Dr S. Dudek: Stan finansów publicznych w Polsce jest poważny, nawet ciężki, ale to nie jedyny problem
Wiarygodność finansów publicznych to nie tylko oceny ratingowe czy suche wskaźniki, takie jak dług i deficyt. Choć warto zauważyć, że i te, w przypadku Polski, biją ostatnio niechlubne rekordy. W konsekwencji dwie agencje obniżyły już perspektywę ratingu ze „stabilnej” na „negatywną”. Słabym pocieszeniem może być jedynie to, że w Rumunii i na Węgrzech wskaźniki te wyglądają jeszcze gorzej. Stan finansów publicznych w Polsce jest poważny, nawet ciężki, ale nie można jeszcze mówić o stanie krytycznym. I co istotne — to nie jedyny problem – ocenia dr Sławomir Dudek z Zakładu Badań Koniunktury Gospodarczej w Instytucie Rozwoju Gospodarczego Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH.
Wiarygodność finansów publicznych nie sprowadza się wyłącznie do wielkości długu czy wyniku budżetu. To także jakość całego systemu: pewne i proste podatki, solidne ramy fiskalne oparte na jasnych regułach, przewidywalnych procedurach, niezależnej radzie fiskalnej oraz planowaniu wieloletnim. To pełna jawność i jedność zarządzania finansami państwa, bez kreatywnej księgowości, bez rozpraszania środków w setkach funduszy i agencji, oraz bez wykorzystywania finansów publicznych jako narzędzia politycznego czy klientelistycznego.
Tak rozumianą wiarygodność mierzy „Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Państwa (IWEP)”. Finanse publiczne to jeden z ośmiu analizowanych w nim obszarów. Najnowsza edycja pokazuje, że ocena Polski w obszarze finansów publicznych pozostaje głęboko negatywna — mimo niewielkiej poprawy w 2024 r. zajmujemy ostatnie miejsce spośród ośmiu analizowanych krajów, w tym za Węgrami i Rumunią. Najsłabiej wypadamy w dwóch wymiarach: „jakości ram fiskalnych, jawności i jedności budżetu” oraz „pewności i nieskomplikowania systemu podatkowego”. W obu zajmujemy ostatnie, 8. miejsce.
System podatkowy pozostaje skomplikowany i nieprzewidywalny. Symbolicznym przykładem pozostaje „Polski Ład”. W międzynarodowych rankingach skomplikowania podatków znajdujemy się „w ogonie”.
Równocześnie nadal funkcjonuje tzw. Polska funduszowa. Spośród 131 jednostek pozabudżetowych zdefiniowanych w ustawie o finansach publicznych zlikwidowano tylko jedną, marginalną. Obok budżetu państwa działa równoległy budżet — „neo-budżet” w BGK — nieujęty w ustawie budżetowej, z wydatkami przekraczającymi 150 mld zł rocznie. Rząd zaczął co prawda publikować plany finansowe tych „wehikułów”, co poprawia jawność, ale nadal nie przywrócono przejrzystości. „Prawdziwy” deficyt nie jest formalnie wykazywany, a „co piąta złotówka długu” znajduje się poza oficjalnym budżetem. Nadal mamy swego rodzaju „rozdwojenie jaźni” finansów publicznych, czyli dwie różne definicje długu w Polsce. A co najgorsze, budżet wciąż nie spełnia wymogów art. 219 Konstytucji RP dotyczących jedności zarządzania finansami państwa.
Do tego dochodzi brak niezależnej rady fiskalnej (ma zacząć działać dopiero od 2026 r.) oraz brak realnego planowania wieloletniego. Krajowe reguły budżetowe istnieją, ale — według ocen Komisji Europejskiej — nie należą do najsilniejszych w UE.
Wszystko to pokazuje, że polskie ramy fiskalne mają słabe fundamenty i niską odporność na presję polityczną. To architektura, która nie chroni państwa ani finansów publicznych. Dlatego wiarygodność finansów publicznych w tym wymiarze jest bardzo niska.
Dlaczego to niebezpieczne? Bo neo-dług i neo-budżet są tak samo groźne, jak neo-KRS czy pseudo-Trybunał: wszystkie pozwalają obchodzić prawo i psuć państwo. Słabe ramy fiskalne nie zatrzymują pogarszania się kondycji finansów publicznych. A pieniądze wydawane poza kontrolą parlamentu w rozproszonych funduszach tworzą środowisko sprzyjające klientelizmowi i demontażowi instytucji. „Mętna woda finansowa” to idealne warunki dla rozrostu populizmu. Problem nie pojawia się wtedy, gdy rządzą ludzie odpowiedzialni. Problem zaczyna się wtedy, gdy te same mechanizmy przejmuje ktoś pozbawiony hamulców.
Wyniki naszego indeksu stawiają pytanie jasno i głośno: dlaczego te furtki wciąż pozostają otwarte?
To pytanie nie dotyczy technicznych detali budżetu. To kwestia kształtu państwa i jego odporności. I to ono powinno stać się jednym z głównych tematów debaty publicznej.
dr Sławomir Dudek – Zakład Badań Koniunktury Gospodarczej w Instytucie Rozwoju Gospodarczego Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH, Instytut Finansów Publicznych, członek Rady Programowej OEES)
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie jest jednym z trzech głównych partnerów merytorycznych Open Eyes Economy Summit 2025.