Kiedy i jak wprowadzić euro, by Polska mogła na tym najbardziej skorzystać?

grafika z gwiazdami i symbolem euro

DEBATA STUDENCKA IDEA WPROWADZENIA WALUTY EURO W POLSCE ODBYŁA SIĘ 9 MAJA BR. W SGH W RAMACH DNIA EUROPY – ŚWIĘTA POKOJU I JEDNOŚCI W EUROPIE.

Motywem przewodnim majowej debaty nie było pytanie, czy należy wprowadzić euro, ale kiedy i w jaki sposób, żeby Polska mogła jak najbardziej na tym skorzystać.  

Wzrost cen i rat kredytów obserwowany od 2022 roku spowodował powrót do debaty publicznej w kwestii przystąpienia Polski do strefy euro, obejmującej obecnie 20 państw Unii Europejskiej. W naszej opinii wspólny obszar walutowy sprawdził się, głównie jako czynnik integrujący rynki towarowe i finansowe, stabilizujący ceny i budujący spójny wizerunek Europy w skali globalnej. Oczywiście, gospodarczo najwięcej zyskały na tym kraje najlepiej ustabilizowane biznesowo jak Niemcy czy Holandia. Niedostosowanie polityki pieniężnej do cykli koniunkturalnych i konieczność długoterminowego utrzymywania przez Europejski Bank Centralny (EBC) niskich stóp procentowych uderza z kolei w państwa o najwyższej inflacji (obecnie Litwa, Łotwa, Estonia), ale za to zmniejsza koszt obsługi długu dla południa Europy (Grecja, Włochy). Państwa członkowskie nie mogą w pełni reagować na asymetryczne szoki makroekonomiczne wewnątrz strefy ze względu na brak swobody kształtowania autonomicznej polityki pieniężnej.

Rozwój strefy euro będzie związany z dalszą integracją UE. Bez wspólnej polityki fiskalnej kraje nie będą w stanie wykorzystać pełni potencjału unii walutowej. Unia Europejska może pożyczać pieniądze na rynkach na znacznie lepszych warunkach niż większość krajów członkowskich, co jest efektem niższych stóp procentowych. Główna stopa EBC wynosi 3,75% przy stopie referencyjnej NBP na poziomie 6,75% oraz mniejszego ryzyka kredytowego. Wspólnota dostała najwyższą ocenę AAA od agencji Fitch i Moody’s, dzięki wysokiej wiarygodności płaci niższą premię za ryzyko niż Polska (A-) czy zadłużone kraje południa jak Hiszpania (A-), Włochy (BBB) i Grecja (BB+). Unia Europejska planuje również wprowadzić nowe metody finansowania wspólnego budżetu. Dotychczas opierał się on na składkach członkowskich oraz opłatach celnych. Spłacanie wspólnego długu będzie możliwe dzięki opodatkowaniu globalnych korporacji oraz wprowadzeniu opłaty od emisji CO2 przez towary produkowane wewnątrz UE oraz towary importowane. Te zmiany powinny poprawić konkurencyjność unijnego przemysłu i zachęcić przedsiębiorstwa do produkcji w krajach Unii.

Przynależność do strefy euro ułatwiłaby odbudowę polskiej gospodarki po pandemii COVID-19 i w związku z wojną za naszą wschodnią granicą. Dostęp do tańszego kredytu pomógłby firmom przetrwać kryzys i pozyskać środki na dalszy rozwój. Stabilna waluta wspierałaby też przyciąganie inwestycji zagranicznych. Lepsze warunki finansowania obniżyłyby też koszty obsługi długu i poprawiły sytuację finansów publicznych. Wspólna waluta nie miałaby za to dużego wpływu na kryzys inflacyjny. EBC rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych niemal rok później niż NBP. EBC przy podejmowaniu decyzji próbuje uwzględniać interesy całej strefy euro – a niższa stopa jest w obecnej sytuacji niekorzystna dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski. Z drugiej strony, wspólna waluta poprawiłaby stabilność sektora finansowego w obliczu wojny na Ukrainie. Euro – ze względu na silniejszy kurs – obniżyłoby też ceny towarów importowanych do Polski, m.in. surowców energetycznych.

Analizując za i przeciw odnośnie do przystąpienia Polski do strefy euro, należy także zwrócić uwagę na to, jak kształtowała się sytuacja innych krajów przed wstąpieniem do strefy euro oraz po przyjęciu wspólnej waluty. Przyjrzyjmy się Słowacji, Estonii, Litwie i Łotwie, które mają z nami wiele wspólnego pod względem historii gospodarczej, zważając jednocześnie, że Polska jest dużą gospodarką. Skutki przyjęcia wspólnej waluty w wymienionych krajach były umiarkowanie pozytywne; zdecydowanie najbardziej dynamicznym rozwojem gospodarczym po wstąpieniu do strefy euro charakteryzowała się Estonia.

Rozwój strefy euro będzie związany z dalszą integracją UE. Bez wspólnej polityki fiskalnej, kraje nie będą w stanie wykorzystać pełni potencjału unii walutowej.

Dla Polski, która bacznie przygląda się rozwojowi gospodarczemu innych państw mierzących się z przyjęciem nowej waluty, ich doświadczenia są niezwykle cenne. W dyskursie publicznym padają liczne argumenty za pozytywnymi skutkami przystąpienia do strefy euro, jednak ostatnio wiele wydarzeń ukazało też pewne słabości. Jednym z przykładów jest ostatni kryzys strefy euro. Kraje strefy euro mają możliwość, aby wspólnie podejmować działania antykryzysowe, jednak przy połączeniu zdecentralizowanych działań fiskalnych ze scentralizowaną polityką monetarną EBC, osiągnięcie wspólnych kroków jest utrudnione. Obserwując uwidaczniające się wielokrotnie nieprawidłowości w strefie euro, a także sytuację krajów nieradzących sobie z nowo przyjętą walutą, Polska oddala się od pozytywnego nastawienia do przystąpienia do strefy euro. Niemniej świadomość obywatelska zmienia się w ostatnim czasie i coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z możliwości, jakie oferuje wejście do strefy euro. Wspólna europejska waluta jest w dłuższej perspektywie naszym celem strategicznym i powinniśmy dążyć do spełnienia kryteriów konwergencji.

Przystąpienie do strefy euro wpłynęłoby nie tylko na polską gospodarkę, ale także na społeczeństwo, w tym studentów. Z perspektywy studentów zdajemy sobie sprawę z konsekwencji, jakie spowodowałoby posiadanie przez Polskę statusu członka strefy euro. Studenci reprezentują grupę, którą cechuje otwartość na zmiany chociażby ze względu na wykształcenie, które zdobywają. Jak można zaobserwować, w Polsce średni dochód na osobę jest w wielu przypadkach niższy w porównaniu do średniego dochodu na osobę w krajach będących w strefie euro. Aspektem, który może się pojawić przy okazji wejścia kraju do strefy euro, jest mniejsza emigracja zarobkowa, ze względu na korzystne możliwości zarobkowe kształtujące się wraz z wprowadzeniem europejskiej waluty. Studenci mogliby otrzymywać wyższe wynagrodzenia w kraju, co poprawiłoby ich budżet i ułatwiło wyjazdy na wymiany zagraniczne, np. w ramach programu Erasmus+.

W debacie udział wzięli paneliści: Vanessa Agolli, Bartosz Traczyk, Emilian Janiuk oraz prowadzący Błażej Ulman.  


VANESSA AGOLLI, międzynarodowe stosunki gospodarcze, studia stacjonarne II stopnia, pierwszy rok;
BARTOSZ TRACZYK, studia stacjonarne I stopnia, pierwszy rok;
EMILIAN JANIUK, metody ilościowe w ekonomii i systemy informacyjne, studia stacjonarne I stopnia, trzeci rok