Przyszłość UE: Podzielona według wieku czy geografii?

Na zdjęciu uczestnicy debaty

Podczas prestiżowej konferencji Impact’24 (16 maja w Poznaniu) dwa zespoły – reprezentujące z jednej strony Szkołę Główną Handlową w Warszawie, a z drugiej Sciences Po w Paryżu – wzięły udział w debacie na temat przyszłości Europy „Przyszłość UE: Podzielona według wieku czy geografii?”. 

„Unia Europejska powinna priorytetowo traktować rozwiązywanie różnic międzypokoleniowych w stosunku do rozbieżności między starymi i nowymi państwami członkowskimi UE” – brzmiała główna teza postawiona przez polski zespół. Ekipa z Francji podjęła wyzwanie, wypracowując własne stanowisko. Debata uwidoczniła odmienne podejścia ekipy francuskiej i polskiej do kwestii powszechnie uznawanych i uważanych przez młodsze pokolenie za nie do obrony. Pomimo różnic oba zespoły zgodziły się co do pilnej potrzeby zajęcia się nierównościami i wyzwaniami demograficznymi Europy, od spadku liczby urodzeń, po nadchodzące wyzwania związane z rosnącą grupą emerytów (co wymaga specyficznych ułatwień infrastrukturalnych – red).

Wyjściowy spór w debacie dotyczył tego, co dokładnie oznacza określenie stare i nowe państwo członkowskie UE. Lidia Strzelecka z SGH zdefiniowała je jako państwa UE przyjęte przed i po 2004 roku do Unii Europejskiej, podczas gdy pierwsza mówczyni z Francji Clara Lemmers przedstawiła bardziej złożoną wizję podziału geograficznego kontynentu. Jednakże właściwa linia podziału w debacie – pomimo różnic w nacisku na znaczenie pojęć – została wyraźniej zarysowana, gdy na pierwszy plan wysunęły się rozbieżności w percepcji tego, jak daleko konwergencja już wpłynęła na mniej zamożne części UE. Polski zespół argumentował, że dalsza konwergencja biedniejszych regionów nastąpi de facto w wyniku inercji. To zaś przeniosło oś sporu na to, czy rozwiązywanie relacji międzypokoleniowych i nierówności kapitałowych pomoże lepiej radzić sobie z różnicami regionalnymi czy też je pogłębi. Ponadto zespół z SGH, zwłaszcza w wystąpieniu Elżbiety Ambrzykowskiej, zwrócił uwagę na nadmierne koszty spoczywające na młodszych pokoleniach. Wskazano, że pomimo poświęcania więcej czasu na naukę, niż czyniły to starsze pokolenia, Generacja Z i Millenialsi są znacznie mniej skłonne do posiadania nieruchomości. Bariery uniemożliwiające stabilizację warunków życia w wypadku młodych spychają zaś Stary Kontynent na krawędź zapaści demograficznej – argumentowano. Podczas gdy emerytury są subsydiowane przez młodzież i młodych dorosłych, jesteśmy świadkami nakręcania się spirali nieadekwatnego (do czasów – red.) systemu społecznego, co nieuchronnie doprowadzi do paroksyzmu niepowodzeń.

Zespół SGH na czele z Adrianem Oklecińskim w tym momencie debaty odpierał argumentację Sciences Po na temat istniejących niespójności w interesach Unii Europejskiej. Wskazując, że gdyby młodzi w UE mieli więcej do powiedzenia (na poziomie polityk unijnych – red.), mogliby stać się prawdziwymi interesariuszami kontynentu, a przez to bardziej skłonni do obrony swoich krajów. To z kolei nieco prowokacyjnie podsumował ostatni uczestnik debaty David Bednarczyk z SGH, stwierdzając, że równość między państwami UE na nic się zda, gdy wszyscy będziemy martwi z powodu zapaści demograficznej i społecznej, spowodowanej wspomnianym brakiem zaangażowania młodych ludzi.

Podczas debaty druga i trzecia mówczyni z ekipy Sciences Po – Anne Cécile Duponteil i Océane Bertea – argumentowały, że podziały geograficzne mają większy wpływ na przyszłość Unii Europejskiej niż różnice międzypokoleniowe. Jak podkreślały, podziały geograficzne stanowią poważne zagrożenie dla jedności UE. Wysunięto następujące argumenty:

Mówiąc o podziałach, odnosimy się do cech, które wpływają na pogłębianie zróżnicowania UE i zarazem jej kwestionowania. Podziały geograficzne wykraczają poza prostą dychotomię starej i nowej Europy. Obejmują szeroki zakres rozbieżności, w tym podziały krajowe i regionalne, różnice w bliskości do granic UE, podziały makroregionalne oraz podziały tworzone przez obszary specyficzne dla UE, takie jak strefa Schengen i strefa euro.

EUROPA PÓŁNOCNA A EUROPA POŁUDNIOWA

Różnice ekonomiczne między Europą Północną a Europą Południową są znaczące. Kraje Europy Północnej, zwłaszcza państwa bałtyckie i Holandia, są bardziej konserwatywne w zakresie wydatków publicznych i polityki budżetowej, podczas gdy kraje południowe są skłonne do większego zadłużania się i wspierania rozbudowanych polityk budżetowych. Ten podział stał się szczególnie widoczny podczas kryzysu strefy euro w 2010 roku i pandemii COVID-19.

EUROPA WSCHODNIA A EUROPA ZACHODNIA

Historyczny podział na Europę Wschodnią i Europę Zachodnią ma swoje źródła w II wojnie światowej i zimnej wojnie. Podział ten jest nadal widoczny w pamięci zbiorowej i narodowych narracjach państw członkowskich. Na przykład różne kraje obecnej UE nie były po tej samej stronie podczas wojny ani po tej samej stronie Muru Berlińskiego, a te znaczące wydarzenia nadal wpływają na nasze postrzeganie rzeczywistości. Z geograficznego punktu widzenia ten podział Wschód–Zachód jest również widoczny w zróżnicowanych reakcjach na postrzegane zagrożenie ze strony Rosji. Na przykład Polska i Finlandia postrzegają rosyjskie zagrożenie inaczej niż kraje takie jak Hiszpania, co wpływa na ich politykę zagraniczną i strategie obronne.

PODZIAŁY KRAJOWE

W czasie kryzysów, takich jak kryzys migracyjny w 2015 r. i pandemia COVID-19 w 2020 r., państwa członkowskie UE mają tendencję do powrotu do rozwiązań na poziomie państw narodowych. Ten odruch zamykania granic i przedkładania interesów krajowych nad zbiorowe rozwiązania UE ilustruje utrzymujące się podziały narodowe w Unii.

PODZIAŁY WEWNĄTRZKRAJOWE

W państwach członkowskich istnieją znaczące podziały między obszarami wiejskimi i miejskimi. Doświadczenia europejskie mogą się różnić w zależności od miejsca zamieszkania. Na przykład we Francji społeczności rolnicze mogą odczuwać bardziej restrykcyjne polityki UE dotyczące stosowania pestycydów, podczas gdy ludność miejska może czerpać korzyści z możliwości gospodarczych i wymiany kulturowej, napędzanych przez UE.

Podsumowując, mimo że w UE istnieją różnice międzypokoleniowe, to podziały geograficzne stanowią bardziej palące wyzwanie dla spójności Unii. Podziały te, niezależnie od tego, czy są ekonomiczne, historyczne, narodowe czy regionalne, są głęboko zakorzenione i wpływają na polityki i postrzeganie państw członkowskich. Rozwiązanie tych geograficznych nierówności jest kluczowe dla przyszłej jedności i stabilności Unii Europejskiej.

 


DAVID BEDNARCZYK, student III roku na kierunku globalny biznes, finanse i zarządzanie, SGH
EVA JORGE, studentka I roku studiów magisterskich na kierunku bezpieczeństwo międzynarodowe – International Security, Sciences Po