Rejs Niepodległości: dookoła świata pod żaglami

313 dni. 38  000 mil morskich. 23 porty na czterech kontynentach. 934 uczestników, wśród nich studenci SGH.

Dar Młodzieży wrócił niedawno z Rejsu Niepodległości, niezwykłej podróży dookoła świata, na którą najsłynniejszy polski żaglowiec wypłynął ponad 10 miesięcy temu, aby uczcić stulecie powrotu Polski na mapę Europy.
Oprawa tego powrotu wyglądała nadzwyczaj spektakularnie. Biała Fregata dostojnie wpłynęła do portu w Gdyni w samo południe 28 marca br., w honorowej asyście, malowniczo wyłaniając się z mgły. Na nabrzeżu czekały na nią wiwatujące tłumy – rodziny uczestników rejsu i gdynianie, którzy, jak mówią, mocno się już stęsknili za wizytówką gdyńskiego portu.

Wielki Krąg

Wypłynęli z Gdyni 20 maja ubiegłego roku.

Po blisko 10 miesiącach podróży, 13 marca ok. godz. 21.10 Biała Fregata zamknęła w Rejsie Niepodległości pętlę wokół Ziemi, co obwieściła syrena statku.

Był to trzeci Wielki Krąg polskich żaglowców. W latach 1934/1935 dokonał tego Dar Pomorza. Jego następca, Dar Młodzieży, przepłynął najtrudniejszym szlakiem wokół trzech przylądków i zamknął morską pętlę w podróży w latach 1987/1988.

„100 metrów Polski”

Rejs Daru Młodzieży służył przede wszystkim promowaniu Polski i upamiętnieniu stulecia odzyskania przez nasz kraj niepodległości.

Jednym z kluczowych punktów programu podróży był udział żaglowca w Światowych Dniach Młodzieży w Panamie w dniach 22–27 stycznia 2019 r. Uczestników Rejsu Niepodległości przyjął na specjalnej audiencji papież Franciszek.

Jak podkreślali uczestnicy rejsu, reakcje na Dar Młodzieży cumujący w portach całego świata były niezwykle entuzjastyczne. Za każdym razem widzieliśmy w porcie kogoś ubranego na biało-czerwono, ludzie mieli ze sobą flagi – wspomina jedna z uczestniczek w rozmowie z radiową Trójką. – Wiadomo, Dar Młodzieży to ponad 100 metrów Polski, bo pływamy pod polską banderą.

10 w skali Beauforta…

i fale o wysokości 5 metrów – takie były pierwsze lekcje morskiego rzemiosła, które odebrali uczestnicy rejsu.

Gdy morze było spokojniejsze, poznawali Dar Młodzieży i specyfikę służby na statku. I nie były to zajęcia lekkie, łatwe i przyjemne:

– Uczyliśmy się całego olinowania statku, ćwiczyliśmy wchodzenie na reje, manewry, a także pełniliśmy wachty na sterze i jako nawigatorzy – zapisał Wojciech Ciemiński, gdy fregata dotarła do Bordeaux. – Nie zabrakło też tradycyjnych marynarskich zajęć, jak szorowanie pokładu i polerowanie mosiądzu, które wczoraj zajęło nam osiem godzin. Dzięki temu dzisiaj godnie możemy powitać gości i zwiedzających na naszym pokładzie.

Goście

Dar Młodzieży kolejny raz był ambasadorem Polski w najodleglejszych zakątkach świata.

– Mamy za sobą już kolejny port, Hongkong, w którym zostaliśmy przyjęci bardzo serdecznie i udało nam się oprowadzić po statku setki ludzi, opowiadając o jego historii i o Polsce– napisał Michał Domagała. – Oprócz otwartego zwiedzania zorganizowaliśmy m.in. lekcję języka polskiego dla dzieci z polskich rodzin mieszkających w Hongkongu czy spotkanie z miejscowymi skautami i przedstawicielami najstarszego jachtklubu w Azji.

– Mieliśmy okazję gościć na naszym pokładzie wielkiego, w przenośni i dosłownie, ambasadora Polski w USA – wspomina Patrycja Pietrzak. – Marcin Gortat nie tylko zawitał na Dar Młodzieży dwukrotnie, ale także zaprosił nas na zwycięski mecz NBA jego drużyny (LA Clippers) z Sacramento Kings.

Dzień Niepodległości

11 listopada 2018 r. Dar Młodzieży zacumował w Osace.

– Właśnie umyliśmy bardzo dokładnie pokład i czekamy na Święto Niepodległości – powiedział kapitan Rafał Szymański. – Młodzi uczestnicy rejsu ćwiczą Mazurka Dąbrowskiego. W niedzielę premiera naszego wykonania hymnu na pokładzie Daru Młodzieży w Osace.

– Chciałbym wyrazić mój najgłębszy podziw wobec wspaniałej podróży dookoła świata w celu uczczenia setnej rocznicy niepodległości Polski. Jestem zaszczycony i cieszy mnie, że żaglowiec Dar Młodzieży zaplanował odwiedzić Osakę podczas tej podróży. Będzie dla nas największą przyjemnością powitać statek w naszym porcie. Mieszkańcy Osaki pamiętają żaglowiec z 1983 i 1997 roku, teraz pragną pokazać go swoim wnukom i dzieciom – powiedział Hiromu Yabuuchi, dyrektor generalny Portu Osaka.

O-ho-ho, przechyły i przechyły!

Oceany – nawet Ocean Spokojny – dały uczestnikom nieźle w kość.

– Przez kilka ostatnich dni walczyliśmy z tajfunem, który przyniósł nam podmuchy wiatru nawet o sile 12 w skali Beauforta, a więc mamy za sobą huragan i kilkumetrowe fale, które przelewały się przez pokład – opisywał Michał Domagała. – Straciliśmy również parę żagli, które nie wytrzymały tak silnego wiatru. Po sztormie przyszedł czas na naprawienie szkód i doprowadzenie statku do porządku przed najbliższym portem.

– Ocean Spokojny okazał się wcale nie taki spokojny – wspomina Patrycja Pietrzak. – Po kilku dniach taryfy ulgowej poczuliśmy, jak zmienna może być pogoda, że żagle potrafią się rozdzierać, a żeglowanie przez ocean to nie przelewki. „Przelewki” dotknęły nas jednak na mesie studenckiej i załogowej. Zupa przelewała się z prawa na lewo, kubki uciekały ze stołów, a na stołku czy krześle ciężko się było utrzymać. Niektórzy obrali nawet strategię jedzenia na leżąco, a czasem na stojąco, z plecami opartymi o… podłogę. Tak, że chodzimy już po ścianach, i to dosłownie!

„O-ho-ho, przechyły i przechyły…”

Ach, te przechyły: dochodzą czasem nawet do 30 stopni, a telewizory wyjeżdżają z szyn.

„O-ho-ho, za falą fala mknie…”

Ach, te fale: przelewają się po pokładzie raz z jednej, raz z drugiej burty.

„O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny – za liny!”

Oj trzymajcie się, trzymajcie! I chłopaki też. Za sztormliny. Oczywiście, jak tylko odwołają zakaz wychodzenia na pokład.

„Ale wiatr, ósemka chyba dmie!”

Oj, żeby tylko ósemka! Mamy nawet dziesiątkę, więc żagle czasem nie wytrzymują, ale śmiało żeglujemy w kierunku Ameryki.

Jedno jest pewne. Tej podróży żaden z uczestników Rejsu Niepodległości nie zapomni.

Ambasadorzy z SGH Ambasadorami SGH podczas rejsu byli: Hela Sałasińska, Jan Rogowski i Wojtek Chamier Ciemiński (Szczecin – Teneryfa), Łukasz Chrabański i Karol Radzik (Kapsztad – Singapur), Cezary Jaroni, Michał Domagała i Mikołaj Kuna (Singapur – Osaka). Z Japonii do Stanów Zjednoczonych przez Pacyfik płynęła Patrycja Pietrzak, a ostatni odcinek trasy, z Panamy, przez Miami, Azory i Londyn do Gdyni pokonała Paulina Błaziak.
Rejs Niepodległości był zarazem rejsem szkoleniowym, podczas którego zawodową praktykę morską zdobywało 534 studentów i uczniów średnich szkół morskich.

Organizatorami Rejsu Niepodległości były:

  • Ministerstwo Gospodarki Morskie i Żeglugi Śródlądowej
  • Uniwersytet Morski w Gdyni
  • Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl