Sprawozdanie z konferencji „Polska w Unii Europejskiej. Raport 2021”
Konferencja „Polska w Unii Europejskiej. Raport 2021” została zorganizowana dnia 28 września 2021 r. przez Katedrę Integracji i Prawa Europejskiego, Kolegium Gospodarki Światowej, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Konferencja i Raport były wkładem w prace unijnej „Konferencji o przyszłości Europy”.
Obrady otworzył J.M. Rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie prof. Piotr Wachowiak. Uczestników powitali następnie Dziekan Kolegium Gospodarki Światowej, prof. Mariusz Próchniak oraz – Kierownik Katedry Integracji i Prawa Europejskiego – prof. Adam A. Ambroziak. Rektor SGH przywitał uczestników konferencji i wyraził podziękowanie dla zespołu przygotowującego raport naukowy „Polska w Unii Europejskiej. Raport 2021”, będący osią prac konferencji Katedry. Wyraził jednocześnie podziękowania i uznanie dla prof. dr hab. Elżbiety Kaweckiej-Wyrzykowskiej za wkład w rozwój w SGH przedmiotów związanych z integracją europejską. Dziekan Kolegium Gospodarki Światowej wskazał na wielodyscyplinarny charakter raportu (ekonomiczny i prawny). Konferencja składała się z trzech paneli poprzedzonych wystąpieniem dr hab. Marka Greli, prof. AFiB Vistula, członka Team Europe, na temat „Jakiej UE potrzebuje Polska?”
W panelu pierwszym „Ekonomiczny wymiar członkostwa Polski w UE” poruszono następujące tematy: Handel zagraniczny Polski z krajami Unii Europejskiej (dr Magdalena Suska), Wpływ pandemii Covid-19 na migracje – na przykładzie Polski (dr Michał Schwabe), Znaczenie budżetu dla przyszłości Unii Europejskiej (prof. dr hab. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska), Polska wobec nowego podejścia do pomocy publicznej (dr hab. Adam A. Ambroziak, prof. SGH). Komentarz podsumowujący wygłosiła dr hab. Małgorzata Dziembała, prof. UE (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach).
W panelu drugim „Innowacje i konkurencyjność: Polska na tle innych państw UE” przedyskutowano następujące tematy: Luka innowacyjna między Polską a Unią Europejską – wymiar makro- i mezoekonomiczny (dr hab. Arkadiusz Michał Kowalski, prof. SGH), Nierównowaga umiejętności zawodowych w Polsce na tle innych krajów Europy (dr Anna Dzienis), Nowe aspekty instytucjonalne polskiej postcovidowej polityki gospodarczej. Polski Nowy Ład na tle rozwiązań przyjętych w wybranych krajach UE (dr Katarzyna Kamińska).
Panel trzeci – „Prawny wymiar członkostwa Polski w UE” – otworzył prof. dr hab. Jacek Czaputowicz (Uniwersytet Warszawski), komentując opracowania prawniczej części Raportu. Następnie uczestnicy panelu przedstawili wystąpienia na następujące tematy: Wdrażanie w życie przez Polskę „wspólnych wartości” (prof. dr hab. Jerzy Menkes), Gospodarczy wymiar udziału Polski w europejskiej architekturze obronnej – analiza porównawcza (dr Magdalena Suska), Polska w Europejskiej Agencji Obrony (dr Łukasz Dawid Dąbrowski).
Uczestnicy dyskusji przeprowadzonej po referatach szeroko odnieśli się do tematyki przedstawionych referatów.
Ambasador Marek Grela ustosunkował się do wybranych opracowań Raportu Poland in the European Union 2021, a także kwestii spoza obszaru Raportu. Za jedną z najważniejszych spraw dla polskiej obecności w UE uznał dostęp do jednolitego rynku europejskiego, szczególnie w kontekście handlu Polski z pozostałymi państwami członkowskimi UE. Handel ten jest, zdaniem Ambasadora, jednym z dwóch głównych czynników wzrostu gospodarczego Polski, wpływających na konkurencyjność polskiej gospodarki. Profesor Grela podkreślił też rolę pandemii Covid-19 w kształtowaniu obrotów handlowych, a także rolę oceny działań Chin w kształtowaniu polityki handlowej UE. Podkreślił, że bardzo istotnym pytaniem jest to, czy Unia zaostrzy kryteria zawierania umów handlowych z krajami trzecimi. Zwrócił uwagę na ostrożność USA, w ostatnim okresie, w zawieraniu umów o wolnym handlu. Wskazując na fakt, że konkurencyjność Polski w eksporcie była i jest oparta na niskich kosztach siły roboczej, postulował zmianę tego podejścia z uwagi na rosnące koszty robocizny. Odnosząc się do pomocy publicznej jako bardzo istotnego obszaru badawczego, zaproponował – w reakcji na wzrost kosztów pracy – podjęcie debaty na temat ochrony polskiego przemysłu przed negatywnymi skutkami pandemii. Podkreślił także, iż różne kraje będą wychodzić z pandemii w różnym tempie, co będzie uzależnione od skali pomocy publicznej.
W dalszej części wystąpienia ocenił, że istnieje poważny problem z innowacyjnością polskiej gospodarki. W rankingach międzynarodowych nie widać, zdaniem prof. M. Greli, relatywnej poprawy stanu polskiej konkurencyjności w odniesieniu do innych gospodarek UE. Zwrócił uwagę, że preferencje dla sektora IT w Polsce są na niższym poziomie niż w innych krajach, nawet tych spoza UE; wymaga to zmiany. Prof. M. Grela podjął również temat obronności europejskiej, która jest de facto w większym stopniu współpracą międzyrządową niż wspólnotową. Prognozował wzrost odpowiedzialność Europy, w tym Unii Europejskiej, za obronność oraz wyraził opinię, że nie powinno się pozostawiać kwestii obronności wyłącznie w gestii NATO i USA.
Prof. M. Grela podkreślił, że wyjątkowo istotną kwestią jest weryfikacja przez UE podejścia do silnego uzależnienia w pewnych dziedzinach od odległych geograficznie rynków i partnerów. Ponadto, zdaniem Prof. M. Greli, ważną kwestią są relacje pomiędzy Chinami i USA. Stwierdził, że UE musi zająć jednoznaczne i konsekwentne stanowisko w odniesieniu do tej rywalizacji. Wskazał też na potencjalne, obustronne korzyści współpracy UE z państwami sąsiadującymi, szczególnie z Ukrainą.
Kończąc wystąpienie, wyraził przypuszczenie, że po pandemii Europa zacieśni integrację. Jako jedną z wielu tego przyczyn wskazał konieczność powstrzymania zmian klimatycznych, co możliwe jest właśnie poprzez zacieśnienie współpracy.
Po wystąpieniu nastąpiła dyskusja, w której jako pierwszy głos zabrał prof. A. A. Ambroziak, który zasugerował, iż z uwagi na tak dużą liczbę istotnych obszarów badawczych, niezwykle istotne jest wyeksponowanie głosu polskich naukowców w kontekście integracji europejskiej, poprzez upowszechnianie prowadzonych przez nich badań naukowych.
Następnie głos zabrał prof. J. Pietras, który poparł postulat, stwierdzając, iż w dyskusji potrzebny jest systematyczny i naukowy przegląd zagadnień związanych z integracją europejską, tak aby w dyskusji publicznej można było odnieść się do twardych danych i faktów. Prof. Pietras nadmienił ponadto, że przyszłość integracji UE nie jest oczywista – przy czym zgodził się z prof. Grelą, że UE powinna zacieśnić integrację. Jako przykład współpracy na poziomie UE prof. Pietras wskazał redystrybucję szczepionek przeciwko Covid-19 pomiędzy poszczególne kraje UE. Prognozę, że Brexit osłabi UE, uznał za przedwczesną.
W odpowiedzi na pytanie dra W. Milewicza, o negatywne aspekty członkostwa Polski w UE, prof. Grela stwierdził, że mówienie o pozytywnych i negatywnych aspektach członkostwa wymaga dużej precyzji, bowiem występują problemy i wyzwania związane z członkostwem, ale są one doświadczane przez każde państwo UE. Do tego poglądu przyłączył się prof. Ambroziak, stwierdzając, że jednoznaczna ocena kosztów i korzyści, ze względu na wielowymiarowość zjawiska, jest bardzo trudna i powinna być rozpatrywana indywidualnie dla każdego przypadku (sektora gospodarki, grupy społecznej itp.). Z kolei w odpowiedzi na pytanie prof. Moustafa Alkafry o to, jakiej Polski potrzebuje Unia Europejska, prof. M. Grela stwierdził, że w jego opinii UE chciałaby widzieć Polskę jako kraj stabilny gospodarczo i politycznie, szybko rozwijający się i aktywnie uczestniczący w pracach KE.
Po wystąpieniu prof. M. Greli obrady konferencji odbywały się w panelach tematycznych. W panelu pierwszym, dr Magdalena Suska wygłosiła referat na temat „Handel zagraniczny Polski z krajami Unii Europejskiej”. Prelegentka przedstawiła dynamikę wewnątrzunijnego eksportu i importu Polski na tle innych członków UE. Oceniła także pozycję konkurencyjną Polski w handlu wewnątrzunijnym na tle innych państw UE za pomocą wskaźnika symetrycznej ujawnionej przewagi komparatywnej (RSCA) i wskaźnika relacji eksportowo-importowych (wskaźnika Lafay’a). Ponadto wykazała także na zależność polskiej gospodarki od wymiany towarowej z innymi członkami UE.
Polska ma znaczący udział w handlu wewnątrzunijnym i co więcej udział ten rośnie. Odnosi wyraźne korzyści ekonomiczne z integracji handlowej naszej gospodarki z innymi państwami UE. W latach 2004–2019 eksport wewnątrzunijny Polski wzrósł o 74% (190 mld EUR), a import wewnątrzunijny o 67% (164 mld EUR). Rośnie także eksport i import pozaunijny, wskaźniki te wzrosły o ok. 76% w badanym okresie. W 2019 r. polski eksport wewnątrzunijny stanowił blisko 80% eksportu całkowitego, natomiast polski import wewnątrzunijny stanowił 69% importu całkowitego. W 2019 r. eksport wewnątrzunijny stanowił 36% PKB, a import 31,7% PKB. W 2019 r. wyróżnić można dziesięć państw członkowskich UE, których wewnątrzunijny eksport i import wynosił ponad 100 mld euro. Polska znalazła się wśród tych państw, zajmując ósme miejsce, zaraz po takich wielkich gospodarkach, jak np. Niemcy, Francja i Wielka Brytania, Niderlandy, Włochy, Belgia, Hiszpania.
W 2009 r. nastąpiło załamanie eksportu wewnątrzunijnego spowodowane globalnym kryzysem gospodarczym. Po kryzysie dynamika eksportu przyspieszyła. Z biegiem czasu jednak polski eksport wewnątrzunijny traci swoją dynamikę, jakkolwiek rozwija się on i tak szybciej w porównaniu z wieloma innymi partnerami handlowymi, np. Czechami, Niderlandami, Hiszpanią, Niemcami.
Głównym partnerem handlowym Polski pozostają Niemcy, dotyczy to zarówno eksportu jak i importu. Jednak spada znaczenie Niemiec w polskim eksporcie wewnątrzunijnym, a rośnie znaczenie południowych sąsiadów (Czech i Słowacji). W polskim imporcie odnotowano wzrost udziału kilku partnerów handlowych, mianowicie: Niemiec, Holandii, Belgii i południowych sąsiadów Polski: Słowacji i Czech, ale też spadek innych krajów członkowskich UE, czasem nawet dość znaczny, np. w przypadku Francji i Włoch. Można stwierdzić, że Polska staje się zależna od określonych partnerów handlowych, a wszelkie problemy handlowe z tymi partnerami mogą mieć negatywne konsekwencje dla polskiej gospodarki.
Do oceny konkurencyjności eksportu i przewagi konkurencyjnej Polski na tle innych krajów UE według grup towarowych wykorzystano wskaźnik symetrycznej ujawnionej przewagi komparatywnej (RSCA) i wskaźnik relacji eksportowo-importowych (wskaźnika Lafay’a). Polska ma przewagę komparatywną w eksporcie takich towarów jak: napoje i wyroby tytoniowe (wskaźnik ujawnionej przewagi komparatywnej w eksporcie wynosi: 0,253) i od 2009 roku znaczenie tej grupy systematycznie rośnie. Wskaźnik Lafay’a wskazuje także na przewagę komparatywną w eksporcie produktów rolno-spożywczych. Oba te wskaźniki potwierdzają, że następują pozytywne zmiany w specjalizacji Polski, lecz są one dość wolne.
Kolejnym mówcą był dr Michał Schwabe, który wygłosił referat na temat wpływu pandemii Covid-19 na migracje – na przykładzie Polski. Prelegent podniósł, że międzynarodowe migracje siły roboczej uległy znacznemu spowolnieniu od czasu wybuchu pandemii Covid-19. Tak duże osłabienie dynamiki międzynarodowych przepływów siły roboczej było bezprecedensowe i nie miało miejsca w przypadku żadnego z poprzednich kryzysów. Istnieją wyniki badań, według których przepływy migracyjne mają tendencję do osłabiania się w okresie spowolnienia gospodarczego, nawet pomimo wzrostu migracji powrotnych do krajów mniej zamożnych, które często odczuwają skutki kryzysów w mniejszym stopniu z uwagi na niższy stopień rozwoju ich rynków finansowych. Jednak podczas pandemii COVID-19 spadek dynamiki migracji długo- i krótkoterminowych był znacznie wyższy niż kiedykolwiek po 1945 roku.
Pandemia w znacznym stopniu dotknęła pracowników sezonowych i tymczasowych, w przypadku Polski szczególnie tych z Ukrainy i Białorusi, którzy – z uwagi na tymczasowo zamknięte granice – mieli w 2020 roku problem z wjazdem do Polski. Utrzymanie przez Polskę wysokiej pozycji w rankingu rynków pracy atrakcyjnych dla pracowników tymczasowych będzie w dużej mierze zależało od tempa ożywienia gospodarczego w Polsce, a także asymetrii tego procesu w stosunku do innych gospodarek UE. Nie wydaje się jednak, aby relatywnie lepsze prognozy wzrostu PKB Polski w porównaniu z całym obszarem UE spowodowały w dłuższej perspektywie napływ imigrantów zarobkowych relatywnie wyższy niż do innych krajów UE.
Pandemia może wywołać wzrost migracji wewnętrznych w Polsce, przyspieszając proces migracji z miast na obszary podmiejskie oraz wiejskie. W pierwszych tygodniach pandemii COVID-19 wielu Polaków przeniosło się do swoich rodzinnych domów na obrzeżach miast lub na obszarach pozamiejskich. Również w tym okresie popyt na domy i działki wzrósł w stosunku do popytu na mieszkania, a ceny gruntów budowlanych rosły szybciej niż ceny mieszkań. Chociaż mógł to być tylko przejściowy trend, jest całkiem prawdopodobne, że w dłuższej perspektywie ludzie będą dążyli do wyprowadzki z miast. Sprzyjać temu może systemowa zmiana modelu pracy; jest wysoce prawdopodobne, że pracownicy będą mogli pracować w modelu zdalnym lub hybrydowym również po zakończeniu pandemii. Ponadto, polskie ceny nieruchomości poza głównymi miastami są stosunkowo niskie w porównaniu z innymi krajami UE, co może stanowić dodatkową zachętę do migracji na peryferia miast i obszary pozamiejskie.
Kończąc wystąpienie, prelegent podkreślił, że formułowanie ostatecznych wniosków dotyczących wpływu kryzysu pandemicznego na przepływy migracyjne będzie możliwe dopiero po zakończeniu pandemii.
Kolejną prelegentką była prof. dr hab. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska, która przedstawiła referat „Znaczenie budżetu dla przyszłości Unii Europejskiej”. W pierwszej części swojego wystąpienia prelegentka stwierdziła, że unijny budżet jest mały w kategoriach względnych (wydatki wynoszą od lat poniżej 1% DNB UE), ale ma duże znaczenie dla rozwoju integracji europejskiej. Wynika to m.in. z koncentracji wydatków na wybranych obszarach (do niedawna wspólna polityka rolna – WPR oraz polityka spójności absorbowały około 2/3 środków unijnego budżetu), efektów synergii, konieczności współfinansowania przez beneficjentów większości środków europejskich, pobudzania lokalnych inicjatyw w związku z konsultowaniem regionalnych (wojewódzkich) programów zagospodarowania unijnych środków, zgłaszaniem wniosków w konkursach itp.
W dotychczasowych budżetach wydatki były kierowane głównie na cele służące wzrostowi gospodarczemu (przede wszystkim w ramach wspólnej polityki rolnej i polityki spójności), tj. rozszerzaniu produkcji dóbr i usług (na rynek unijny i rynki poza UE), co pozwalało na podnoszenie dochodów. Głównym miernikiem sukcesów był wzrost PKB. Wieloletni budżet na lata 2021–2027 sygnalizuje silną reorientację wydatków: ważny jest nie tylko (nie tyle) wzrost PKB, ale głównie rozwój gospodarczy i społeczny UE, w tym troska o klimat, poprawa jakości życia (klimat i środowisko, łatwiejsza dostępność usług dzięki cyfryzacji), nowy program ochrony zdrowia itp. Podstawą tej reorientacji są przyjęte przed kilku laty programy: Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) i Jednolitego Rynku Cyfrowego.
Także olbrzymi plan wsparcia odbudowy (Program Odbudowy i Zwiększenia Odporności – POZO), a właściwe cały program Przyszłe Pokolenie UE, uzgodniono (na szczycie w lipcu 2020 r.) taki sposób, by gospodarka państw UE po recesji była znacznie bardziej cyfrowa oraz „zielona”, nawet jeśli miałoby to być ze szkodą dla wzrostu gospodarczego (np. zaostrzenie Europejskiego Systemu Handlu Emisjami). Wprawdzie zaproponowane zostały działania zmniejszające negatywne dla konkurencyjności skutki nowych regulacji (lub proponowanych, jak np. ‘FIT for 55’) w postaci na przykład granicznej opłaty węglowej, ale nie są one bez wad. Potwierdzeniem tej reorientacji wydatków jest m.in. wymóg, by minimum 37% inwestycji w ramach POZO służyło realizacji celów klimatycznych, a minimum 20% – cyfryzacji. Także wydatki w ramach Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021–2027 będą w podobnej proporcji warunkowane realizacją celów klimatycznych i cyfryzacji.
Również zmiany po stronie finansowania budżetu UE stanowią nie tylko odpowiedź na większe potrzeby finansowe (w tym na spłatę długu dla potrzeb Programu Odbudowy), ale też służą realizacji nowych celów. Nowe źródła dochodów, to tzw. opłata od plastiku (precyzyjniej opłata w wysokości 0,80 euro za kilogram plastikowych opakowań, które w danym państwie nie zostały poddane recyklingowi), graniczny podatek węglowy, część wpłat z tytułu handlu uprawnieniami do emisji zanieczyszczeń – ETS; podatek cyfrowy, a także ewentualnie – podatek od transakcji finansowych. Na razie obowiązuje (od 1 stycznia 2021 r.) tylko opłata od plastiku, a pozostałe rozwiązania są propozycjami zaakceptowanymi przez przywódców UE do realizacji (według przyjętego harmonogramu).
W drugiej części swojego wystąpienia prelegentka przedstawiła trzy wnioski na przyszłość: Po pierwsze wskazała, że potrzebny jest większy budżet UE w celu sprostania wielu wyzwaniom, które mają charakter regionalny i globalny (przeciwdziałanie i zapobieganie zmianom klimatycznych, transformacja energetyczna, zagrożenia imigracyjne, rywalizacja technologiczna, starzenie się społeczeństw UE, nadal aktualne ryzyko szoków asymetrycznych, itp.). Obecny poziom budżetu (w kategoriach względnych, nie podwyższany od kilkunastu lat, a nawet nieco zmniejszony) jest absolutnie niewystarczający do finansowania już znanych i nieznanych zagrożeń. Obecnie jedną z istotniejszych przeszkód w akceptacji przez państwa UE większego budżetu (decyzja taka wymaga jednomyślnego głosowania w Radzie UE) jest ocena korzyści i kosztów bycia w UE przez pryzmat pozycji netto państw wobec unijnego budżetu w kategoriach tzw. słusznego zwrotu, czyli uzyskania z budżetu przynajmniej takiej wielkości środków, jakie zostały do niego wpłacone.
Po drugie, nowe rodzaje źródeł dochodów budżetu UE, uzgodnione politycznie na szczycie w lipcu 2020 r., są pierwszym krokiem w tym kierunku, zwłaszcza podatek cyfrowy i podatek od transakcji finansowych. Wielkość dochodów z takich podatków nie zależałaby bowiem od wielkości państwa, jego siły ekonomicznej, rynku itp., a od stopnia zaangażowania jego firm w działalność na całym jednolitym rynku europejskim. Dochód z tych podatków nie mógłby więc być przypisany bezpośrednio do konkretnego państwa. Problemem jest to, że jak dotąd w życie weszła tylko tzw. opłata od plastiku, a pozostałe instrumenty mają charakter deklaracji i nie do końca jest oczywiste, czy uda się je wprowadzić w życie zgodnie z przyjętym w lipcu 2020 r. harmonogramem. Z drugiej strony – presja konieczności znalezienia środków na spłatę w latach 2038–2058 wielkiego długu na potrzeby Programu Przyszłe Pokolenie UE (i w jego ramach Programu Odbudowy i Wzmocnienia Odporności) będzie sprzyjać wdrożeniu tych propozycji w życie. Drugi problem, to stosunkowo małe dochody, jakie te nowe rozwiązania przyniosą (z reguły po kilka mld euro rocznie w sytuacji, gdy roczny budżet UE wynosi ok. 160 mld euro). Z uwagi na brak widocznych przesłanek możliwości zasadniczej reorientacji dochodów unijnego budżetu i wyeliminowania podejścia „słusznego zwrotu”, metoda drobnych kroków też jest użyteczna.
Po trzecie, z punktu widzenia przyszłości UE liczy się nie tylko wymiar finansowy nowych źródeł, ale też ich wpływ na realizację celów EZŁ i Jednolitego Rynku Cyfrowego. Wszystkie te propozycje mają przynieść podwójną dywidendę, tj. obok dochodu do budżetu mają służyć ograniczeniu ocieplenia klimatu (opłata od ETS, graniczna opłata węglowa), poprawie stanu środowiska (opłata od plastiku) oraz poprawie funkcjonowania jednolitego rynku europejskiego (podatek cyfrowy od firm prowadzących działalność on-line, często bez obecności fizycznej, unikających płacenia podatku korporacyjnego lub płacących go poniżej poziomu opodatkowania firm tradycyjnych; także podatek od transakcji finansowych). Ponadto nowe źródła dochodów budżetu UE są szansą na większą autonomię finansową UE i możliwość bardziej racjonalnego wydatkowania środków w przyszłości.
W pierwszym panelu jako ostatni zabrał głos dr hab. Adam A. Ambroziak, prof. SGH, który przedstawił znaczenie pomocy publicznej dla Polski i Unii Europejskiej. Pomoc publiczna to instrument, którym rządy na całym świecie, w tym w UE, sztucznie poprawiają konkurencyjność krajowych przedsiębiorstw. Polityka UE w tym zakresie zakłada, że kierunki i zakres interwencji publicznych powinny być podobne wśród państw członkowskich UE, choć z uwzględnieniem specyfiki gospodarek oraz ich położenia. Wynika to z przyjmowanych aktów prawa wtórnego oraz wytycznych dotyczących dopuszczalności pomocy publicznej w poszczególnych obszarach. Jednocześnie oczywiste jest, że polityka ta powinna uwzględniać krajowe ograniczenia finansowe, punkty wyjścia i preferencje krajowe.
W celu dokonania rzetelnej oceny kierunków udzielanej pomocy publicznej opracowano i wprowadzono dwa nowe wskaźniki: wskaźnik względnej intensywności pomocy państwa oraz wskaźnik podobieństwa struktury pomocy państwa. Badanie pozwoliło sformułować dwa wnioski: po pierwsze, pomoc publiczna w Polsce została podporządkowana Wieloletnim Programom Finansowym UE pod względem dostępnych/oferowanych środków finansowych. Jest to szczególnie widoczne na początku okresów 2007–2013 i 2014–2020, kiedy pomoc publiczna była największa, aby pod koniec perspektyw finansowych zmniejszać się. Oznacza to, że Polska nie tyle wypracowała swoje autonomiczne podejście do pomocy publicznej, a raczej wykorzystywała dostępne środki z funduszy europejskich.
Po drugie, struktura oferowanej w Polsce pomocy publicznej nie pokrywała się ze strukturą pomocy publicznej zaobserwowanej w większości pozostałych państw członkowskich UE. Dotychczas wciąż w Polsce dominowała pomoc regionalna (26% w stosunku do 8,7% w UE), której otrzymanie nie wymagało spełnienia nadmiernie skomplikowanych kryteriów dopuszczalności. Pomoc tego rodzaju jest ukierunkowana na łagodzenie zawodności rynku polegającej na niskiej atrakcyjności inwestycyjnej najsłabiej rozwiniętych regionów. Problem jednak polega na tym, że chociaż od początku członkostwa Polski w UE najsłabiej rozwinięte regiony mogły oferować najwyższą intensywność regionalnej pomocy inwestycyjnej, odnotowują one relatywnie niskie zainteresowanie przedsiębiorców. Jednocześnie regiony lepiej rozwinięte w Polsce, w których intensywność dopuszczalnej pomocy regionalnej była niższa, rozwijają się znacznie szybciej dzięki napływowi nowych inwestorów. Podaje to w wątpliwość efektywność dotychczasowego udzielania pomocy regionalnej w obecnym kształcie w Polsce.
Jednocześnie zdecydowanie brakuje większego udziału pomocy na ochronę środowiska oraz dla sektora energii, a także na wsparcie badań, rozwoju i innowacji. Wymienione kategorie pomocy publicznej są najistotniejszymi obecnie w Unii Europejskiej. Wynika to ze zmiany celów polityki społeczno-gospodarczej państw członkowskich UE w kierunku ochrony środowiska, łagodzenia zmian klimatu oraz poprawy efektywności energetycznej. W związku z kurczącymi się zasobami energetycznymi, polityka klimatyczna UE wspiera zdecydowanie odnawialne źródła energii. Wydaje się, że większość państw członkowskich, które mają największe problemy z odejściem od kopalnianych źródeł energetycznych, zdecydowała się na interwencję w postaci oferowania pomocy publicznej właśnie na ochronę środowiska i poprawę efektywności energetycznej. Ponieważ działania te wymagają innowacyjnych rozwiązań, państwa członkowskie zapewniają wsparcie publiczne na badania, rozwój i innowacje ukierunkowane na spełnienie powyższego celu. Niestety w przypadku Polski udział tego rodzaju pomocy jest bardzo niski i rośnie bardzo powoli (19,6% w stosunku do 55,2% w UE w 2018 r.).
Biorąc pod uwagę cele, jakie sobie postawiły państwa członkowskie UE, a więc pilną realizację transformacji klimatycznej i ograniczenie negatywnego wpływu działalności ludzi, firm i instytucji na środowisko, mogą być one relatywnie szybciej zrealizowane przez większość z nich. O powodzeniu tego projektu będzie decydowała postawa rządów państw członkowskich oraz odpowiednio ukierunkowane reguły pomocy publicznej. Powinny one umożliwiać wspieranie zmian w działalności gospodarczej przedsiębiorców europejskich w tych przypadkach, gdzie jest to zasadne. Kluczowe w tym kontekście wydaje się zrozumienie konieczności podjęcia działań osłonowych w sytuacjach, gdy wdrażane zmiany wywołują w krótkim czasie napięcia społeczne, zaś pozytywne konsekwencje ujawnią się dopiero za kilka, kilkanaście lat. Zarówno Krajowy Program Reform, jak i tradycyjne programy operacyjne przygotowywane w celu wykorzystania środków europejskich w ramach nowej perspektywy finansowej na lata 2021–2027 powinny przewidywać działania w tym zakresie.
Po wystąpieniach nastąpiła otwarta dyskusja i prezentacja poglądów odnoszących się do tematyki pierwszego panelu konferencji. Dyskusja poprzedzona była komentarzem dr hab. Małgorzaty Dziembały, prof. UE (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach), która zauważyła, że prezentowane wystąpienia pełniły podwójną rolę. Z jednej strony podsumowującą dotychczasowe doświadczenia Polski w poszczególnych poruszanych obszarach, z drugiej strony został wskazany wpływ COVID-19 na zmiany w gospodarce unijnej, i to być może zmian o charakterze trwałym. Podkreśliła silną zależność handlu zagranicznego Polski od państw UE, ale także zwróciła uwagę na fakt, że od 2009 r. rośnie też znaczenie państw pozaeuropejskich, a tym samym warto współpracę handlową z tymi państwami kontynuować i pogłębiać. Podkreśliła także odbudowywanie stosunków z południowymi sąsiadami.
Odnosząc się do kwestii związanych z pandemią COVID-19, wskazała na jej wpływ na zmiany w gospodarce, być może o trwałym charakterze. Podkreśliła, że Polska powinna zwrócić uwagę na swoją pozycję w globalnych łańcuchach dostaw w okresie pandemii COVID-19 i w tych procesach efektywnie zaznaczyć swoją obecność. Zwrócono również uwagę na fakt, że lockdown przyczynił się do zatrzymania procesów migracyjnych, szczególnie migracji zarobkowej (spowodowanej głównie niewystarczającą liczbą miejsc pracy, niskimi zarobkami, niezadowoleniem z pracy), lecz z drugiej strony transformacja cyfrowa powoduje, że cześć osób rezygnuje z migracji zarobkowej, gdyż może wykorzystywać pracę zdalną.
W dalszej części obrad dyskutowano nad przyszłością budżetu UE. Podkreślono rolę jego transformacji jako ważnego narzędzia transformacji gospodarczej. Zwrócono uwagę na fakt, że wielkość unijnych środków budżetowych maleje, a przybywa państw członkowskich UE, w związku z czym występuje zwiększone zapotrzebowanie na te fundusze. Podkreślono także, że nie chodzi o stałe zwiększanie wydatków budżetowych bez badania ich efektywności. Skromne są dotychczasowe efekty Unii dotyczące pozyskania nowych źródeł finansowania jej wydatków, bo dopiero w 2020 r., po raz pierwszy od końca lat 80. ubiegłego wieku, udało się uzgodnić nowe źródło w formie tzw. opłaty od plastiku. Zatem państwa powinny oszczędniej gospodarować dostępnymi środkami i nie kierować się jedynie swoim własnym interesem, ale także patrzeć na interes ogólny wszystkich członków UE. Odnosząc się do pewnych słabości integracji europejskiej, wskazano m.in. na metodę wyliczania opłaty od plastiku. Wysoki stopień skomplikowania tej metody implikuje pytanie o sposób jej objaśnienia obywatelom UE, aby mogli być świadomymi uczestnikami procesów integracji i je doceniać. Jednocześnie podkreślono, że pomoc publiczna wpisuje się w naszą rzeczywistość i zastanawiano się, jak powinna ona być efektywnie wykorzystywana.
Odnośnie do eksportu wewnątrzunijnego Polski zwrócono uwagę na to, że stosunkowo wysoki wolumen eksportu jest rezultatem dość dużego wkładu importowego w eksporcie Polski do UE, a także niskiej bazy wyjściowej wielu wskaźników.
W trakcie dyskusji zwrócono także uwagę na jedno z najistotniejszych wyzwań ostatnich lat, tj. na kwestie zmiany klimatu oraz aspekty środowiskowe, stwierdzając, że powinny one być tematami podejmowanymi w kolejnym raporcie na temat miejsca Polski w UE. Ponadto nie powinniśmy patrzeć na rozwój gospodarczy kraju tylko poprzez pryzmat wzrostu gospodarczego, ale szerzej i skupić się także na alternatywnych wskaźnikach rozwoju, w tym właśnie na kwestiach środowiskowych.
W panelu drugim „Innowacje i konkurencyjność: Polska na tle innych państw UE”, koordynowanym przez Instytut Gospodarki Światowej SGH, poruszono zagadnienia dotyczące innowacyjności gospodarki, rynku pracy i nierównowagi umiejętności zawodowych w Polsce na tle innych krajów Europy oraz aspektów instytucjonalnych polskiej postcovidowej polityki gospodarczej. Dr hab. Arkadiusz Michał Kowalski, prof. SGH, w referacie „Luka innowacyjna między Polską a Unią Europejską – wymiar makro- i mezoekonomiczny” zaprezentował wyniki badań stanowiące rezultat projektu badawczego nr 2016/21/B/HS4/03025 finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki. Na początku zarysował on podstawy teoretyczne zagadnienia luki technologicznej w gospodarce światowej, których można poszukiwać m.in. w neotechnologicznych teoriach handlu międzynarodowego. Podkreślił jednak, że luka innowacyjna jest pojęciem szerszym, obejmującym również innowacje nietechnologiczne, takie jak innowacje procesowe, organizacyjne czy społeczne. Jednocześnie wskazał na neoklasyczne modele wzrostu gospodarczego, które stanowią ramy teoretyczne dla analizy konwergencji PKB per capita. Metodyki wykorzystywane w badaniu konwergencji dochodowej można zastosować także do analizy luki innowacyjnej i konwergencji/dywergencji w zdolnościach innowacyjnych (innovation capability) i pozycji innowacyjnej (innovation position) na poziomie krajowym oraz na poziomie regionalnym. Zdolność innowacyjna to podejście o charakterze nakładowym, wskazujące potencjał gospodarki lub innego podmiotu (regionu, klastra, przedsiębiorstwa) do tworzenia i komercjalizacji nowych pomysłów. Pozycja innowacyjna to z kolei ujęcie wynikowe wskazujące na efekt aktywności innowacyjnej, stanowiące połączenie kreatywności społeczeństwa z jego zasobami finansowymi w określonym środowisku ekonomicznym i instytucjonalnym. Pogłębieniem analizy zdolności i pozycji innowacyjnej gospodarek jest badanie relacji między tymi elementami, umożliwiające ocenę wydajności systemu innowacji. Analizy indeksów dynamicznych z podstawą stałą i zmienną oraz mierzonej odchyleniem standardowym sigma-konwergencji wykazały zmniejszanie (aczkolwiek nie w aż tak szybkim tempie jak w przypadku przyjętej do analizy porównawczej gospodarki Chin) luki innowacyjnej między Polską a Unią Europejską zarówno w zakresie zdolności innowacyjnej i pozycji innowacyjnej, jak i wydajności systemu innowacji. Dr hab. Arkadiusz Michał Kowalski, prof. SGH, stwierdził także, że nowoczesne podejście do kształtowania polityki innowacyjnej w Polsce jest konsekwencją przystąpienia do Unii Europejskiej, w wyniku którego dokonały się takie zmiany, jak: programowe podejście do polityki innowacyjnej realizowane z wykorzystaniem programów operacyjnych i środków finansowych alokowanych w wieloletnim horyzoncie czasowym, uzupełnienie środków i programów krajowych o wspólnotowe instrumenty polityki badań, rozwoju i innowacji (np. programy ramowe), większe uwzględnienie wymiaru regionalnego (np. wspieranie rozwoju regionalnych strategii innowacji, klastrów i inteligentnych specjalizacji) oraz promowanie nowych form innowacji, w tym popytowego podejścia do innowacji (user-driven innovation – UDI).
Jako druga z panelistów głos zabrała dr Anna Maria Dzienis, która omówiła wnioski swojego opracowania „Nierównowaga umiejętności zawodowych w Polsce na tle innych krajów Europy”. Główna część prezentacji dotyczyła rozwoju sytuacji na polskim rynku pracy przed okresem pandemii spowodowanym wirusem SARS-CoV-2. Tłem dla wskaźników charakteryzujących polską gospodarkę były dane opisujące inne kraje Europy. W ciągu ostatniej dekady na polskim rynku pracy nastąpiła wyraźna poprawa warunków, uwidoczniona w znacznie niższej stopie bezrobocia i wyższej stopie aktywności zawodowej ludności. Poza tą zmianą należy również zwrócić uwagę na wzrost wydajności pracy w przeliczeniu na jednego zatrudnionego (4,8% r/r w 2019 r.), która rosła szybciej niż w krajach UE-28. Zaobserwowano istotny wzrost udziału wysoko wykwalifikowanych pracowników w zatrudnieniu ogółem. Towarzyszył temu relatywny spadek liczebności średnio i nisko wykwalifikowanej siły roboczej. Przyglądając się bardziej szczegółowemu rozbiciu danych na sektory usługowy i przetwórstwa przemysłowego, można zauważyć, że wysoko wykwalifikowani pracownicy (specjaliści i technicy) byli poszukiwani zwłaszcza w przetwórstwie przemysłowym. Pogłębiona analiza danych dotyczących grup zawodowych sugeruje, że w Polsce obserwuje się raczej podnoszenie kwalifikacji niż polaryzację zawodów lub zatrudnienia.
W celu porównania wybranych gospodarek pod względem nierównowag umiejętności i znalezienia państw wykazujących cechy zbliżone do Polski, przeprowadzono grupowanie hierarchiczne przy wykorzystaniu danych w postaci indeksu opisującego poziom nierównowag umiejętności udostępnionych w bazie OECD “Skills for jobs”. Otrzymane wyniki pozwalają stwierdzić, że w Polsce brakuje przede wszystkim umiejętności technicznych i zdolności do rozwiązywania złożonych problemów. Badanie wykazało, że poziom nierównowag w Polsce najbardziej zbliżony jest do tego w Wielkiej Brytanii. W podejściu do strategii kształtowania umiejętności zawodowych Wielka Brytania przeniosła akcent z edukacji (transfer wiedzy) na kompetencje. Przesunięcie w kierunku strony popytowej, w tym wytworzenie u pracodawców poczucia odpowiedzialności za proces poprawy umiejętności, sprawia, że szanse na dopasowanie kwalifikacji pracowniczych i ich efektywniejsze wykorzystanie stają się bardziej realne.
W końcowej części wystąpienia zaprezentowane zostały najnowsze dostępne dane dotyczące sytuacji na polskim rynku pracy w okresie pandemii. Na tej podstawie sformułowano następujące wnioski. Mimo niskiej stopy bezrobocia, utrzymanej w okresie pandemii, w Polsce jest tworzonych stosunkowo niewiele nowych miejsc pracy. W drugim kwartale 2021 r., a więc w okresie znacznego ożywienia względem tego samego okresu w roku poprzednim, wskaźnik wolnych miejsc pracy według Eurostatu wyniósł 1,2%. Dla porównania w Niemczech indeks wyniósł 2,9%, a w Czechach osiągnął poziom 4,9%. Zjawisko to wymaga dalszych badań, może bowiem być oznaką niedostatecznej innowacyjności i konkurencyjności polskiej gospodarki. Jeśli chodzi o strukturę popytu na zawody, podobnie jak przed pandemią najintensywniej poszukiwani byli robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, operatorzy i monterzy maszyn i urządzeń oraz specjaliści.
Trzecią panelistką była dr Katarzyna Kamińska, która przedstawiła wyniki swojego referatu „Nowe aspekty instytucjonalne polskiej postcovidowej polityki gospodarczej. Polski Nowy Ład na tle rozwiązań przyjętych w wybranych krajach UE”. Prelegentka odniosła się najpierw do kwestii związanych z istotą zmiany instytucjonalnej, wskazując, że jej inicjowanie i kształtowanie w danym kraju wynika z procesu rozwoju środowiska prawnego, w tym wprowadzania nowych regulacji prawnych. Ważne jest zatem, aby istniejące instytucje cechowała funkcjonalna kompletność, komplementarność i substytucyjność. Tylko taka ich wzajemna konfiguracja pozwala na relatywne przyśpieszenie wzrostu gospodarczego w danym kraju (lub powoduje jego względne spowolnienie). Kolejnym punktem jej wystąpienia było omówienie kanałów wpływu pandemii COVID-19 na gospodarkę i rodzajów instrumentów wsparcia wykorzystywanych przez państwa UE w celu pobudzenia koniunktury i kształtowania postcovidowej polityki gospodarczej. W szczególności odniosła się ona do najważniejszych programów pomocowych w Niemczech w 2020 roku oraz Tarczy Antykryzysowej w Polsce. Następnie dokonała analizy porównawczej niemieckiego Pakietu na rzecz przyszłości i polskiego Nowego Ładu w kontekście Pakietu środków na rzecz ożywienia gospodarki – poziom Unii Europejskiej na lata 2021–2027. Wnioski, które wypłynęły z przeprowadzonej analizy, pozwalają stwierdzić, że zmiany instytucjonalne, które zostały zainicjowane poprzez regulacje związane z łagodzeniem konsekwencji pandemii COVID-19 oraz kształtowanie polityki postcovidowej w Polsce i w Niemczech, mają w obu krajach różny charakter. Pakiet na rzecz przyszłości jest kompatybilny z unijnym Pakietem środków na rzecz ożywienia gospodarki, ukierunkowany na wspieranie rozwoju kluczowych, z punktu widzenia gospodarki niemieckiej, gałęzi gospodarki. W Polsce Nowy Ład wprowadza wiele bardzo istotnych instytucjonalnych zmian w gospodarce. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób i czy wpłyną one na pobudzenie wzrostu gospodarczego w kraju i stworzą stabilne fundamenty dla dalszego jej rozwoju.
Panel trzeci, „Prawny wymiar członkostwa Polski w UE”, otworzył komentarz prof. dr. hab. Jacka Czaputowicza (Uniwersytet Warszawski) do opracowań zawartych w prawniczej części Raportu. Prof. Czaputowicz uznał za uzasadnioną krytykę działań rządu polskiego, polityki zagranicznej w stosunku do sąsiadów, w szczególności Białorusinów lub Czechów. Za uzasadnioną uznał również krytykę reformy polskiego systemu sprawiedliwości i jego upolitycznienie. Z kolei odnosząc się do wartości i ewentualnego ich łamania, uznał ocenę za przedwczesną. Twierdzenie oparł na przekonaniu, że w UE ocena przestrzegania prawa europejskiego powinna być konsekwencją działania mechanizmów traktatowych. W tym zakresie wskazał na dwa takie mechanizmy, tj. art. 7 TFUE (Stwierdzenie przez Radę ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości Unii) i orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Stwierdził, że dopóki państwo członkowskie przestrzega orzeczeń TSUE, i stosuje się do decyzji podjętych przez określone instytucje zgodnie z procedurą art. 7, a w przyszłości być może także mechanizmu warunkowości, to nie możemy zasadnie twierdzić, że nie są przestrzegane wartości i rządy prawa w danym państwie. Odnosząc się do kwestii obronnych, wskazał, że Polska uczestniczy w działaniach i wydatkach (finansowaniu) działań obronnych jako lojalny partner NATO i UE. Rola Polski w tych działaniach jest znaczna. Postawił też pytanie, na ile europejska obrona jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo. W tym zakresie wskazał na konieczność uczestnictwa Polski w budowie europejskiej obrony, ale jednocześnie należy dostrzegać, że interesy UE w dziedzinie bezpieczeństwa są nie zawsze zgodne z interesami Stanów Zjednoczonych i Polski. Polska bowiem zawsze będzie dążyć do utrzymania relacji transatlantyckich.
Jako pierwszy z panelistów głos zabrał prof. dr hab. Jerzy Menkes, przedstawiając konkluzje swego zawartego w Raporcie opracowania Wdrażanie w życie przez Polskę unijnych wartości [Poland’s implementation of EU values]. Przedmiotem wystąpienia były zagrożenia wewnętrzne dla funkcjonowania/istnienia UE (i NATO). Zagrożenia, które są konsekwencją podważania w praktyce i deklaracjach politycznych „wspólnych wartości”, stanowiących aksjologiczną podstawę zinstytucjonalizowanej współpracy państw zachodniej hemisfery. Skoncentrował się w badaniu na przypadku Polski; „nowego” członka UE i NATO. W wystąpieniu zawarł wnioski z badania przeprowadzonego w formule studium prawno-porównawczego. Efektem połączenia studium przypadku z analizą porównawczą było wypracowanie prawniczej podstawy oceny. Przystępując do UE (i NATO), Polska uznała i zobowiązała się do pełnej i lojalnej implementacji traktatów i acquis (prawa pierwotnego i wtórnego obu organizacji); był to niepodlegający negocjacjom warunek członkostwa. Jednak praktyka realizacji zobowiązań wywołała „spór” o treść i zobowiązanie do realizacji wspólnych wartości. Spór jest źródłem egzystencjalnego wyzwania zarówno dla członkostwa państwa podważającego aksjologiczne fundamenty instytucji, do której należy jak też instytucji których ustrojowe fundamenty są kontestowane przez członka.
W rozwinięciu wypowiedzi wskazał na eskalację sporu pomiędzy rządem Polski a organami UE (i organami – w tym sądowymi – oraz instytucjami innych organizacji) o „rządy prawa i prawa człowieka”. Początek sporowi dał kryzys ustrojowy związany z powoływaniem sędziów i funkcjonowaniem Trybunału Konstytucyjnego. Kolejno przedmiotem kontrowersji stało się respektowanie praw człowieka (w tym osób należących do mniejszości seksualnych) i funkcjonowanie demokracji (wybory wolne, ale „nie fair”). Krytykę praktyki władz (legislatywy, egzekutywy i części sądów) w Polsce formułowały organy UE (m.in. Parlament, Trybunał Sprawiedliwości i Komisja), Komisja wenecka oraz instytucje systemu NZ. Rozbieżności stanowisk powiększają się, zaś funkcjonalno-instytucjonalne metody zarządzania sporem zawodzą.
Prof. Menkes przypomniał, że wartości ustrojowe są wspólnym fundamentem UE i NATO bowiem to na nich oparto integrację europejską i transatlantycką w formule security community. Sformułował tezę, że państwo naruszające „rządy prawa” czy prawa człowieka zagraża spójności UE i NATO. Odwołał się do faktu, że współzależność admisji Polski (i innych państw EŚiW) do NATO i UE została uzgodniona w porozumieniu UE z USA (The New Transatlantic Agenda 1995 https://www.europarl.europa.eu/cmsdata/124321/new_transatlantic_agenda_en.pdf)”.
Zarazem w tym porozumieniu strony wyraźnie określiły ustrojowe warunki admisji; „We will support the countries … in their efforts to strengthen their democratic …institutions. Their commitment to democratic systems of government, respect for minorities, human rights, market-oriented economies and good relations with neighbours will facilitate their integration into our institutions”. Zapraszając w 1999 r. Polskę do podpisania Traktatu waszyngtońskiego, strony Traktatu uznały, że Polska spełnia ustrojowe kryteria „bycia zaproszonym”. Polska została poinformowana, że po przystąpieniu będzie zobowiązana respektować warunki przyjęcia oraz dostosować się do standardów Sojuszu np. w zakresie „civilian control of the military”.
Przypomniał, że ramy aksjologiczne integracji europejskiej w formule UE zostały potwierdzone w Traktacie o UE. Jednoznaczna i zrozumiała jest treść norm Preambuły („POTWIERDZAJĄC swe przywiązanie do zasad wolności, demokracji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz państwa prawnego”) i art. 2 („Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.”). Jak również, że respektowanie tych wartości było niepodlegającym negocjacjom warunkiem admisji (art. 49 „Każde państwo europejskie, które szanuje wartości, o których mowa w artykule 2, i zobowiązuje się je wspierać, może złożyć wniosek o członkostwo w Unii.”, „Membership requires that the candidate country has achieved stability of institutions guaranteeing democracy, the rule of law, human rights and respect for and protection of minorities, … Membership presupposes the candidate's ability to take on the obligations of membership including adherence to the aims of political, economic and monetary union”. – kryteria kopenhaskie 1993).
Polska i instytucje UE (a także RE) podążają kursem kolizyjnym; Polska nie dostosowuje się do kolejnych decyzji ETS w zakresie środków tymczasowych (sprawy: „Turów”, „Izba Dyscyplinarna SN” itd.), a także ETPCz (m.in. sprawa „R.A. i inni przeciwko Polsce”) z 25/VIIII i 27/IX br.
Prof. Menkes wskazał, że praktyka Polski nie ma charakteru incydentalnego, a systemowy. Polska kontestuje wartości na fundamencie których realizowana była i jest integracja państw „zachodu”. Polityczna deklaracja odrzucenia „wspólnych wartości” i niezgody na pogłębienie integracji została zawarta w przywołanym przez prof. Menkesa stanowisku i przejętym dezyderacie Podkomisji stałej ds. konferencji o przyszłości Europy, Komisji do spraw UE Sejmu RP z 21/VII br. (https://orka.sejm.gov.pl/zapisy9.nsf/0/3F860834BD397905C1258742003D1379/%24File/0020309.pdf). Konkludując, referent stwierdził, że admisja do UE i NATO państw Europy Środkowej i Wschodniej oraz Południowej wniosła niestabilność do wnętrza tych instytucji.
Jako kolejna głos zabrała dr Magdalena Suska, która zaprezentowała wyniki badań w zakresie gospodarczego wymiaru udziału Polski w europejskiej architekturze obronnej – analiza porównawcza, których celem było pokazanie w perspektywie porównawczej polskich nakładów finansowych na „obronę” realizowaną w zinstytucjonalizowanej formule „kolektywnej samoobrony” NATO. Podstawą określenia wysokości wydatków na obronność są informacje Polski (i innych państw) – dane oficjalne. Dane te obrazują zarówno wartości bezwzględne, jak i udział wydatków w PKB. Metoda liczenia PKB jest wspólna dla analizowanych państw członkowskich NATO i UE, jednak w liczeniu PKB nieuwzględniony jest parytet siły nabywczej. W konsekwencji relacja nakładów państwa biednego do nakładów państwa bogatego nieuwzględniająca korekty parytetu siły nabywczej zniekształca rzeczywistą wielkość nakładów i ich koszt, ale pokazuje skalę wydatków.
Porównywalność nakładów na obronność członków UE i NATO dodatkowo utrudnia fakt, że niektóre państwa angażują swój potencjał w operacjach „out of area”, czyli „poza obszarem”. Porównywalność tych nakładów utrudnia także niejasność liczenia „money back”, czyli transferów zwrotnych ze strony niektórych beneficjentów parasola bezpieczeństwa na rzecz – przed wszystkim – USA. Skala samych tylko transferów bezpośrednich jest znacząca. Sama tylko Japonia przekazała w 2007 r. 2 mld USD w formie tzw. sympathy budget. W 2017 r. Japonia przekazała na rzecz amerykańskich sił zbrojnych ponad 4 mld USA.
Tworzenie – w państwach członkowskich NATO i UE – budżetu „obrony” jest transparentne i częściowo porównywalne. Transparentny jest proces tworzenia budżetu i samego budżetu, częściowość wiąże się to z wyłączną kompetencją państwa do zaliczania niektórych wydatków do „obrony”. Jednak ta transparentność i częściowa porównywalność kończą się na progu wykonywania budżetu „obrony”. W państwach członkowskich UE i NATO kontrola i nadzór nad wykonaniem budżetu w sferze przychodów mają wyłącznie charakter wewnątrzpaństwowy. Brakuje natomiast jednolitych kryteriów kwalifikowania wydatków. Także poparcie dla wydatków na „obronę” jest istotnie zróżnicowane pomiędzy państwami NATO. W przypadku Polski słabe są postawy pacyfistyczne.
Porównując budżety na obronność i analizując wydatki na obronność państw członkowskich UE i NATO, szacuje się, że w 2020 r. państwa członkowskie NATO przeznaczyły na obronność ponad bilion dolarów (ok. 930 miliardów euro), co stanowiło wzrost o blisko 6% w porównaniu z rokiem poprzednim i dwukrotny wzrost w porównaniu z 2000 r. W 2020 roku wydatki na obronność państw członkowskich UE należących także do NATO szacowane są na 206 mld USD, co stanowiło ok. 19% łącznych wydatków wszystkich członków NATO. W porównaniu z poprzednim rokiem wydatki na obronność UE wzrosły o prawie 4%, podczas gdy w ciągu ostatnich 20 lat wzrosły o 77%.
Wśród państw członkowskich UE należących do NATO Polska zajmuje szóste miejsce pod względem wydatków na obronność, za Niemcami, Francją, Włochami, Hiszpanią i Niderlandami. Szacuje się, że w 2020 roku Polska wydała na obronność o ok. 79% mniej niż unijny lider w wydatkach na obronność – Niemcy. Dla porównania realny PKB Niemiec był 6,5 razy większy niż Polski. Od 2000 r. wydatki Polski na obronność systematycznie rosły z ok. 3 mld USD do 12 mld USD, czyli wzrosły czterokrotnie.
Jako ostatni referat wygłosił dr Łukasz Dawid Dąbrowski na temat działań Polski w Europejskiej Agencji Obrony. W wystąpieniu zaznaczono, że Europejska Agencja Obrony została powołała przez Radę Unii Europejskiej w celu wspierania działań państw członkowskich UE w obszarze Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony oraz Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Wskazano, że do zadań Agencji należy określanie celów w zakresie zdolności wojskowych państw członkowskich i do oceny wykonania przyjętych przez państwa zobowiązań w tym zakresie. Działania Agencji dotyczą standaryzacji sprzętu obronnego, opracowywania norm przemysłowych w dziedzinie obronności, a także określenia możliwości obniżenia kosztów uzyskiwania certyfikatów wojskowych, jednak priorytetem w działaniach Agencji stały się programy badawczo-rozwojowe w dziedzinie technologii. Zaznaczono także, że Agencja realizując powierzone jej zadania, nie narusza kompetencji państw członkowskich w kwestiach obronnych oraz działa z pełnym poszanowaniem kompetencji instytucji Unii Europejskiej.
W dalszej części wystąpienia w sposób syntetyczny zaprezentowano najważniejsze projekty, w których uczestniczy Polska w ramach realizacji zadań Agencji. W szczególności wskazując na cztery kluczowe projekty wielonarodowe, rekomendowane przez Agencję jako priorytet dla zdolności obronnych Unii Europejskiej, tj.: Tankowanie w Powietrzu, Bezzałogowe Systemy Powietrzne, Rządowe Połączenia Satelitarne i Bezpieczeństwo Cyberprzestrzeni.
W podsumowaniu zaprezentowano wnioski, zgodnie z którymi działalność Agencji wpływa na konsolidację europejskiego rynku obronnego, co przy uwzględnieniu interesu narodowego Polska popierała; to poparcie z politycznego-deklaratywnego ulegało ewolucji od 2004 r., kiedy Polska jako członek Unii Europejskiej uzyskała możliwość bezpośredniego wpływu na kształt i realizację polityki w tym zakresie. Internacjonalizacja rynku obronnego związana ze współpracą międzynarodową i wspólnym rozwojem uzbrojenia wynika z rozwoju wspólnej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony oraz uznania, że „narodowy protekcjonizm jest postrzegany na szczeblu Unii Europejskiej jako powód nieefektywności europejskiego rynku obronnego i braku możliwości stworzenia efektywnej polityki wobec przemysłu obronnego”. Konsolidacja przemysłu zbrojeniowego w Unii Europejskiej odbywa się w oparciu o Europejską Agencję Obrony, ale przy ścisłym zaangażowaniu przedsiębiorstw krajowych o złożonej strukturze własnościowej. Jak wskazano w raporcie, w działalności Agencji, poprzez zaangażowanie w realizacje jej projektów, biorą udział nie tylko polskie instytucje państwowe (rządowe) czy osoby prawne własnościowo powiązane ze strukturami państwowymi, ale także polskie prywatne podmioty gospodarcze, polskie instytuty badawczo-rozwojowe i uczelnie wyższe. Agencja umożliwia współpracę poprzez nabory ekspertów, ale także odbywanie staży, szkoleń i praktyk studenckich dostępnych również na polskim rynku pracy. Spełnienie stawianych wymagań i oczekiwań w zakresie standaryzacji operacyjnej i materiałowej na poziomie unijnym, ale także odnośnie do korzyści, jakie Polska może uzyskać z działalności Agencji na poziomie krajowym, możliwe jest tylko poprzez ścisłą współpracę w ramach Agencji i uczestnictwo w programach przez nią realizowanych.
Ostatecznie stwierdzono, że wnioskiem generalnym jest to, że działalność Agencji wpływa na konsolidację europejskiego rynku obronnego. Z kolei wnioskiem dla Polski jest to, że zwiększenie efektywności, konkurencyjności i innowacyjności polskiego sektora przemysłu obronnego wymaga dalszej ścisłej współpracy w ramach Agencji i szerokiej aktywności w projektach i programach, jakie są prowadzane przez Agencję i jej państwa członkowskie.
Po wystąpieniach nastąpiła dyskusja moderowana przez dra P. Biskupa, w której poruszono zagadania wzajemnych relacji i zależności między bezpieczeństwem i działaniami w zakresie obronności a interesami i wzajemnymi relacjami NATO, UE, Stanów Zjednoczonych i Chin. Stwierdzono konieczność budowy nowej architektury bezpieczeństwa uwzględniającej zarówno region Atlantyku, jak i region Pacyfiku. Podniesiono, że ewentualne zagrożenia wiążą się nie tyle z kwestią różnic w wysokości nakładów, co z różnicami odnośnie do poszanowania wartości. Wiąże się z tym pytanie, na ile członkowie NATO zagrażają wciągnięciu pozostałych członków w niechciane konflikty. Wobec powyższego istotne jest to, jak się układają stosunki sąsiedzkie państw członków sojuszu (np. Węgry), jak pewne działania prowadzone przez sojuszników (np. Turcję) poza regionem odpowiedzialności sojuszu, stosunki sąsiedzkie i działania mogą bowiem grozić wciągnięciu sojuszu (w tym USA) w niechciane konflikty.
Na zakończenie Konferencji głos zabrał dr hab. Adam A. Ambroziak, prof. SGH, który podziękował Władzom SGH za instytucjonalne wsparcie przygotowania i publikacji Raportu, wszystkim uczestnikom konferencji za uwagę i udział w dyskusji, a także zespołowi Katedry za wkład w opracowanie raportu. Zapowiedział też kontynuację badań i opracowywanie kolejnych raportów „Polska w Unii Europejskiej”.
W konferencji wzięło udział 9 mówców, 3 moderatorów oraz 2 komentatorów. Konferencja była otwarta, odbywała się na platformie MS Teams. Uczestniczyło w niej 89 osób: naukowców i studentów.
Paneliści biorący udział w konferencji
(redakcja – dr Łukasz Dawid Dąbrowski)