Kodeks etyki: Etyczna nawigacja dla pracowników SGH

Senat zatwierdził kodeks etyki pracowników naszej uczelni.

W połowie marca br. wszyscy pracownicy otrzymali książeczkę z kompasem na okładce. Na początek rodzi się więc pytanie: co ma wspólnego kompas z naszą uczelnią? Jego wizerunek może oczywiście służyć do reklamowania kursu żeglarskiego, ale nie tylko! Od 19 grudnia 2018 r., daty zatwierdzenia przez Senat SGH uchwały nr 332, kompas, ten termin z zakresu nawigacji, na trwale wchodzi do oficjalnych dokumentów SGH. Jak zauważa JM Rektor, aby „utrzymać dobry kurs, także potrzebujemy kompasu, który pokieruje całą naszą wspólnotę akademicką we właściwym kierunku”, dodajmy: szczególnie w trakcie wdrażania radykalnej reformy Konstytucji dla nauki i w czasie, gdy sama gospodarka, dla której kształcimy kadry kierownicze, przeżywa rewolucję cyfrową. Jak pisze również w swym liście wprowadzającym JM Rektor: „symbolem SGH jest fregata, a Kodeks etyki pracowników SGH jest kompasem podpowiadającym, jaką drogę mamy wybrać”.

Takie zamierzenie przyświecało zespołowi w składzie: dr Ewa Jastrzębska, mgr Justyna Kozera i mgr Anna Kotlińska – zespołowi, którym miałem przyjemność kierować. Zadanie. jakiego się podjęliśmy, było trudne, gdyż nawet sam sens pisania kodeksu jest często podważany. Sceptycy mogliby powiedzieć: po co jest nam, pracownikom SGH, potrzebny taki kodeks? Każdy ma przecież własne intuicje moralne dotyczące wzorców postępowania w pracy zawodowej, i to powinno wystarczyć. Mało tego, również sami etycy wysuwali od lat, stale zresztą bezrefleksyjnie powtarzane, obiekcje co do sensu tworzenia kodeksów. Szczególnie ulubionym argumentem jest, że kodeks usypia nasze sumienie, a to z tego powodu, że zdając się na przepisy w nim zawarte, nie podejmujemy się wysiłku samodzielnej refleksji moralnej.

Dlatego rozpoczęcie prac nad tworzeniem kodeksu poprzedzało pytanie: jaki ma być kodeks, by uniknąć zarzutów etyków i odłożenia go na półkę przez pracowników naszej uczelni.

W zamierzeniu pierwszą cechą powstałego kodeksu rzucającą się w oczy było, jak wszyscy widzimy, patrząc na okładkę, nawiązanie do tradycji naszej uczelni. Wykorzystaliśmy celowo terminologię żeglarską, którą metaforycznie stosują również etycy. W zobowiązaniu zawartym w preambule czytamy: „My, pracownicy SGH, będziemy kierowali się w swej działalności zawodowej kompasem moralnym”.

Do tej metaforyki nawiązują też ilustracje: boje, latarnie morskie i koła sternicze. Boje wyrażają dobrze sens zastosowania wskazań samej etyki w życiu organizacji. Oznaczają one miejsca niebezpieczne, a jeśli znajdziemy się poza bojami, może dojść do naruszenia zasad etycznych. Latarnie morskie symbolizują kluczowe wartości, na które powinniśmy stale zważać, podejmując decyzje zawodowe. Z kolei koło sternicze symbolicznie przedstawia świadomość moralną, czyli ośrodek podejmowania decyzji o charakterze etycznym.

Drugą cechą kodeksu w naszym założeniu było, by stworzyć dokument żywy, tzn. byśmy z niego często korzystali, szczególnie gdy trapią nas wątpliwości, jak mamy postępować w danym przypadku. Niewątpliwym warunkiem tego było wybranie formy dokumentu przyjaznej nam wszystkim. I to trzecia cecha tworzonego kodeksu.

W moim przeświadczeniu, które podzielił zespół, istnieje możliwość zbudowania sensownego kodeksu przydatnego do dokonywania wyborów w życiu zawodowym i to związanych z tak delikatną materią jak moralność. Abyśmy mieli ochotę po niego sięgnąć, starałem się wykorzystać ostrzeżenie przed kodeksową moralnością. Dlatego na wstępie zgodnie odrzuciliśmy stworzenie kodeksu na podobieństwo kodeksu prawnego, czyli złożonego z przepisów sprowadzających się do zakazów, nakazów i sankcji. W naszym przeświadczeniu kodeks nie powinien być narzędziem normatywnej kontroli nad pracownikami, czyli dokumentem moralności nakazowej.

Z tego powodu zasugerowałem inną postać tworzonego dokumentu. Chodziło o oparcie go na wartościach, z których wynikają zasady postępowania, a te mają wskazywać dobre praktyki służące za wzór właściwych rozwiązań przy podejmowaniu decyzji zawodowych. Taki kodeks nie nakazuje, nie straszy, a raczej stanowi narzędzie perswazji i zachęty, by podjąć się trudu refleksji moralnej i postępować właściwie.

Napisania takiego kodeksu nie mogliśmy dokonać zza biurka, czy jak to się u nas mówi ex cathedra. Doszliśmy do wniosku, że aby kodeks był przyjazny i pomocny przy dokonywaniu wyborów moralnych, sami pracownicy SGH na podstawie własnych intuicji moralnych powinni stworzyć listę tego, co jest ważne dla właściwego postępowania w pracy zawodowej. Sprowadziło się to do wspólnego wyodrębnienia kluczowych wartości. Partycypacja w tworzeniu kodeksu polegała na przeprowadzeniu trzech otwartych warsztatów, na których właśnie sami pracownicy stworzyli listę proponowanych kluczowych wartości. Następnie lista została poddana ogólnouczelnianemu głosowaniu w formie ankiety, w której pracownicy mogli zamieszczać uwagi co do proponowanych definicji wartości. Było to szczególnie ważne, gdyż wyszedłem z założenia, że jeśli sama społeczność akademicka sformułuje listę kluczowych wartości, to nie tylko będą one w oczywisty sposób naszymi wartościami, ale w jakiejś mierze bardziej nas to zobliguje do ich przestrzegania. Druga ankieta dotyczyła możliwych sposobów funkcjonowania powstałego kanonu wartości w naszej codziennej praktyce zawodowej i stanowiła podstawę stworzenia dołączonego do kodeksu Poradnika etyki SGH. Jest on w zamierzeniu zespołu nigdy niedokończoną książeczką, w której będziemy dopisywać własne pomysły, jak wdrażać kluczowe wartości. Miejmy nadzieję, że właśnie dzięki temu kodeks nie zostanie odłożony na półkę jako niepraktyczny poradnik. Jak widać, robiliśmy wszystko, by zasady postępowania zapisane w kodeksie nie były odbierane jako nakazane, ale jako wspólnie uzgodnione i tym samym, by skodyfikowane standardy organizacyjne były spełniane z własnego wewnętrznego przekonania. Zatem kodeks stał się elementem umowy społeczności akademickiej w kwestiach etycznych.

Aż cztery momenty w tworzeniu kodeksu były dla nas jako zespołu najbardziej emocjonujące. Pierwszy to podsumowanie pracy na warsztatach. Udało się stworzyć propozycję kluczowych wartości stanowiących podstawę do stworzenia kodeksu. Drugi to ankieta, dzięki której uzgodniliśmy wspólnie nie tylko ostateczną listę wartości, ale i ich hierarchię. Okazało się, na co liczyłem, a co do końca nie było oczywiste, że wszyscy mamy podobne intuicje moralne związane z tym, jak właściwie postępować w naszej pracy zawodowej i reprezentować uczelnię na zewnątrz. Trzeci moment, który budził szczególne emocje, to oczekiwanie na recenzję zewnętrzną wysokiej klasy specjalisty od tworzenia kodeksów, prof. em. UMK Ryszarda Wiśniewskiego. Pozwolę sobie zacytować mały fragment recenzji, który trafnie ukazuje wewnętrzną logikę powiązań przyjętego w kodeksie zespołu wartości: „PROFESJONALIZM jest tu bowiem fundamentem dla pełnienia wszelkich ról zawodowych, ich wspólnym warunkiem. Nieprofesjonalne pełnienie ról społecznych jest złe moralnie. Podobnie WSPÓŁPRACA jako pewien rys wspólnotowego funkcjonowania też jest społecznie bardzo ważna. UCZCIWOŚĆ jest podstawowym odniesieniem międzyludzkim, korzeniem etyki sprawiedliwości. SZACUNEK dla człowieka, współpracownika, partnera to z kolei istotna cecha etyki życzliwości. W takim kompletnym układzie wartości PRAWDA może być traktowana jako ukoronowanie kluczowych wartości”. I wreszcie czwarty moment bardzo dla nas emocjonujący, a mianowicie, gdy pierwszy raz otrzymaliśmy świeżo pachnącą drukiem książeczkę z napisem Kodeks etyki pracowników SGH w Warszawie.

W części dołączonej do kodeksu o tytule: Jak wdrażać wartości? Pytania i odpowiedzi staraliśmy się włączyć kodeks w zbudowany przez nas system zarządzania etycznego. Mamy tam informacje, co robić i do kogo się zwracać, gdy w Państwa przeświadczeniu naruszone są kluczowe wartości czy w przypadku, gdy rodzą się jakieś problemy moralne. Niebawem odbędą się wybory rzecznika etyki, który podejmie się trudnego zadania wdrożenia postanowień kodeksu i będzie się starał na bieżąco rozwiązywać problemy związane z etycznym funkcjonowaniem uczelni.

Sama praca nad kodeksem trwała rok – z rozmów z kolegami tworzącymi kodeksy korporacyjne wynika, że zadanie wykonaliśmy w ekspresowym tempie, bo standardem są dwa lata tworzenia tego typu dokumentów.

Na koniec pragnę podziękować wszystkim angażującym się w prace na rzecz powstania kodeksu: JM Rektorowi za cenne uwagi do końcowej wersji kodeksu i za tak trafny list wprowadzający, prorektorowi Piotrowi Wachowiakowi cierpliwie recenzującemu kolejne propozycje i udzielającemu setek porad, osobom biorącym udział w warsztatach, wszystkim wypełniającym ankiety, jak również dziekanom, a szczególnie dziekanowi Ryszardowi Bartkowiakowi, który poświęcił część weekendu, by nanieść swoje uwagi. Pragnę podziękować również wszystkim, którzy przyczynili się do wydania kodeksu w tak przemyślanej i jednocześnie atrakcyjnej formie. Na koniec oczywiście dziękuję całemu zespołowi: takiego zaangażowania nie doświadczyłem w długiej już w końcu pracy zawodowej na rzecz SGH.

Chodziło nam o stworzenie: nawiązującego do tradycji naszej uczelni, praktycznego, żywego, przyjaznego i otwartego na zmiany kodeksu. Czy to się udało? Oceńcie Państwo sami.

 

dr hab. Grzegorz Szulczewski, prof. SGH, Zakład Filozofii, Instytut Filozofii Socjologii i Socjologii Ekonomicznej, Kolegium Ekonomiczno-Społeczne SGH, przewodniczący komisji ds. kodeksu etyki SGH

Preambuła do Kodeksu etyki

Od ponad 110 lat kolejne pokolenia pracowników, każdy na swoim stanowisku, budują dobre imię naszej uczelni.

Jej chlubna tradycja stanowi dla nas zobowiązanie do utrzymania wysokiego stopnia profesjonalizmu, współpracy, uczciwości, wzajemnego szacunku i konsekwentnego poszukiwania prawdy.

Kultywowanie tych wartości sprawia, że nasza uczelnia nie tylko staje się przyjaznym miejscem pracy, lecz także przyczynia się do wychowywania studentów, doktorantów i słuchaczy w duchu prawdy, uczciwości, wolności, jak również pracy dla dobra ogółu.

Zarówno symbol naszej uczelni – żaglowiec handlowy – jak i jej nazwa – Szkoła Główna Handlowa w Warszawie – zobowiązują nas również do rozwijania współpracy ze światem biznesu i kierującymi gospodarką dla wspólnego dobra Polski.

My, pracownicy SGH, będziemy kierowali się w swej działalności zawodowej kompasem moralnym, jakim jest przyjęty przez Senat Kodeks etyki pracowników SGH.