(Corona)hossa na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie

W ciągu ostatnich kilkunastu tygodni świat jaki do tej pory znaliśmy przeminął. Eksperci z wielu dziedzin prześcigają się w prognozach, jak będzie wyglądało życie po pandemii. Nieco zaskakującym skutkiem rozprzestrzeniania się COVID-19 jest wielki boom inwestorów indywidualnych na rynek kapitałowy w Polsce. Czy ma on szanse być trwały? Tak, jeżeli postawimy na edukację.

W marcu i kwietniu inwestorzy indywidualni założyli w Polsce blisko 50 tys. nowych rachunków maklerskich. Ostatni raz taki wysyp nowych inwestorów obserwowaliśmy przy prywatyzacji PZU i rozpoczynaniu programu „Akcjonariat obywatelski” w 2010 roku. Po blisko dekadzie Polacy znów zainteresowali się polską giełdą. Z czego to wynika?

Dlaczego Polacy znów inwestują?

Przyczyn jest kilka. Po pierwsze stopy procentowe znajdują się na rekordowo niskim poziomie, a te realne stopy uwzględniające inflacje są mocno ujemne. Ponadto nasi rodacy obawiają się dalszego wzrostu inflacji, w związku z czym chcą chronić wartość swoich oszczędności. Po drugie ulubiony rynek lokowania oszczędności, czyli nieruchomości znalazł się w zawirowaniach i pojawiła się na nim niepewność. Trudno prognozować czy rzeczywiście nastąpią na nim wielkie spadki i okazje na które czekają inwestorzy, ale z pewnością liczba transakcji zmalała, szczególnie tych stricte inwestycyjnych. Po trzecie, czynnik mało doceniany to wielka gamingowa hossa. Rekordowe wyceny CD Projekt, udane premiery gier Movie Games i Creepy Jar rozgrzewają umysły inwestorów marzących o trzycyfrowych stopach zwrotu. Udane przykłady tylko nakręcają kolejnych adeptów inwestowania.

 

Fot. CD Projekt/fb

Faktem jest zatem to, że pojawiło się wielu nowych inwestorów, a Ci którzy do tej pory byli uśpieni wracają na rynek kapitałowy. Potwierdzają to komentarze z detalicznych biur maklerskich. Ponadto patrząc na strukturę obecnego ruchu, czyli wielkie zainteresowanie alternatywnego rynku jakim jest NewConnect jest to potwierdzenie tego, że na razie na rynku dominują inwestorzy indywidualni.

Jest to historyczny moment, ponieważ do tej pory za hosse odpowiadali inwestorzy instytucjonalni, a dopiero później dołączali inwestorzy indywidualni. Być może teraz będzie na odwrót.

Od wielu lat rozmawiamy na temat tego co robić z polskim rynkiem kapitałowym. Wiele słusznych zarzutów dotyczących jego funkcjonowania już padło. Natomiast obecne sytuacja jest szansą niespotykaną od bardzo wielu lat. Mamy zatem wyjątkową możliwość popularyzacji rynku kapitałowego i należy ją wykorzystać.

Edukacja kluczem do sukcesu

Kluczem będzie edukacja inwestorów bo na pewno pojawią się wpadki inwestycyjne. Okaże się, że nie każda firma gamingowa będzie drugim CD Projektem. Pojawi się rozczarowanie szczególnie wśród tych nowych, niedoświadczonych inwestorów.

Dlatego tym bardziej należy postawić na skoordynowane działania edukacyjne, wyjaśniające mechanizmy rządzące rynkiem kapitałowym. Szczególnie te dotyczące zasad doboru spółek do portfela inwestycyjnego, a może przede wszystkim te dotyczące zarządzania kapitałem.

Oczywiście o edukacji mówi się od wielu lat i jak zawsze pojawia się ten sam problem – kto ma za nią odpowiadać? Naturalnie wskazuje się, że powinna to robić GPW, ale jej debiut na parkiecie sprawił, że jest to jedna z wielu spółek, której akcjonariusze oczekują jak najlepszych wyników finansowych.

Drugim naturalnym kierunkiem są domy maklerskie, jednak te zapewne nie będą paliły się do inwestowania w edukację, ponieważ ostatnie kilka lat było dla nich bardzo trudne i leczą rany. Zatem należy znaleźć inny podmiot, który zdecydowałby się na finansowanie działań edukacyjnych.

Myślę, że powinny zająć się tym instytucje państwowe, ponieważ, jeżeli rządzącym zależy na rozwoju rynku kapitałowego, a jest on niezbędny do rozwoju gospodarki, to właśnie teraz mogą się wykazać. Ponadto w zakresie edukacji giełdowej wielka odpowiedzialność spoczywa na uczelniach wyższych. To absolwenci wchodzący na rynek pracy będą stali przed decyzjami dotyczącymi swoich oszczędności. Dobrze, żeby byli na nie gotowi i potrafili zarządzać swoim kapitałem, uwzględniając ryzyko inwestycyjne. Niech robią to na polskim rynku kapitałowym.


Kamil Gemra

 

DR KAMIL GEMRA,
adiunkt w Zakładzie Zarządzania Ryzykiem,
Instytut Finansów Korporacji i Inwestycji,
Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie

  BIOGRAM