mnie lider to ktoś, kto  ma jasną wizję, klarowny cel. On dąży do tego celu, doskonali siebie, osiąga wyznaczone cele i stawia sobie nowe. Lider wywiera pozytywny wpływ na otoczenie i zaraża pozytywną energią wszystkich dookoła.   

Wierzę w to, że nasze życie i czyny mogą być przykładem lub przestrogą dla innych. Zdecydowałem wiele lat temu, że chcę dawać przykład i działam tak, aby to robić. To nie zawsze jest łatwe, ale warto się starać. Konkuruję wtedy sam ze sobą i każdego dnia mam szansę, żeby być najlepszą wersją siebie. Satysfakcja z osiągniętych po drodze mniejszych i większych sukcesów jest bezcenna.  

Dziękuję za rozmowę.

dr hab. Andżelika Kuźnar, prof. SGH, prezes zarządu Stowarzyszenia Absolwentów SGH