Spotkanie z autorami, redaktorami i recenzentami monografii naukowej „System z Bretton Woods i jego dziedzictwo. Od pieniądza złotego do cyfrowego”

sala wykładowa z kilkunastoma siedzącymi osobami; na środku stoi mężczyzna prelegent; w tle ekran z wyświetlonym nazwiskiem i tytułem prelegenta, po bokach dwa ekrany materiałowe w kolorze turkusu z białym napisem SGH

23 lutego 2023 r. w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie odbyło się spotkanie z autorami, redaktorami i recenzentami monografii naukowej „System z Bretton Woods i jego dziedzictwo. Od pieniądza złotego do cyfrowego”, wydanej przez Oficynę Wydawniczą SGH. Zagadnienia, poruszone w publikacji, a wcześniej przedstawione na dwuczęściowej konferencji naukowej „System z Bretton Woods i jego dziedzictwo” w listopadzie 2021 r. i w maju 2022 r., mają zasadnicze znaczenie zarówno dla porządku gospodarczego świata, jak i dla rozwoju myśli ekonomicznej.

„W czasie, gdy system z Bretton Woods królował w finansach, w gospodarce światowej była złota era. Tak dobre lata jak 1950-1973 już nigdy się nie powtórzyły (…). Pewnie przypadkiem, ale wraz z upadkiem systemu z Bretton Woods, skończyły się też dobre lata gospodarki światowej. Ostały się jedynie Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy jako instytucje Bretton Woods” – podsumował na spotkaniu jeden z redaktorów naukowych monografii, dyrektor Instytutu Ekonomii Politycznej, Prawa i Polityki Gospodarczej dr hab. Ryszard Bartkowiak, prof. SGH.

Dziekan Kolegium Zarządzania i Finansów SGH dr hab. Joanna Wielgórska-Leszczyńska, prof. SGH, zwróciła uwagę na aspekt dotyczący przyszłości pieniądza cyfrowego. „Stajemy obecnie przed pytaniem, ile nas będzie kosztował pieniądz cyfrowy (…), jak to wpłynie na kwestie dotyczące rozliczeń pomiędzy podmiotami, jak będzie z ujmowaniem (pieniądza cyfrowego) w księgach rachunkowych, a także z aspektem potwierdzania, z którym jest w chwili obecnej najwięcej problemów. Nie dają sobie z tym rady różne, nawet największe, firmy audytorskie, które przeprowadzają badania sprawozdań finansowych, zarówno banków centralnych, jak i banków komercyjnych, ale także dużych (niebankowych – red.) instytucji finansowych i niefinansowych” – oceniła prof. Wielgórska-Leszczyńska.

Redaktor naczelny pisma „Bank i Kredyt” dr hab. Feliks Grądalski, prof. em. SGH w swoim wystąpieniu zastanawiał się na iunctim między latami 70. XX w. a czasami obecnymi w kontekście systemu walutowego. „Pierwsza rzecz, to jest szok podażowy. Szok podażowy roku 1973 jeszcze w całości nie wygasł w latach 80., kiedy pisałem pracę doktorską. Tamten szok podażowy to czterokrotny wzrost cen ropy naftowej. Z czym mamy do czynienia obecnie? Też z szokiem podażowym, tyle tylko, że on jest znacznie bardziej rozbudowany. To nie jest tylko wzrost cen ropy naftowej, ale (…) wzrost cen gazu, węgla, szok pandemiczny i wojna na Ukrainie  – wskazał prof. Grądalski.

Nawiązał do swej pracy doktorskiej pt. „Spór o granice wzrostu”, który był – jak to ujął prof. Grądalski – uzasadniony w tamtym okresie. „Lata 50. i 60. XX wieku w krajach zachodnich to był okres spokojnego wzrostu i rozwoju w oparciu o paradygmat keynesowski i krótkookresową krzywą Phillipsa” – zauważył. Według niego ten model dobrze się sprawdzał do czasu, gdy w 1973 roku okazało się, że poprzez zmowę w postaci wzrostu cen ropy można wpłynąć na procesy w realnej gospodarce. „A zatem pytanie o dalszy wzrost było w całości uzasadnione. Czy ono jest mniej uzasadnione dzisiaj? Sądzę, że nie; że spór, o to, co nas będzie czekać i w jakim kierunku (…) będzie toczyć się świat i gospodarka, jest wciąż aktualny” – ocenił prof. Grądalski.

„I trzeci element, który łączy te dwa okresy, to jest to, że rzeczywistość wyprzedza myśl teoretyczną. W latach 70. mówiło się o kryzysie ekonomii neoklasycznej, która nie potrafiła wyjaśnić zjawisk, jakie powstały po szoku podażowym. Czy nie mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem dzisiaj, kiedy dorobek intelektualny i teoretyczny z trudem radzi sobie po pierwsze z opisaniem, po drugie z wyjaśnieniem i po trzecie z predykcją tego, co nas czeka w przyszłości?” – zastanawiał się prof. Grądalski.

Jak podkreślił, dlatego przytacza makroekonomiczny kontekst realnych procesów ostatniego półwiecza oraz ich refleks teoretyczny, aby wskazać na jaki krąg zagadnień teoretycznych i empirycznych łamy czasopisma „Bank i Kredyt” są otwarte. Tytuł „Bank i Kredyt” liczy już 53 lata, a jego Wydawca – Narodowy Bank Polski preferuje opracowania dotyczące mechanizmów ekonomicznych, w szczególności procesów pieniężnych, rynków finansowych oraz zmieniających się obecnie instytucjonalnych uwarunkowań prowadzenia polityki pieniężnej przez banki centralne. Możliwość publikacji krótszych form popularno-naukowych, nawiązujących do bieżących zagadnień ekonomiczno-finansowych w różnych wymiarach, oferuje również młodszy „brat” „Banku i Kredytu” – „Obserwator Finansowy”.

Jak ocenił prof. dr hab. Witold Orłowski z Akademii Vistula, recenzent naukowy monografii, okres funkcjonowania systemu z Bretton Woods to najbardziej beztroski z punku widzenia gospodarczego okres rozwoju Zachodu, charakteryzujący się wysokim wzrostem przy jednoczesnej bardzo dobrej kontroli inflacji.

„(…) Był to system znakomity na tamte lata, ale w pewnym momencie przestał działać. (…) Stany Zjednoczone, dzięki swej ówczesnej dominacji ekonomicznej i finansowej na świecie, były w stanie udźwignąć rolę gwaranta światowego ładu i równowagi. W którym momencie zatem system zawiódł? Kiedy USA przestały czuć się na siłach gwarantować całemu światu równowagę, m.in. ze względu na koszty ponoszone z tego powodu. Jak zaczął +rozjeżdżać się+ parytet złota gwarantowany przez Fed w transakcjach między bankami z rynkową ceną, pojawił się problem, czemu ma służyć polityka Fed-u: czy ma służyć gospodarce amerykańskiej czy ma służyć gospodarce światowej. Świat zmienił się w trzy porównywalne potęgi gospodarcze i padło pytanie, dlaczego jedna ma pełnić usługową rolę wobec wszystkich” – wskazał prof. Orłowski.

mężczyzna prelegent zabiera głos na konferencji naukowej; na sali siedzą słuchacze; w tle za mężczyzną ekran z jego nazwiskiem, tytułem i afiliacją, po bokach dwa ekrany z turkusowego materiału z białymi napisami SGH

Jak zauważył, obecnie „jesteśmy w okresie kolejnej wielkiej zmiany, poszukiwania nowego ładu”. „Podejrzewam, że im dłużej będzie trwało poszukiwanie nowego ładu w rozumieniu systemu instytucji regulującego politykę gospodarczą, który zapewni jednocześnie możliwość pogodzenia wzrostu ze stabilnością gospodarczą, tym więcej kryzysów będzie przed nami. Nikt z nas nie wie, jaki ten ład będzie. Obawiam się, że historycznie nigdy się to nie udało, żeby ekonomia była w stanie przewidzieć ład. My tak naprawdę reagujemy na zmiany w gospodarce” – przyznał. „Ale to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłości, wcale nie oznacza, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku myślenia o tym, w jaki sposób poszukiwać” – dodał.

Prof. Orłowski zwrócił uwagę, że monografia „System z Bretton Woods i jego dziedzictwo. Od pieniądza złotego do cyfrowego” zachęca do refleksji o tym, że system gospodarczy musi dostosowywać się do zmieniającego świata, do zmieniającej gospodarki (…) im prędzej zdamy sobie z tego sprawę i zaczniemy szukać nowego ładu, tym mniejszy koszt w postaci kryzysów”.

Dlaczego mamy zajmować się systemem walutowym z Bretton Woods po 50. latach od jego upadku? O tym mówił podczas spotkania dr hab. Marek A. Dąbrowski, prof. UE w Krakowie, i wskazał kilka powodów.

„Rzeczywiście, zawieszenie wymienialności dolara na złoto oznaczało nie tylko symboliczny koniec epoki, w której pieniądz był związany z kruszcami szlachetnymi, ale także upadek systemu walutowego z Bretton Woods, którego podstawę stanowiła ograniczana wymienialność dolara na złoto. Zerwaliśmy z pieniądzem, który miał jakiekolwiek zabezpieczenie w konkretnym towarze – powiedział prof. Dąbrowski. – Drugi powód to nieoczekiwane następstwa, które miał rozpad tego systemu. W literaturze nie brakowało poglądów, zgodnie z którymi lepszy jest system kursów płynnych (Friedman, Johnson), tym niemniej zmienność i niestabilność kursów walutowych, obserwowanych w latach 70., zaskoczyła ekonomistów”. „Trzeci powód – jak wyliczał prof. Dąbrowski – wynika z tego, że nie ukształtował się żaden inny system w jego miejsce. Architektura międzynarodowego systemu walutowego od tamtego czasu kształtuje się w znacznej mierze samorzutnie; jest w gruncie rzeczy pochodną rozwiązań przyjmowanych przez poszczególne kraje. Zdaniem niektórych badaczy świat funkcjonuje w warunkach nie systemu (ang. non-system), nieładu walutowego”.

Na temat znaczenia złota obecnie głos zabrał dr Dominik Skopiec, adiunkt w Katedrze Finansów Międzynarodowych SGH. „Złoto zostało zdemonetyzowane, natomiast nie oznacza to, że zostało wyeliminowane ze wszystkich trzech klasycznych funkcji pieniądza. Funkcję środka tezauryzacji złoto nadal pełni” – podkreślił dr Skopiec. Wzrost ryzyka geopolitycznego i wzrost inflacji wymienił jako czynniki powodujące to, że banki centralne w zeszłym roku powróciły do zakupów złota na tak dużą skalę. Jak dodał, złoto akumulują głównie banki centralne gospodarek wschodzących, które to zastanawiają się, „czy aby na pewno rezerwy, które utrzymują w walutach wymienialnych, kluczowych walutach międzynarodowych, są bezpieczne”. Według dr. Skopca utrzyma się „trend, który obserwujemy od 2008 roku., kiedy po globalnym kryzysie finansowym czy w jego trakcie banki centralne stały się ponownie nabywcami złota netto”. „Sądzę, że wszystkie te czynniki (…) jednoznacznie wskazują, że być może nie w takiej skali jak w zeszłym roku, ale trend ten jednak się utrzyma”.

Dr Paweł Kowalewski z Narodowego Banku Polskiego zwrócił uwagę na fakt, że „jeśli chodzi o pieniądz cyfrowy CBDC, to banki centralne znalazły się w bardzo trudnym położeniu”.

„Bitcoin, który został zainicjowany w 2009 roku, to była jednak próba podważenia monopolu banku centralnego na emisję pieniądza. Można powiedzieć, że był to wyraźny sygnał, że nie wszystkim przypadła do gustu idea pieniądza fiducjarnego”. „Kiedy powstał bitcoin, to weszliśmy w fazę bardzo niskiego oprocentowania, wręcz ujemnego, i to nie tylko w ujęciu realnym, ale także nominalnym. Siłą rzeczy została zakwestionowana funkcja tezauryzacji pieniądza (…)” – wskazał. „Mnie najbardziej interesuje to, jak pieniądz cyfrowy wpłynie na sposób zarządzania płynnością przez bank centralny. Śmiem twierdzić, że banki centralne będą się tutaj wykazywały wpierw ostrożnością, a potem daleko idącym sceptycyzmem” – ocenił dr Kowalewski.

„Nie wiem, czy globalny porządek można budować na systemach, które są niewydolne, nieefektywne w skali poszczególnych krajów. Badania Kennetha Rogoffa pokazywały, że systemy de facto kursów płynnych w krajach rozwiniętych i o ustabilizowanej gospodarce dają jednocześnie niższe stopy inflacji i wyższe tempo wzrostu. Po co mamy zatem poświęcać jednocześnie niższą inflację i wyższe tempo wzrostu? W imię czego?” – pytał retorycznie przeciwnik kursów stałych dr hab. Adam Koronowski, prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. „W związku z tym mój stosunek do kursów sztywnych był i jest krytyczny. W swoim rozdziale w monografii pisałem o tym, że strefa euro jest dziedzictwem systemu z Bretton Woods. (…) Stoję na stanowisku, że wprowadzenie unii monetarnej było historycznym błędem. Rozumiem, że to była decyzja umotywowana politycznie, ale ekonomicznie nietrafiona. Strefa euro nie tylko nie ustabilizowała gospodarek europejskich, ale właśnie wywołała falę dywergencji koniunkturalnych w Europie, które przyniosły fatalne skutki, ostatecznie zakończone kryzysem z 2007 roku” – ocenił prof. Koronowski.

Monografię naukową „System z Bretton Woods i jego dziedzictwo. Od pieniądza złotego do cyfrowego” można kupić w Księgarni SGH.

Zdjęcie ksiązki "System z Bretton Woods i jego dziedzictwo. Od pieniądza złotego do cyfrowego"na pułce w księgarni

O „systemie z Bretton Woods i jego dziedzictwie” przy okazji I części konferencji naukowej pod tym samym tytułem rozmowa z kierownikiem Katedry Polityki Gospodarczej i Teorii Pieniądza SGH prof. dr hab. Zbigniewem Polańskim.