W ostatnim czasie na stronach internetowych uczelni anonsowany był nowy projekt związany z wprowadzeniem w SGH otwartego dostępu do opracowań naukowych.
Częścią projektu są prace zmierzające do uruchomienia elektronicznego repozytorium, w którym autorzy będą mogli zamieszczać w formie plików swoje materiały naukowe.
Przedsięwzięcie wymaga zrealizowania wielu prac o charakterze technicznym, organizacyjnym i prawnym. I właśnie prawną (w tym: legislacyjną) jego stronę chcę przede wszystkim przybliżyć w tym tekście. Jestem przekonany, że pełne zrozumienie prawnej istoty otwartego dostępu zachęci autorów do korzystania z dobrodziejstw repozytorium i zarazem pozwoli im uniknąć błędów mogących mieć dla nich niekorzystne skutki prawne.
Podstawowe reguły
Ogólne założenia otwartego dostępu zostały uregulowane w wewnętrznym akcie prawnym przyjętym 22 listopada 2017 r. przez Senat SGH pt. Polityka otwartego dostępu. Już sama nazwa aktu sugeruje, że jest to dokument z regulacjami o dużym stopniu uogólnienia, określający jedynie fundamenty prawno-organizacyjne projektu i jego idee, bez zagłębiania się w szczegóły organizacyjno-techniczne.
Najważniejszą z zasad otwartego dostępu jest nielimitowane czasowo, terytorialnie, technicznie oraz ilościowo powszechne i zarazem dobrowolne udostępnienie opracowań naukowych swojego autorstwa przez pracowników, współpracowników, doktorantów oraz najlepszych absolwentów SGH, których łącznie możemy określić jako deponentów. Innymi słowy: każda osoba na świecie chcąca się zapoznać z opracowaniami naszych naukowców będzie mogła uzyskać swobodny dostęp do materiałów, w szczególności poprzez stronę internetową wspomnianego już we wstępie elektronicznego repozytorium.
W Polityce otwartego dostępu znajdziemy także wskazanie sposobów udostępniania opracowań naukowych, których katalog zapewne w przyszłości będzie poszerzany w miarę rozwijania nowych technologii medialnych. Obecnie wyróżniamy dwa kanały udostępniania, które w teorii otwartego dostępu zwie się drogą złotą i drogą zieloną.
Droga złota polega na umożliwieniu korzystania z opracowań naukowych poprzez ich publikowanie w powszechnie dostępnych (otwartych) czasopismach naukowych, zarówno w formie elektronicznej (internet), jak i tradycyjnej, tj. poprzez wytworzenie i dystrybucję nośników materialnych (drukowanych, CD, DVD, audiobooków itd.).
Droga zielona z kolei oparta jest w całości na elektronicznym repozytorium zorganizowanym przez uczelnię, w którym uprawnione osoby będą mogły zamieszczać opracowania swojego autorstwa. Na tę chwilę wydaje się, że ze względów technicznych to właśnie elektroniczne repozytorium SGH stanie się głównym i najważniejszym medium otwartego dostępu i dlatego na nim chcę się skoncentrować w dalszej części tekstu.
Publikowanie bez wad prawnych
Zasady korzystania z repozytorium oraz jego organizację określać będzie przygotowywany aktualnie regulamin, który obok Polityki otwartego dostępu stanie się jednym z kilku wewnętrznych aktów prawnych SGH regulujących kwestie związane z otwartym dostępem. Regulamin, w przeciwieństwie do Polityki otwartego dostępu, będzie aktem szczegółowo regulującym funkcjonowanie repozytorium od strony organizacyjnej, technicznej i prawnej. Znajdziemy w nim przepisy określające m.in.: osoby uprawnione do deponowania opracowań, warunki deponowania opracowań oraz zasady ich usuwania z repozytorium, techniczne wymagania przy korzystaniu z repozytorium, a także odpowiedzialność z tytułu sprzeniewierzenia się zasadom regulaminu.
Chcę przy tym zaznaczyć, uprzedzając mogące się pojawić u czytelników „Gazety SGH” wątpliwości, że powszechność i brak limitów cechujące otwarty dostęp w żaden sposób nie mogą naruszać praw jakiegokolwiek uprawnionego podmiotu, w tym np. wydawców książek, z którymi deponujący w repozytorium swoje opracowania mogą być związani umową. Regulaminowe założenie deponowania opracowań w repozytorium jest takie, że mają być one wolne od wad prawnych, a więc deponentowi muszą przysługiwać do zamieszczonego materiału w stosownym zakresie autorskie prawa majątkowe lub powinien on uzyskać na zamieszczenie materiału właściwe zezwolenie. Autor, w wyżej wymienionym zakresie, będzie składać oświadczenie według przygotowanej formuły.
Nowe narzędzie, stary login
W regulaminie repozytorium zawarte będzie domniemanie prawne, zgodnie z którym deponenci – poza nielicznymi wyjątkami – będą zamieszczać swoje materiały wyłącznie osobiście, za pomocą udostępnionego im przez administratora loginu służącego do autoryzacji w systemie informatycznym obsługującym repozytorium. Jeżeli nawet dany deponent udostępni swój login i hasło osobie trzeciej, działania tej ostatniej będą równoznaczne z działaniami deponenta, chyba że udowodni on, iż osoba trzecia wykorzystała jego login i hasło bezprawnie. Zasada ta jest identyczna z tą, z którą mamy do czynienia na uczelni przy logowaniu się do uczelnianych systemów informatycznych. Notabene loginy i hasła do kont zakładanych w repozytorium będą tożsame z tymi, których używa się do logowania w pozostałych systemach informatycznych SGH.
Warto wspomnieć, że przy okazji deponowania materiału deponent będzie mógł określić zakres licencji, której udziela osobom korzystającym z materiału zamieszczonego w repozytorium. Zakresy możliwych opcji licencji będą tożsame ze standardami organizacji Creative Commons. W tym miejscu trudno byłoby opisywać wszystkie szczegóły dotyczące różnic przy poszczególnych typach licencji, dlatego ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że te różnice dotyczą przede wszystkim kwestii poszerzenia zakresu licencji o możliwość komercyjnego wykorzystania zdeponowanych opracowań, a także możliwości ich twórczego opracowania (modyfikacji), czyli wykonywania względem nich tzw. autorskich praw zależnych.
Rola uczelni
Z prawnego punktu widzenia działania uczelni przy organizowaniu repozytorium sprowadzają się jedynie do świadczenia usługi hostingowej w rozumieniu Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Uczelnia nie będzie moderować zamieszczanych materiałów pod względem ich statusu prawnego, pomimo że dla zachowania tzw. należytej staranności będzie przyjmować od deponentów drogą elektroniczną stosowne oświadczenia w przedmiocie przysługiwania im autorskich praw majątkowych. Konsekwencją powyższego jest odpowiedzialność deponentów z tytułu prawdziwości tych oświadczeń.
Tak więc uczelnia jako podmiot świadczący usługę hostingową w świetle prawa nie będzie rozpowszechniać materiałów zamieszczanych przez deponentów, a jedynie ma udostępniać narzędzie informatyczne, dzięki któremu deponenci będą mogli dokonać rozpowszechniania swoich opracowań naukowych wedle własnej woli. Oczywiście zgodnie z postanowieniami Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną w przypadku gdy uczelnia poweźmie wiarygodną wiadomość lub wiadomość urzędową wskazującą na naruszenie czyichkolwiek praw w wyniku zdeponowania określonego opracowania w repozytorium, będzie mieć prawo uniemożliwić do niego dostęp w repozytorium.
Opisane powyżej prawne podstawy organizacji repozytorium będą wymagać od osób deponujących swoje opracowania należytej świadomości prawnej i przekonania, że dany materiał jest wynikiem wyłącznie ich własnej, osobistej twórczości. Ponadto w przypadku gdy dane opracowanie było albo jest przedmiotem umowy wydawniczej, konieczna będzie prawna weryfikacja możliwości zamieszczenia tego opracowania w repozytorium ze względu na potencjalne roszczenia wydawcy względem deponenta o naruszenie praw tego pierwszego. Założenie działania repozytorium jest takie, że uczelnia będzie wspierać deponentów, udzielając im porad, które umożliwią im właściwą ocenę statusu prawnego udostępnianego materiału.
Wydarzenie publiczne, czyli jakie?
W Regulaminie repozytorium przyjęto także założenie, że mają w nim być deponowane opracowania już rozpowszechnione. W tym kontekście przede wszystkim należy podkreślić, że rozpowszechnienie polega na udostępnieniu publiczności utworu w dowolnej formie. Rozpowszechnienie tym różni się zatem od publikacji, że ta ostatnia polega na udostępnieniu utworu publicznie, ale wyłącznie poprzez wprowadzenie do obrotu materialnych nośników (np. książek w formie drukowanej, płyt CD, DVD, itd.). Rozpowszechnienie jest więc pojęciem szerszym niż publikacja. Konsekwencją tego jest fakt, że rozpowszechnienie może być dokonane na wiele różnych sposobów, w tym nie tylko poprzez wydawnictwa książkowe czy prasowe, ale także poprzez publiczne wygłoszenie, zamieszczenie w internecie itd. Należy przy tym wspomnieć, że nie ma zasadniczego znaczenia, czy np. odczyt danego opracowania odbywa się dla 30, czy dla 100 osób.
Dochodzimy zatem do kwestii, która bywa sporna – kiedy wydarzenie ma charakter publiczny, a kiedy nie? Najogólniej rzecz ujmując, z wydarzeniem o charakterze publicznym mamy do czynienia wówczas, gdy dostęp do wydarzenia jest nielimitowany (np. biletami, zaproszeniami itd.) albo w sytuacji, gdy pomimo limitowania dostępu do wydarzenia było ono anonsowane publicznie (np. na stronie internetowej uczelni, w prasie itd.). Klasyczną sytuacją rozpowszechnienia utworu bez jego publikacji jest obrona pracy doktorskiej, która jest wydarzeniem anonsowanym publicznie.
Ze względu na wspomnianą wcześniej możliwość związania potencjalnych deponentów postanowieniami umów zawartych przez nich z wydawcami swobodne dysponowanie opracowaniami naukowymi polegające m.in. na ich zamieszczeniu w repozytorium może być w niektórych przypadkach istotnie ograniczone. Dlatego też wychodząc z założenia, że udostępnianie opracowań w repozytorium służy w znacznym stopniu promowaniu dokonań naukowych ich autorów, wypada zachęcić naszych nauczycieli akademickich i doktorantów do – w miarę możliwości – negocjowania zawieranych umów z wydawcami w taki sposób, aby możliwie najbardziej złagodzić ograniczenia w dysponowaniu swoimi opracowaniami w ramach otwartego dostępu, który na całym świecie stał się standardem w pracy naukowców. Jakkolwiek w określonych sytuacjach wydawcy mogą postrzegać otwarty dostęp jako rodzaj zagrożenia dla ich zysków, to biorąc pod uwagę doświadczenia innych uczelni w tym względzie, wydaje się, że przekonanie pokaźnej części wydawców do łagodzenia kursu względem otwartego dostępu jest możliwe, tym bardziej że otwarty dostęp dotyczy innego rodzaju korzystania z opracowań naukowych niż przy zakupie np. książki. Podobną sytuację mamy obecnie na rynku wydawnictw muzycznych – wydawcy fonograficzni musieli w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmierzyć się z potęgą internetu oraz portali w rodzaju YouTube. Dziś sami mają swoje kanały na YouTube i traktują je jako medium wspomagające sprzedaż płyt zarówno w formie tradycyjnej, jak i w formie plików komputerowych. Zróbmy zatem wspólnie wszystko, żeby podobna koegzystencja zaistniała w branży wydawnictw naukowych.
COR = serce
15 listopada br. zakończył się konkurs na nazwę repozytorium SGH. Nadesłano 34 bardzo ciekawe propozycje. Po burzliwych obradach jury konkursowego wybrano nazwę COR SGH (Cyfrowe Otwarte Repozytorium, Cyber Open Repository, COR = serce), której autorką jest pani Urszula Zwierz. Zwyciężczyni serdecznie gratulujemy! Wręczenie nagrody planowane jest po Nowym Roku podczas uroczystości oficjalnego uruchamiania repozytorium.
Zespół Rektora ds. Otwartego Dostępu